Orlen obniża ceny paliw. „Rząd zbudował sobie monopol”

Podczas konferencji prasowej w Wielbarku prezes PKN Orlen ogłosił obniżkę ceny paliw. Optymistyczne zapowiedzi dotyczące tego o ile mniej w najbliższych dniach zapłacimy na stacjach benzynowych potwierdził następnie w mediach społecznościowych. Wraz z początkiem długiego weekendu olej napędowy ma potanieć o 12 gr. na litrze, z kolei „95” o 8 gr./litr. Z takich zapowiedzi z pewnością ucieszą się zmotoryzowani, którzy ruszyli bądź dopiero wyruszą na majowy wypoczynek. Biorąc pod uwagę obłożenie w hotelach oraz pensjonatach, nie ma wątpliwości, że kraj zaleje fala podróżujących i to mimo mało optymistycznych prognoz pogody.

Przy tej okazji należy zadać pytanie czy głośno i wielokrotnie zapowiadana obniżka na Orlenie, to miły gest ze strony państwowej spółki czy naturalna kolej rzeczy wynikająca z obecnej sytuacji na rynku. Przypomnijmy, że na początku stycznia br., gdy do paliw na powrót doliczono 23 proc. VAT, a ceny mimo to nie drgnęły, Daniel Obajtek bronił swoich decyzji słowami o ogromnym ryzyku ich wcześniejszego obniżania, co mogłoby skutkować brakami na stacjach. Co więcej, w debacie publicznej pojawiały się wówczas argumenty, że tanie, polskie paliwo wykupią m.in. Niemcy.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Sprawa pensji w Orlenie krąży od prokuratury do prokuratury. Właśnie trafiła do czwartej

Obecnie, dane z rynku paliw pokazują, że krajowe rafinerie znacząco obniżyły ceny hurtowe benzyny Pb95 (o ok. 34 gr/l netto) oraz oleju napędowego (o ok. 45 gr/l), co było możliwe dzięki spadkom cen paliw na rynku europejskim oraz umocnieniu złotego wobec dolara. W ciągu dwóch tygodni USD potaniał z 4,31 zł do obecnych 4,16 zł. I jak informuje portal branżowy reflex.com.pl, spadki cen paliw notowane są co najmniej od połowy kwietnia i wiele wskazuje, że w najbliższych dniach niewiele się zmieni.

- Średni poziom cen na stacjach tuż przed długim weekendem znacznie się obniżył, jednak uwzględniając sytuację na rynku hurtowym wciąż jest szansa na jeszcze tańsze tankowanie – tłumaczy Urszula Cieślak, analityk rynku paliw BM Reflex. - Drugi tydzień z rzędu na rynku ropy naftowej kończymy spadkami. W piątek rano ceny czerwcowej serii kontraktów na ropę Brent utrzymują się w rejonie 78,60 USD za baryłkę. W skali tygodnia ropa Brent potaniała niecałe 3 USD za baryłkę i jest obecnie najtańsza od końca marca.

Obniżki odnotowywane są stacjach większości sieci, nie tylko na Orlenie. Obecne ceny kształtują się na następującym poziomie: benzyna bezołowiowa 95 – 6,66 zł/l (-14 gr/l licząc od połowy kwietnia), bezołowiowa 98 – 7,24 zł/l (-14 gr/l), olej napędowy - 6,41 zł/l (-25 gr/l) oraz autogaz - 3,05 zł/l (-3 gr/l).

ZOBACZ TAKŻE: Posłowie KO: Sprawdź, na ile oszukał cię Orlen!

- Gra rynkowa, a szczególnie obniżka cen surowców oraz umacniający się złoty, bardzo sprzyjają obecnej obniżce cen. To nie jest żaden prezent prezesa Obajtka, który stoi na czele spółki skarbu państwa. W ten sposób, można byłoby uznać, że słoneczny dzień również jest prezentem od rządu – komentuje Kazimierz Krupa, ekonomista, były redaktor naczelny „Forbesa”, obecnie wspólnik w Kancelarii Drawbridge. – Inną sprawą jest, że rząd na własne życzenie zbudował sobie monopol, co niestety sprzyja ustalaniu cen w zależności od potrzeb politycznych, z czym mieliśmy do czynienia w ostatnich miesiącach i z czym prawdopodobnie spotkamy się w przyszłości.

Według danych BM Reflex, w porównaniu do cen sprzed roku, olej napędowy i autogaz są dziś kilkanaście procent tańsze. I tak za litr diesla płacimy 90 gr. mniej, a za litr autogazu 60 gr. O 2 proc. więcej w stosunku do ub. roku kosztuje litr benzyny Pb 95, czyli o 11 gr. na litrze.