W pierwszych miesiącach 1945 roku ofensywa wojsk sowieckich spowodowała wyparcie oddziałów hitlerowskich z wielu miejscowości na Pomorzu. Przez wiele lat nazywano to wyzwoleniem, wszak nie można było głośno mówić o grabieży i gwałtach dokonywanych przez czerwonoarmistów. Wielu żołnierzy Armii Czerwonej poległo, w samych walkach o Malbork lista zabitych znacznie przekracza 500 ludzi. Pozostały wojenne cmentarze, których nikt nie zamierza likwidować, są nawet otoczone opieką samorządu. Lecz kiedy na Ukrainie trwa agresja wojsk rosyjskich, rezygnuje się z jakichkolwiek obchodów, łącznie ze składaniem kwiatów na mogiłach.
Władze Malborka rokrocznie pojawiały się w dniu 17 marca na cmentarzu wojennym Armii Radzieckiej przy ul. 500 - lecia. To dzień symbolicznie uznawany za datę opanowania miasta przez oddziały sowieckie, choć historycy mają do tego wiele zastrzeżeń. W tym roku postanowiono z tej tradycji zrezygnować, żadnych oficjalnych obchodów nie będzie. Mieszkańcom pozostawiono do decyzji, czy ktoś chce prywatnie udać się na cmentarz i postawić znicz - nikt nie będzie temu przeszkadzał.
Identyczną decyzję podjął samorząd Nowego Stawu. Początkowo planowano zorganizować w piątek 11 marca uroczystość patriotyczną połączoną ze składaniem kwiatów pod pomnikami pamięci. W niedzielę wystąpić miał zespół artystyczny Marynarki Wojennej "Riwiera" z koncertem pieśni patriotycznych. Utrzymano harmonogram części wydarzeń, lecz całkowicie zmieniono ich intencję. W piątek o godz. 18. w kościele św. Mateusza Apostoła zostanie odprawiona msza święta w intencji pokoju na świecie oraz ludności Ukrainy. Zespół Riwiera wystąpi, lecz koncert jest dedykowano wszystkim paniom z okazji Dnia Kobiet.
Samorząd Nowego Dworu Gdańskiego również nie planuje żadnych obchodów ku pamięci zdobycia miasta przez wojska sowieckie. Jak nam wyjaśnił burmistrz Jacek Michalski, już od kilkunastu lat zaprzestano uroczystego wspominania tych wydarzeń i wobec sytuacji w Ukrainie na pewno nikt nie będzie do tego powracał.
Napisz komentarz
Komentarze