Adam Mandziara

Adama Mandziary już w Lechii nie ma, ale jego duch wciąż unosi się nad klubem. Tym razem przypomniał o sobie w związku z transferem byłego golkipera biało-zielonych, Vanji Milinkovicia-Savicia. Bramkarz przenosi się do Torino, gdańszczanie mogli na tym zyskać ponad milion euro, ale nie zobaczą ani centa, ponieważ… były szef zrzekł się wynegocjowanych pięciu procent od transferu. Klub podjął już kroki prawne. O sprawie informuje serwis Trojmiasto.pl.

Do „Słownika Języka Polskiego” należy dodać kolejną definicję dziadostwa, która powinna brzmieć: „Lechia Gdańsk”. I to nie tylko przez to, co się dzieje teraz, ale i w związku z tym, co dzieje się od 2008 roku. Rokrocznie kibice, mamieni przez kolejnych właścicieli wizją gigantycznych sukcesów i międzynarodową ekspansją, muszą przełykać kolejne gorzkie piguły.

Spółka Football Culture Poland w piątek, 18 sierpnia sfinalizowała przejęcie 95 proc. akcji klubu Lechia Gdańsk. Z drużyną biało-zielonych pożegnali się też Adriana i Adam Mandziarowie. Prezes Lechii Gdańsk Paolo Urfer zapowiada teraz nową erę klubu z Gdańska, w tym budowę nowego centrum treningowego dla przyszłych pokoleń.

Przewodniczący rady nadzorczej Adam Mandziara postanowił rozstać się z Lechią. Jak pisze w swoim oświadczeniu: to efekt hejtu, nienawiści i zawiści panujących w klubie.

„Mandziara raus, Żelem won. Lechia to my” – transparent z takim hasłem pojawił się na wiadukcie na gdańskiej Zaspie. To nie pierwszy raz, kiedy kibice Lechii domagają się odejścia z klubu obecnego przewodniczącego rady nadzorczej Adama Mandziary i prezesa zarządu klubu Pawła Żelema.

Gdański klub jest u progu zmiany właściciela, ale kiedy to się stanie i kto go kupi, nie wiadomo. To nie jedyna tajemnica, którymi owiana jest Lechia.

Pacific Media Group – to nazwa potencjalnego kupca większościowego pakietu akcji Lechii Gdańsk. Niemiecki właściciel spółki Advancesport AG nie wyklucza sprzedaży całość swoich akcji, których posiada prawie 99 procent. Nieco ponad 1 procent mają mniejszościowi udziałowcy, którzy zastrzegli nazwę klubu, siedzibę i jego barwy.