Reklama

Las w kościele! Żeby to zobaczyć, trzeba ustawić się w długiej kolejce

Twórcy projektu w Centrum św. Jana apelowali: „Niech ta przestrzeń Was ukoi, uspokoi i przyniesie wytchnienie od mnogości bodźców i informacji, na jakie jesteśmy codziennie wystawieni”...

Gabriela Pewińska-Jaśniewicz
30.06.2025 15:36

Las w kościele! Żeby to zobaczyć, trzeba ustawić się w długiej kolejce — *Do Centrum św. Jana ustawiają się długie kolejki chętnych, by zobaczyć tę "LeŚnię"*

Autor: G. Pewinska-Jaśniewicz

A gdyby tak pod gwiaździstymi sklepieniami kościoła, pośród filarów zabytkowej przestrzeni Centrum św. Jana posadzić las? Brzmi jak szalony sen? Tym bardziej kusiła nas realizacja tej fantazji! - tak swój projekt zapowiedzieli twórcy, którzy dla Nadbałtyckiego Centrum Kultury, opiekującego się od 30 lat Centrum św. Jana w Gdańsku, zrealizowali projekt „LeŚnia”. Jeszcze do 5 lipca 2025 roku, gotyckie wnętrze świątyni będzie – jak to określili - „immersyjną oazą sensoryczną, która jest zarówno dziełem sztuki, jak i stworzonym przez artystów zielonym schronem od nadmiaru bodźców”.

Projekt możemy oglądać do 5 lipca Fot. G. Pewińska- Jaśniewicz

Wedle idei przestrzeń kościoła miała stać się zieloną wspólnotową przestrzenią wytchnienia, w której można będzie się zatracić – przysiąść, poleżeć, pospacerować czy spotkać się z drugim człowiekiem.

Organizatorzy podkreślają, że niczego nie zamierzają narzucać, niczego nie oczekują i nie wtłaczają w żadne formaty. Proponują natomiast wystawić wszystkie zmysły na przeróżne, z natury spontaniczne, doznania. - Spacerując po naszym zagajniku, doświadczycie subtelnych i zmysłowych interwencji – zapowiadali.

Pomysł chwycił, ale czy spełniła się idea twórców? Od kilku dni do Centrum św. Jana ustawiają się długie kolejki chętnych, by zobaczyć tę realizację. Odwiedzający wpuszczani są do środka sukcesywnie, etapami, po kilka osób. I szczęście, bo w tłumie trudno byłoby tu się „zatracić”, jeśli ktoś z takim nastawieniem tu przybył.

Twórcy projektu apelowali: „Niech ta przestrzeń Was ukoi..." Fot. G. Pewińska- Jaśniewicz

W długich kolejkach, z pewnością stoją i ci, którzy zamierzają w zieleni świątyni odciąć się od świata, przysiąść, pomedytować, poleżeć nawet (takich - wpatrzonych gotyckie sklepienie - widziałam!), wsłuchać się, co ten las w tym kościele opowiada, ale mam wrażenie, gros odwiedzających przychodzi tu po prostu robić zdjęcia, by potem – z nosem w ekranie telefonu - dzielić się nimi z całym światem. I trudno się dziwić, tym bardziej wyłączyć telefon, gdy widzi się tak atrakcyjny do uwiecznienia obiekt.

A przecież twórcy projektu apelowali: „Niech ta przestrzeń Was ukoi, uspokoi i przyniesie wytchnienie od mnogości bodźców i informacji, na jakie jesteśmy codziennie wystawieni”...

Czy to się udało? Czy w ogóle potrafimy odpoczywać? Odłączyć się od świata, nawet w lesie w środku kościoła? O kościele bez lasu nie wspominając.

Tych, którzy martwią się, co stanie się z roślinami wykorzystywanymi w projekcie, NCK zapewnia, że żadna z roślin nie ucierpi. Część zieleni została wypożyczona, a reszta, po zakończeniu projektu, trafi do prywatnych ogrodów, zyskując drugie życie.