54 lata temu na Wybrzeżu przelano krew, gdy robotnicy wyszli na ulice, a komunistyczna władza stłumiła ich protesty wojskiem i milicją. Padli zabici, wiele osób zostało rannych. W rocznicę tych tragicznych wydarzeń, przedstawiciele władz Gdańska zapalili znicze przy siedmiu pamiątkowych tablicach w Śródmieściu, upamiętniających śmierć ofiar oraz na ich grobach.
Grudzień to szczególny miesiąc w świadomości nie tylko mieszkańców Gdańska. To dwa najboleśniejsze wspólnotowe doświadczenia w powojennej historii Polski. Pierwszy grudzień to grudzień 1970 roku, tragiczny szczególnie na Wybrzeżu. Drugi – to grudzień 1981 roku, kiedy władzę w kraju przejęła Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego z gen. Wojciechem Jaruzelskim na czele. Tym wydarzeniom poświęcone zostaną działania w Gdańsku.
W piątek, 15 grudnia, prezydent Aleksandra Dulkiewicz w imieniu mieszkańców Gdańska zapaliła znicze i złożyła kwiaty na ulicach miasta, a także na cmentarzu Srebrzysko. W ten symboliczny sposób uczciła ofiary Grudnia '70. Miejscem tragedii były także Gdynia, Elbląg i Szczecin.