Jaćwingowie w świetle ustaleń historyków i odkryć archeologicznych należeli do najpotężniejszych plemion pruskich. Systematycznie urządzali łupieżcze wyprawy na sąsiednie tereny, konni wojownicy Jaćwingów byli wręcz postrachem we wczesnym średniowieczu. Bardzo często zapuszczali się także na ziemie polskie. To między innymi przeciwko ich najazdom sprowadzono na Pomorze zakon krzyżacki. Jaćwingowie nie stworzyli ustroju państwowego, zostali więc stosunkowo łatwo podbici przez dysponujące na dodatek lepszą bronią i taktyką oddziały krzyżackie. Zajmowane przez nich tereny zostały wręcz wyludnione, powstała tam "pruska pustka".
Pamięć o Jaćwingach stosunkowo zanikała, tym bardziej że kto nie zginął w czasie najazdów krzyżackich, został poddanym zakonu lub Polski, asymilując się w nowym środowisku. Potomkowie Jaćwingów żyją w naszym kraju do dziś. Pozostało sporo nazw geograficznych mających swój rodowód jeszcze w czasach Jaćwieży. Dokonywane są też nowe odkrycia archeologiczne, m.in. w okolicy wsi Szurpiły na Suwalszczyźnie (nazwa wywodzi się od dawnego lokalnego możnowładcy, po zaniku Jaćwieży wieś opustoszała, potem założona na nowo), czy w Skomacku Wielkim (nazwa od wodza Jaćwingów Skomanda, który przeszedł na służbę zakonu).
Otwarta w Sztumie wystawa "Jaćwingowie zapomniani wojownicy" została przygotowana przez Państwowe Muzeum Archeologiczne w Warszawie, Muzeum Warmii i Mazur w Olsztynie oraz Muzeum Okręgowe w Suwałkach. Jej kuratorem jest Marcin Engel. Podczas wernisażu oprowadzanie kuratorskie wykonał Zbigniew Sawicki, archeolog, pracownik Muzeum Zamkowego w Malborku.
Wystawę w Sztumie oglądać można do 30 września.
Napisz komentarz
Komentarze