Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia

Konflikt strażaków i proboszcza. W tle Grób Pański, wójt i alkohol

Strażacy ochotnicy z Czarnej Dąbrówki poinformowali tuż przed świętami parafian, że w tym roku nie będą pełnić tradycyjnej warty przy Grobie Pańskim w miejscowym kościele. Powód? Kłótnia z proboszczem. I tu wersje – strażaków i proboszcza zaczynają się nieco różnić, a spotkanie obu stron tylko zaogniło konflikt. Zdaniem strażaków poszło o płacenie składek na kościół przez poszczególnych strażaków. Proboszcz w rozmowie z nami przekonuje, że to nieprawda, a cała „afera” to … zasłona dymna, by bronić wójta po opisanym wcześniej przez media spotkaniu z alkoholem w szkole w Jasieniu, w którym brał udział m.in. rzecznik rządu Piotr Müller.
straż pożarna

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze | Zdjęcie ilustracyjne

Tuż przed świętami zarząd Ochotniczej Straży Pożarnej w Czarnej Dąbrówce niespodziewanie poinformował, iż mimo ponad 40-letniej tradycji w tym roku strażacy nie będą pełnili warty przy grobie Jezusa w kościele w Czarnej Dąbrówce. Powodem miało być - zdaniem strażaków - uzależnienie ich udziału w warcie od indywidualnych wpłat składek przez poszczególnych strażaków na rzecz kościoła w Czarnej Dąbrówce.

- Prezes naszej jednostki zadzwonił do księdza proboszcza w celu ustalenia udziału strażaków w obchodach Świąt Wielkiej Nocy i w odpowiedzi został poinformowany, że ewentualny udział strażaków będzie uzależniony od wpłaty składek na kościół, które obowiązują w parafii. Jako zarząd OSP w Czarnej Dąbrówce nie wyobrażamy sobie sytuacji, w której mamy weryfikować płacenie składek na kościoła przez członków naszej jednostki i od tego uzależniać uczestnictwo strażaków w obchodach świąt. Jesteśmy szczerze zawiedzeni i rozczarowani roszczeniową postawą ze strony księdza proboszcza, która niejako wymusiła na nas przerwanie kilkudziesięcioletniej tradycji - poinformował zarząd OSP w Czarnej Dąbrówce.

Co na to proboszcz z Czarnej Dąbrówki? Ks. Marian Knut uważa, że ta sprawa nakręcona jest medialnie.

- To zasłona dymna, na co wskazuje choćby to, że dzwoniłem do komendanta straży pożarnej, który ani nie odebrał, ani nie oddzwonił. A to znaczy, że to strażacy nie chcą ze mną kontaktu, a nie ja z nimi. Dla mnie pojawiło się pytanie: dlaczego tak się dzieje? Najprawdopodobniej chodzi o zasłonę dymną, żeby odsunąć całą uwagę od pana wójta, od którego strażacy są mocno zależni – uważa ksiądz Marian Knut.

Proboszcz uważa bowiem, że wszystko zaczęło się po upublicznieniu informacji o pojawieniu się alkoholu w jednej z klas szkoły w Jasieniu podczas spotkania z rzecznikiem rządu Piotrem Müllerem. - Żeby odsunąć uwagę od tamtej sytuacji, po prostu wymyślono taką zasłonę dymną - uważa ks. Marian Knut.


Proboszcz kategorycznie dementuje też pogłoskę, że oczekiwał od strażaków poświadczeń o wpłatach na rzecz kościoła.

- Od kilkunastu już lat prowadzona jest zbiórka wśród parafian na rzecz kościoła, na remonty, na sprzątanie kościoła i na kwiaty do świątyni - mówi proboszcz. - Rodziny dobrowolnie dokonują wpłat. To nie jest obowiązkowe. Wpłaca ten, kto może. To nawet nie jest moja inicjatywa. Tak już było, kiedy przed około rokiem objąłem probostwo w tej parafii. Cieszę się, gdy ktoś się do tej odpowiedzialności poczuwa.

Nigdy nie chciałem nic od strażaków za to, że stoją przy Grobie Pańskim. To jest bzdura i kłamstwo

ks. Marian Knut

Ks. Marian Knut przyznaje jednocześnie, że wpłacane przez rodziny pieniądze odgrywają dużą rolę w utrzymaniu świątyni, ale nikt nikogo nie zmusza do ich dokonywania.

- Nigdy nie chciałem nic od strażaków za to, że stoją przy Grobie Pańskim - podkreśla ks. Marian Knut. - To jest bzdura i kłamstwo. Dziwi mnie to wszystko, bo jest wielka uchwała, deklaracja, a zarząd w ogóle się nie odzywa. Próbowałem się skontaktować zaraz jak tylko dowiedziałem się, że pojawiły się te kłamliwe informacje. Nie mam ani telefonu od komendanta, ani też żadnej informacji, że ktoś próbował się do mnie dodzwonić. Jeżeli zatem nie ma chęci rozmowy, to jest pytanie: o co tu w ogóle chodzi? - pyta proboszcz.

Strażacy wyjaśniają, że próby kontaktu z nimi, o których mówi ksiądz proboszcz, to jedna próba połączenia od proboszcza do prezesa OSP o godzinie 1.00 w nocy. Strażacy zauważają też, że w niektórych wypowiedziach dla mediów ksiądz użył sformułowania, że „wystarczyłaby deklaracja, że płacą składki i nie byłoby problemu”, a w innych wypowiedziach proboszcz mówi, że „nie domagał się opłacania składek na kościół przez strażaków z OSP”.

Strażacy z OSP w Czarnej Dąbrówce postanowili jednak skontaktować się z proboszczem. Jak relacjonują, w czwartek, 6 kwietnia poprosili księdza o spotkanie, aby wyjaśnić kilka kwestii. Ksiądz się zgodził i do spotkania doszło wieczorem, ale to tylko zaogniło całą sytuację. Obie strony postanowiły tę rozmowę... nagrywać. Strażacy przyznają, że po niecałych dziesięciu minutach rozmowy zostali przez księdza wyproszeni.

- Po rozmowie z księdzem wyrażamy naszą bezsilność, bezradność i ogromne zdziwienie tak karygodną w naszym odczuciu postawą proboszcza – mówią strażacy. - Podczas spotkania proboszcz zażądał od nas usunięcia wpisu, a także zamieszczenia przeprosin dla parafian. Na nasze pytanie, za co powinniśmy przeprosić, nie uzyskaliśmy odpowiedzi. W poście napisaliśmy prawdę na temat rozmowy z księdzem, który stwierdził że udział strażaków w obchodach uzależniony jest od tego czy opłacają składki na kościół – uważają strażacy z Czarnej Dąbrówki.

Strażacy piszą w swoim oświadczeniu również o próbie szantażu, powołując się wpisy na grupie do rodziców dzieci, które przygotowują się do I Komunii Świętej, że „na skutek publikacji OSP Czarna Dąbrówka jestem zmuszony zawiadomić nadzór budowlany o stanie w jakim znajduje się kościół. (…) Jeśli w związku z tym kościół zostanie zamknięty to proszę podziękować strażakom za rozpoczętą akcję”.

Podczas spotkania proboszcz zażądał od nas usunięcia wpisu, a także zamieszczenia przeprosin dla parafian. Na nasze pytanie, za co powinniśmy przeprosić, nie uzyskaliśmy odpowiedzi. W poście napisaliśmy prawdę na temat rozmowy z księdzem, który stwierdził że udział strażaków w obchodach uzależniony jest od tego czy opłacają składki na kościół

OSP Czarna Dąbrówka

- Uważamy to za teksty poniżej godności, a kontynuacja wpisu, że tu cytat: „Proszę wpłynąć na strażaków żeby usunęli post”, „Jak chcecie mieć komunie rozmawiajcie ze strażakami” to już zakrawa o szantaż i jest zachowaniem odrażającym i niedopuszczalnym. Jak można szantażować rodziców dzieci w celu zamiecenia pod dywan sprawy z egzekwowaniem składek na kościół – piszą w swoim oświadczeniu strażacy z OSP.

- Podczas spotkania nie usłyszeliśmy odpowiedzi na nasze pytania, a jedynie ciągłe powtarzanie zwrotu, że sprawa ma charakter medialny i dopóki nie usuniemy postu nie będzie prowadzony żaden dialog - po czym zostaliśmy wyproszeni z plebanii. Byliśmy oburzeni tym faktem, przypomnieliśmy księdzu, że budynek plebanii w przypadku działalności poprzednich księży było to często miejsce spotkań i zdecydowanie nigdy nikt nie został wyproszony, a sami strażacy często pomagali w pracach remontowych - usłyszeliśmy ironiczny komentarz, że „właśnie widać jacy to fachowcy robili - tak że ja muszę wszystko teraz remontować” - piszą ochotnicy z Czarnej Dąbrówki.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
bbb 03.04.2024 14:42
Komentarz usunięty

aaa 03.04.2024 12:32
Komentarz usunięty

ReklamaHossa Wiczlino Gdynia
ReklamaPomorskie dla Ciebie - czytaj pomorskie EU
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka