Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Hossa nowa oferta Wiszące Ogrody - Osiedle doskonale skomunikowane
Reklama

Gdańsk stawia na mózg. Skorzystamy z najnowszych odkryć w neurologii i neurochirurgii?

- W Polsce pokutuje myślenie sercem. Powiedzmy sobie szczerze, że z serca nie ma żadnej synapsy, która odpowiada za myślenie, za bycie tym, kim jesteśmy - mówi prof. dr n. med. Wojciech Kloc, ordynator oddziału neurochirurgii w szpitalu Copernicus w Gdańsku, konsultant wojewódzki w dziedzinie neurochirurgii na Pomorzu. Czy plan utworzenia w Gdańsku do 2026 roku pierwszego w Polsce Centrum Leczenia Chorób Mózgu to znak zmiany podejścia do chorób neurologicznych?

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

W kraju działają już różnego rodzaju centra, do których trafiają pacjenci z chorobami neurologicznymi. Dlaczego tworzone w Gdańsku Centrum Leczenia Chorób Mózgu ma być pierwszym tego typu ośrodkiem w Polsce?
Sama nazwa "centrum" nie oznacza, że placówka spełnia zadania, postawione przed ośrodkiem referencyjnym. Czyli kompleksowego leczenia chorego w wyposażonym w najnowszą aparaturę i skupiającym najlepszych specjalistów jednym miejscu. Jeśli trafi do nas pacjent z udarem mózgu, wspólnie zostanie podjęta decyzja, czy leczymy go operacyjnie, czy zachowawczo, jak ma wyglądać przebieg leczenia i rehabilitacja. Po raz pierwszy w Polsce w ten sposób będziemy podchodzić do pacjenta.

A jak jest w Europie?
Europa stara się tworzyć takie centra. Boryka się jednak z różnymi zaległościami. Neurologia i neurochirurgia przez lata działały trochę oddzielnie, podobnie było z rehabilitacją. Nasze Centrum pozwoli tworzyć wzorzec do naśladowania. Istotne jest, że w neurologii najważniejszy jest czas od zachorowania do postawienia szybkiej diagnozy i rozpoczęcia właściwego leczenia. W udarze czas ten ograniczony jest do dwóch-czterech godzin. Trzeba rozstrzygnąć, czy rozpuszczamy, czy też usuwamy skrzep. Przy krwawieniu podpajęczynówkowym konieczne jest podjęcie decyzji jak leczyć udar krwotoczny zanim nastąpią skutki negatywne. Owe decyzje należy podejmować w jednym ośrodku, by nie narażać pacjenta na niepotrzebny transport, bardzo niebezpieczny w tym pierwszym okresie i by wdrożyć najbardziej optymalne leczenie.

Jak udało się przekonać ministra zdrowia do utworzenia Centrum Leczenia Chorób Mózgu właśnie w Gdańsku?
Usilnie pracowaliśmy nad tym z prof. Jarosławem Sławkiem. Trzeba podkreślić, że pozycja gdańskiej neurologii i neurochirurgii jest bardzo wysoka, mamy też duży potencjał w sensie intelektualnym.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Pierwsze w Polsce Centrum Leczenia Chorób Mózgu powstanie w Gdańsku

Niedawno minister Adam Niedzielski oświadczył że konieczne jest uznanie także neurologii (obok kardiologii i onkologii) za dziedzinę strategiczną w systemie opieki zdrowotnej. Wychodzicie z cienia?
Do tej pory neurologia była spychana na dalszy plan. Przykre, że ogłoszenie na całym świecie ostatnich dziesięciu lat XX wieku Dekadą Mózgu, podczas której propagowano nowoczesne leczenie chorób neurologicznych, nie zostało zauważone w Polsce. Nie było inwestycji, nowych pomysłów, spotkań naukowych, zwracających uwagę na istotność tego zagadnienia.

wojciech kloc
prof. Wojciech Kloc 

Nie uważa pan, że lekceważenie mózgu może mieć wymiar symboliczny?
W Polsce pokutuje myślenie sercem.A powiedzmy sobie szczerze, że z serca nie ma żadnej synapsy, która odpowiada za myślenie, za bycie tym, kim jesteśmy.

Ostatnio głośno jest na świecie o kolejnych odkryciach, związanych z leczeniem chorób neurologicznych. Czy w Gdańsku jesteśmy przygotowani do ich wprowadzenia?
Koncentrując się na mojej dziedzinie - mamy duży potencjał młodych, zdolnych lekarzy gotowych do tworzenia nowoczesnej neurochirurgii. Pozostaje jeszcze kwestia nowoczesnego sprzętu. Niezbędny jest między innymi zakup aparatu Gamma Knife do bezinwazyjnego leczenia guzów wewnątrzczaszkowych i innych patologii. Obecnie pacjenci z Pomorza muszą korzystać z pomocy w innych województwach. Na pewno kuleje, nie tylko u nas, ale i w całej Polsce, problem nowoczesnego leczenia padaczek. Potrzebne są nowe pracownie diagnostyczne. Sale operacyjne są przygotowane do przeprowadzania nowatorskich zabiegów, ale bez tej diagnostyki będzie to trudne. Kolejna sprawa to leczenie chorób rzadkich, które wymagają pojedynczych, doświadczonych ośrodków.Odpowiedzialny jest za to Narodowy Fundusz Zdrowia. My na przykład najlepiej leczymy spastyczność, przywiązując ogromną wagę do jakości terapii. Aż 40 proc. pacjentów leczonych w Polsce za pomocą pomp baklofenowych korzysta z pomocy naszego naszego ośrodka. Podobnie powinno być z choroba Parkinsona, drżeniami. Chorzy powinni trafiać do placówek, które mają największą praktykę i najlepsze wyniki. Tworzenie ośrodka, w którym robi się jedną, dwie operacje na rok nie ma sensu z medycznego punktu widzenia. Jest to narażanie pacjenta na niebezpieczeństwo. Nie można też skupiać głównej uwagi na roli neurochirurgii. Jest też cała opieka okołooperacyjna, anestezjologiczna, a właściwie neuroanestezjologiczna, bo nie każdy anestezjolog może znieczulać chorych do operacji głowy. Do tego dochodzi opieka pielęgniarska, gdzie pielęgniarki muszą się znać na trudnej diagnostyce, jaką jest neurologia, by rozpoznać bardzo skomplikowane objawy i przeprowadzić bezpiecznie chorych przez trudny czas pobytu w szpitalu.

Do tej pory neurologia była spychana na dalszy plan. Przykre, że ogłoszenie na całym świecie ostatnich dziesięciu lat XX wieku Dekadą Mózgu, podczas której propagowano nowoczesne leczenie chorób neurologicznych, nie zostało zauważone w Polsce. Nie było inwestycji, nowych pomysłów, spotkań naukowych, zwracających uwagę na istotność tego zagadnienia.

prof. dr n. med. Wojciech Kloc / konsultant wojewódzki w dziedzinie neurochirurgii na Pomorzu

No właśnie, co z zespołem który będzie tworzyć Centrum Mózgu? W całym kraju brakuje lekarzy i pielęgniarek, zwłaszcza o tak trudnej specjalizacji.
Ważne jest, by tego typu ośrodki skupiały najlepszych ludzi. Kadra musi być stabilna. Nie może być tak, jak zdarza się w niektórych placówkach, gdzie co tydzień przyjeżdża inny lekarz i nikt nikogo nie zna. Nie wyobrażam sobie sytuacji, w której lekarz pracuje na godziny i wychodzi ze szpitala bez zdania pacjenta. W neurologii takie pomysły powinny być zdane z góry na porażkę. Istotna jest ciągłość leczenia od momentu zachorowania do momentu wyzdrowienia. Konieczne jest także nieustanne szkolenie.

Mówiąc o standardach, które nie są powszechnie przestrzegane w polskich szpitalach, stawia pan wysoko poprzeczkę.
Standardy są bardzo ważne.To, co udało się zrobić w kardiochirurgii w profesorowi Zbigniewowi Relidze, można przenieść na neurologię i neurochirurgię. Mamy potencjał intelektualny, ludzki, by ten poziom jeszcze podnieść i się dalej rozwijać.

Przed kilkoma miesiącami rozmawialiśmy o długofalowych konsekwencjach epidemii i spustoszeniach, jakie atak wirusa spowodował w naszych mózgach. Czy tymi problemami też będziecie się zajmować?
Na pewno jest coraz więcej prac naukowych, przedstawiających pocovidowe następstwa neurologiczne. Powikłania neurologiczne, wymagające rehabilitacji czy też pomocy neuropsychologicznej powinny być leczone w jednym ośrodku, by narzucić jednolite standardy postępowania i rehabilitacji chorych.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama