Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Hossa nowa oferta Wiszące Ogrody - Osiedle doskonale skomunikowane

Pomorscy samorządowcy deklarują udział w marszu 4 czerwca

Samorządowcy skupieni wokół Ruchu „TAK! dla Polski” zapowiadają udział w marszu, który odbędzie się 4 czerwca w Warszawie. - Musimy wszyscy być 4 czerwca w Warszawie i musimy wszyscy iść jesienią do urn. To nie będą wybory i decyzje, kto zostanie premierem, ale w jakiej Polsce będą żyć nasze dzieci i wnuki. Czy będzie to Polska europejska czy ksenofobiczna – mówi wiceprezydentka Sopotu, Magdalena Czarzyńska-Jachim.
Pomorscy samorządowcy deklarują udział w marszu 4 czerwca

Autor: Karol Uliczny | Zawsze Pomorze

Warszawski marsz w 34. rocznicę częściowo wolnych wyborów do Sejmu oraz Senatu, ma być – jak zapowiadają organizatorzy - protestem przeciwko drożyźnie, kłamstwu i manipulacji obecnej władzy, a także za wolnymi wyborami, demokratyczną i europejską Polską. Jego inicjatorem jest Platforma Obywatelska. Donald Tusk i jego formacja liczą, że wydarzenie będzie pokazem siły środowisk demokratycznych i opozycji przed zbliżającymi się wyborami. Z dystansem do apelów o jedność podchodzą liderzy niektórych partii opozycyjnych. Szymon Hołownia nie weźmie w nim udziału, ale jednocześnie nie zniechęca do uczestnictwa.

We wtorek w Warszawie, a w środę w Gdańsku, do pójścia w marszu zachęcali skupieni wokół Ruchu Samorządowego „TAK! Dla Polski”. 9 maja deklaracje udziału złożyli Rafał Trzaskowski, prezydent Warszawy, Jacek Karnowski, prezydent Sopotu czy senator Wadim Tyszkiewicz, były prezydent Nowej Soli. Dzień później, do apelów o uczestnictwo dołączyli Piotr Grzelak, zastępca prezydent Gdańska, Magdalena Czarzyńska-Jachim, Józef Sarnowski, wiceprzewodniczący Sejmiku Województwa Pomorskiego czy Krzysztof Krzemiński, burmistrz Redy.

- „Wstańcie ludzie, wstańcie wszędzie” – te słowa z „Ody do radości” czyli hymnu europejskiego powinny być naszym mottem na najbliższe miesiące, jeżeli chcemy wygrać wybory – mówiła wiceprezydentka Sopotu. - Musimy wszyscy być 4 czerwca w Warszawie i musimy wszyscy iść jesienią do urn. To nie będą wybory i decyzje kto zostanie premierem, ale w jakiej Polsce będą żyć nasze dzieci i wnuki. Czy będzie to Polska europejska czy ksenofobiczna.  

Magdalena Czarzyńska-Jachim mówiła też o kryzysie systemu edukacji, pod względem finansowym, organizacyjnym oraz związanym z nadmierną ideologizacją.

- Dzisiejsza szkoła nie przygotowuje młodych Polek i Polaków, do tego, by żyć w nowoczesnej Europie. My takiej szkoły dla naszych dzieci i wnuków nie chcemy. PiS wie, że dobra edukacja to jedyna droga do społeczeństwa obywatelskiego. Dlatego ten zamach na polską szkołę, który dzieje się na naszych oczach, jest bardzo poważny. Jeśli nie wygramy tych wyborów jesienią, to skażemy naszą młodzież na szkołę rodem z państw totalitarnych – mówiła Magdalena Czarzyńska-Jachim.

- Jestem z wykształcenia rolnikiem i reprezentuję też małe samorządy. Mamy olbrzymi kłopot z funkcjonowaniem małych gmin, które już ledwo się trzymają. Jeżeli te 35 mld euro z KPO oraz 65 mld euro z funduszy spójności, nie wpłyną wkrótce do Polski, wszyscy znajdziemy się w bardzo trudnej sytuacji. Dlatego jadę do Warszawy, by to głośno zamanifestować – dodawał wicemarszałek Sarnowski.

- Są w naszym ruchu samorządowcy z różnych ugrupowań, także od Szymona Hołowni oraz Władysława Kosiniaka-Kamysza i jak widać, deklarują udział w marszu oraz apelują o uczestnictwo 4 czerwca – zapewniał prezydent Jacek Karnowski. - Łączy nas walka o demokrację o przyjazną Polskę i to jest najważniejsze

Piotr Grzelak zacytował słowa zamordowanego Pawła Adamowicza z niewysłanego do gości zaproszenia na uroczystości przed czterema laty. Przypominał, że były prezydent był zwolennikiem idei 4 czerwca jako symbolu wolnej Polski.

„Nasza inicjatywa jest wyrazem głębokiego szacunku dla bohaterów niedawnej przeszłości jak i płynącego z niej zobowiązania. Droga do wolności zaczęła się przecież tu, w Gdańsku. To tu narodziła się Solidarność na czele z Lechem Wałęsą, która doprowadziła do kresu komunizmu w Polsce w 1989 r. (…) Kiedy rząd PiS odwraca się ostentacyjnie plecami do tak ważnej rocznicy, odpowiedzialność za nadanie jej obchodom stosownej rangi spada na władze samorządowe”.

Marsz rozpocznie się w południe. Jak informują organizatorzy, zacznie się w al. Ujazdowskich i przejdzie na pl. Zamkowy.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze