To będzie gorący wieczór w Operze Leśnej. Włoskie klimaty nad Bałtykiem. Dawne przeboje, przy których fruwały marynarki. Muzyka, dynamiczne rytmy, taniec i zabawa. W Operze Leśnej w Sopocie wystąpią bowiem 31 lipca gwiazdy Italo Disco.
Ci, którzy przeżywali pierwszą albo nawet drugą młodość w latach 80., pamiętają, że wówczas na dyskotekach i koncertach rządziła muzyka italo disco.
Złośliwi mówili na nią dziadostwo albo spaghetti-disco. Ale włoska muzyka taneczna czerpała inspiracje z różnych źródeł. Jednym z nich było amerykańskie Disco i Funk. I jak się okazało, stała się bardzo udaną mieszanką muzyki tanecznej, popu oraz innych mniej oczywistych gatunków.
Jednak pierwszych numerów, które uosabiają ducha italo należy szukać nie we Włoszech tylko w Francji. To stamtąd pochodzi zespół Space, autorzy słynnego Magic Fly, kawałka, który pożenił ze sobą disco, marzenia o lotach w kosmos, brzmienia z analogowych syntezatorów oraz matematyczną precyzję i rozmach progresywnego rocka.
CZYTAJ TAKŻE: Człowiek, który nie rozstaje się z gitarą - Paweł Domagała - wystąpi we Władysławowie
Moda na italo disco nie ominęła również Polski. Przy tej muzyce można było się bawić w każdej porządnej dyskotece w kraju. I choć po upadku komuny włoskie nagrania odeszły w zapomnienie, Polacy powoli zaczęli do nich wracać.
Jak mówił wiele lat temu Marek Sierocki, miłośnik i popularyzator tego nurtu w Polsce, italo disco nuciła cała Europa i Ameryka Południowa.
Dziennikarz zwraca uwagę, że siłą tych utworów jest ich melodyjność.
- Przy włoskich piosenkach świetnie śpiewa się w samochodzie. Bo każda jest taka zgrabna i da się zanucić. Dziś już nie ma takich piosenek, a śledzę włoski rynek muzyczny dość wnikliwie – tłumaczy. I dodaje: - Już wtedy wiadomym było, że Polacy nadal uwielbiają te przeboje. - Czasami, jak gram te hity na różnych imprezach, nawet późno, to one się sprawdzają, a śpiewają je nawet panowie.
Czy italo disco w środku lata w Operze Leśnej obudzi nasze wspomnienia? Poruszy nostalgiczne nuty? Spowoduje, że jeszcze raz marynarki pójdą w górę? Pewnie tak, bo Polacy mieli i mają słabość do włoskiej muzyki.
Napisz komentarz
Komentarze