Do pokonana jest 1200 kilometrów, dają sobie na to prawie dwa miesiące. - Niby nic, ale dla facetów, którzy mają na spółkę półtorej nogi, jedną protezę i dwa medyczne skutery, to dość ekstremalna wyprawa – mówi Rafał Borowski z Gdańska, jej pomysłodawca. - Ale niepełnosprawność przecież nie amputuje człowiekowi marzeń