Do sytuacji, która nieomal zakończyła się tragedią doszło 15 października 2017 roku w Starogardzie Gdańskim. 17-letni wówczas mężczyzna rzucił kilogramowym kamieniem w kierunku bawiącej się czwórki dzieci w wieku 3, 5, 8 i 14 lat.
- Tłem ataku był wygenerowany przez oskarżonego konflikt z matką jednego z dzieci. Kamień uderzył w głowę najmłodszego chłopca, powodując rozległe obrażenia twarzoczaszki wymagające pilnej operacji neurochirurgicznej – relacjonują śledczy z Prokuratury Krajowej, którzy poinformowali o kolejnej już - drugiej kasacji Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobro dotyczącej 17-latka.
Według oskarżenia, „w sprawie tej od początku zapadały wyroki, które traktowały sprawcę brutalnej agresji na bezbronne dzieci w sposób zbyt łagodny”.
Pierwsze orzeczenie Sądu Okręgowego w Gdańsku zapadło 3 grudnia 2018 r. Oznaczało ono 1 rok i 6 miesięcy pozbawienia wolności, bowiem oceniono, że choć nastolatek jest winny zaistnienia opisanego zdarzenia, to „nie godził się on i nie chciał spowodować obrażeń” [wg relacji Prokuratury Krajowej – dop.red.]. Samo przestępstwo uznane zaś zostało za nieumyślne.
Po apelacji obrony i oskarżenia, w II instancji, Sąd Apelacyjny w Gdańsku prawomocnym wyrokiem z dnia 17 czerwca 2019 roku znacząco zmienił karę na korzyść - wtedy już niespełna 19-letniego chłopaka. Obniżył wyrok do do 1 roku więzienia i warunkowo zawiesił jego wykonanie na okres próby 5 lat. Równocześnie jednak oddał oskarżonego w czasie próby pod dozór kuratora sądowego.
Tu nastąpiła jednak pierwsza z kasacji złożonych do Sądu Najwyższego przez Prokuratora Generalnego Zbigniewa Ziobrę, który przekonywał, że najwyższy rangą z gdański sądów zaakceptował i powtórzył błędną ocenę materiału dowodowego dokonaną przez sąd okręgowy.
Sąd Apelacyjny w Gdańsku przyjął, że oskarżony działał w sposób umyślny. Prokurator generalny wciąż uważa, że wyrok – cztery lata za kratami – jest zbyt łagodny i domaga się jego uchylenia oraz skierowania sprawy do ponownego rozpoznania.
- Prokurator Generalny podkreślił, że oskarżony rzucając kilogramowy kamień musiał zdawać sobie sprawę, że realnie naraża życie i zdrowie dzieci i ze skutków jakie może spowodować. Sąd Najwyższy przychylił się do argumentacji Prokuratora Generalnego, uchylił wyrok i skierował sprawę do ponownego rozpoznania – tłumaczą w Prokuraturze Krajowej.
Tym razem, orzekający 8 września 2021 roku Sąd Apelacyjny w Gdańsku, jak zaznaczają śledczy, przyjął, że oskarżony działał w sposób umyślny. Orzeczenie: 4 lata za kratami, oskarżenie wciąż uważa jednak za zbyt łagodne i domaga się uchylenia wyroku oraz skierowania sprawy do ponownego rozpoznania przez sąd apelacyjny.
„Prokurator Generalny Zbigniew Ziobro nie godząc się z tym wyrokiem, ponownie skierował do Sądu Najwyższego kasację. Zarzucił w niej, że sąd błędnie nadał w orzeczeniu prymat wychowawczym celom kary, deprecjonując równie ważne przesłanki w postaci stopnia jego zdemoralizowania, trybu życia przed popełnieniem przestępstwa, zachowania po jego popełnieniu, motywacji oraz sposobu działania. Wskazał na systematyczne popełnianie przez niego zarówno przed tą zbrodnią jak i w okresie późniejszym różnego rodzaju przestępstwa, w tym przeciwko mieniu, z ustawy o przeciwdziałaniu narkomanii, a także dwóch przestępstw przeciwko życiu i zdrowiu dokonanych m.in. przy użyciu drewnianej pałki i grabi - w trakcie toczącego się niniejszego postępowania. To dowodzi, że przestępstwo jakiego dopuścił się skazany nie stanowiło dla niego żadnej przestrogi i asumptu do poprawy” – czytamy w uzasadnieniu kolejnej, drugiej już kasacji.
I dalej: „Ponadto, w ocenie Prokuratora Generalnego Sąd Apelacyjny niewłaściwe ocenił wszystkie okoliczności obciążające, istotne dla wymiaru kary, w tym zwłaszcza bardzo wysoki stopień społecznej szkodliwości czynu i znaczny stopień zawinienia przejawiający się w umyślnym zamachu na życie i zdrowie grupy czworga dzieci bawiących się na sąsiedniej posesji, poprzez rzucenie w ich kierunku kamieniem o wadze niemal 1 kilograma, czym spowodował u jednego z bawiących się dzieci ciężki uszczerbek na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu”.
Napisz komentarz
Komentarze