wzrost cen

U czterech na pięciu Polaków obecna sytuacja, związana ze wzrostem cen w sklepach, wywołuje negatywne emocje, takie jak złość, lęk, strach czy nienawiść - wynika z najnowszego badania opinii publicznej. Dotyczy to przede wszystkim osób w wieku 45-54 lat, w małych miejscowościach. Wyjątkowo dobrze na tym tle wypadają seniorzy.

Lawinowy wzrost cen jest odczuwalny w każdym polskim domu. Temat ten zdominował dyskurs wśród polityków, zwykłych ludzi i członków rodzin. Bo drożeje wszystko: paliwa, prąd, gaz, żywność, woda, materiały budowlane, mieszkania i czynsze. Zamiast wskazywać na winę Tuska i wojnę agresora Putina, czas na przedstawienie przez rząd realnego planu walki z inflacją i poprawę sytuacji polskich rodzin!

Początek roku to specyficzny moment, poza różnymi kwestiami, kojarzący mi się z podwyżkami. Miasto obwieszcza nowe – w Gdyni zawsze najwyższe możliwe – stawki podatku od nieruchomości, rytualnie drożeje gaz i prąd (w tym roku w sposób absolutnie spektakularny) i generalnie życie okazuje się droższe.

Polska2050 podczas dyskusji w Gdańsku wskazała źródła inflacji i szukała rozwiązań problemu rosnących cen. – W 2022 roku mamy trzy wiedźmy – inflacja, Polski Ład i pandemia. Wszystkie się między sobą przeplatają i straszą – mówił prof. Paweł Wojciechowski podczas debaty „Epidemia drożyzny – jak ratować ludzi, gospodarkę i kraj?”.

Rząd ogłosił tarczę antyinflacyjną. Zdaniem przedstawicieli rządu, ma ona złagodzić skutki inflacji. Szczegóły nowego rozwiązania na konferencji prasowej w czwartek, 25 listopada przedstawili premier Mateusz Morawiecki oraz wicepremier, minister aktywów państwowych Jacek Sasin. Ma ono dotyczyć trzech obszarów: cen paliw, cen energii i cen żywności. Wprowadza także dodatek osłonowy dla rodzin.

Posłowie Koalicji Obywatelskiej przekonywali przed Miejską Halą Targową w Gdyni, że rząd stracił kontrolę nad sytuacją gospodarczą kraju, a zbliżające się święta Boże Narodzenia będą najskromniejsze od lat. Miejsce konferencji prasowej nie było przypadkowe. Pomorscy parlamentarzyści przypomnieli o ile przez ostatni rok wzrosły ceny z koszyka produktów spożywczych, po które wkrótce tłumnie ruszymy do sklepów.