Straż Graniczna RP

Polak deportowany z Wielkiej Brytanii przybył na gdańskie lotnisko, gdzie zajęli się nim funkcjonariusze Straży Granicznej. Mężczyzna przysporzył brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości bardzo dużo pracy, lecz w Polsce nie był ani poszukiwany, ani notowany. Po wykonaniu czynności służbowych został więc zwolniony.

Pochodzący z Filipin marynarz ze statku pod cypryjską banderą groził nożem innym członkom załogi. Na pokład jednostki cumującej w Baltic Hub w Gdańsu wszedł patrol Straży Granicznej i obezwładnił nożownika. Mężczyzna trafił na badania psychiatryczne.

Nielegalny tytoń bez akcyzy skarbowej przechwyciła Straż Graniczna w trakcie działań na terenie powiatów bytowskiego i szczecineckiego. Wśród zatrzymanych osób znajdował się mężczyzna poszukiwany do odbycia kary pozbawienia wolności. Zabezpieczono maszynę do cięcia liści tytoniowych i samochody. Potencjalne straty Skarbu Państwa w uszczuplonym podatku akcyzowym oszacowano na 430 tys. zł.

Na ponad 110 milionów złotych oszacowano wartość nielegalnych towarów, zabezpieczonych przez Warmińsko-Mazurski Oddział Straży Granicznej w roku 2024. To przede wszystkim krajanka tytoniowa, nielegalne papierosy, przemycane narkotyki oraz skradzione samochody. Przez cały rok rozbito siedem zorganizowanych grup przestępczych, działających w całym kraju, także poza jego granicami.

Morski Oddział Straży Granicznej otrzymał dwa nowe samochody terenowe, każdy z przyczepą podłodziową oraz hybrydową łodzią motorową. Jeden z pojazdów będzie służyć w rejonie ujścia Odry, drugi natomiast podczas realizowania zadań Straży Granicznej w rejonie Zatoki Gdańskiej i Zalewu Wiślanego.

W kartonach z markowym winem ukryta była płynna kokaina o czarnorynkowej wartości około 7,5 miliona złotych. Przemyt uniemożliwili funkcjonariusze Morskiego Oddziału Straży Granicznej, którzy działali wspólnie ze służbami z USA i Republiki Czeskiej oraz Europolu. Zatrzymano trzech mężczyzn, którzy zostali osadzeni na trzy miesiące w areszcie.

Morski Oddział Straży Granicznej zyskał nowe możliwości działania na Zalewie Wiślanym. Do służby wprowadzono dwa fabrycznie nowe poduszkowce typu Griffon 2000TD, zbudowane w Southampton w Wielkiej Brytanii. Straż Graniczna posiada już dwie takie jednostki, które także służą do ochrony morskiej granicy państwa, są też w stanie wejść na ląd.

Na wodach Zatoki Puckiej płonął jacht żaglowy. Kapitan jednostki wezwał pomoc, do akcji ruszyły jednostki Straży Granicznej. Załoga ugasiła ogień samodzielnie, lecz z pokładu ewakuowano uczestników rejsu.

Aż z Gwinei Bissau, dalekiego afrykańskiego kraju pochodzi młody mężczyzna, który próbował przejść do obwodu królewieckiego przez zieloną granicę. Został wykryty przez system zabezpieczeń na polsko-rosyjskiej granicy i zatrzymany przez funkcjonariuszy Straży Granicznej. Próbował ich nawet atakować. Będzie odpowiadał za usiłowanie przekroczenia granicy wbrew przepisom i przy użyciu przemocy. Zostanie też odstawiony do Włoch, skąd bezpośrednio przyjechał do Polski.

Dido to owczarek belgijski, pies służbowy pracujący ze swoim przewodnikiem mł. chor. Tomaszem Ciesielskim w Placówce Straży Granicznej w Gdańsku. Suka wyszkolona jest w wykrywaniu broni oraz materiałów wybuchowych. Są już utytułowani - otrzymali wyróżnienie w kategorii "Najlepszy zespół i pies do wykrywania materiałów wybuchowych i broni" w trakcie szkolenia doskonalącego we Wdzydzach. Konkurencja była liczna i silna - ponad 90 psów służbowych. Po wykonaniu zadania Dido uwielbia schrupać jej przysmak - marchewkę.

Po raz kolejny motorowodniacy kierujący skuterami wodnymi na Zatoce Puckiej zlekceważyli granice stref zamkniętych dla żeglugi. Interweniowała jednostka Straży Granicznej, sternicy ukarani zostali mandatami. Wystarczy przed rozpoczęciem pływania zajrzeć do internetu, gdzie publikowane są informacje o aktualnych granicach stref zamkniętych dla żeglugi i rybołówstwa.

Dwaj obywatele Rosji, poruszający się na prowizorycznych wózkach inwalidzkich, zostali zwerbowani przez małżeństwo z Mołdawii do pracy, po czym zmuszani byli do żebractwa. Przedsiębiorczy Mołdawianie osiągnęli w ten sposób dochód w wysokości ponad 630 tysięcy złotych. Usłyszeli zarzuty handlu ludźmi, zagrożonego karą nawet 20 lat więzienia. Zostali osadzeni w areszcie, dwaj Rosjanie natomiast otoczeni opieką przez Fundację La Strada.