Wśród pasażerów samolotu z Londynu, którzy przybył na gdańskie lotnisko 31 lipca, znajdował się 47-letni mężczyzna, obywatel Polski, deportowany z Wielkiej Brytanii. Zajęli się nim funkcjonariusze Straży Granicznej, którzy sprawdzili, czy 47-latek nie jest poszukiwany w naszym kraju.
PRZECZYTAJ Jeden miał "bombę", drugi się awanturował. Obaj nigdzie nie polecieli
Oskarżony m.in. o napaść i posiadanie broni
Przybysz mieszkał i pracował od 16 lat w Belfaście w Irlandii Północnej. Jak sam wyjawił funkcjonariuszom, przysporzył brytyjskiemu wymiarowi sprawiedliwości bardzo dużo pracy. Miał aż 42 procesy przed brytyjskimi sądami, oskarżony był m.in. o napaść, posiadanie broni oraz pobicie policjanta. Około czterech miesięcy temu dopuścił się kolejnego napadu, z użyciem młotka, za co został osadzony w więzieniu na 3 miesiące. Po zakończeniu pobytu za kratami został przewieziony do ośrodka imigracyjnego w Londynie, stamtąd zaś deportowany do Polski.
PRZECZYTAJ TEŻ Rosjanie przemycali bursztyn do Polski. W bagażach mieli 230 naszyjników z jantaru
Ostatnim miejsce pobytu mężczyzny w naszym kraju było województwo łódzkie. Dokładne sprawdzenie danych 47-latka w systemie informatycznym wykazało, że choć w Wielkiej Brytanii wielokrotnie łamał prawo, w Polsce nie był ani notowany ani poszukiwany. Straż Graniczna nie miała więc podstaw, by go zatrzymać - mężczyzna po zakończeniu czynności służbowych został zwolniony.
Od początku roku 2025 do Gdańska przybyło 78 osób deportowanych z innych państw - 75 spośród nich przekroczyło lotnicze przejście graniczne Gdańsk Rębiechowo.
























Napisz komentarz
Komentarze