Zranieni w Kościele. Wierni zaprotestowali [nl] pod gdańską kurią

Dokładnie dwa lata temu, przed gdańskim trybunałem metropolitalnym, zapadł wyrok drugiej instancji w karnej sprawie kanonicznej, potwierdzający winę ks. Andrzeja Dymera. Jedną z ofiar duchownego był zakonnik o. Tarsycjusz Krasucki. Zarzuty wobec duchownego dotyczyły zarówno wykorzystania seksualnego osób poniżej lat szesnastu, jak i użycia przemocy lub gróźb wobec nieco starszego wychowanka. Mimo, że proces kanoniczny zakończył się w lutym 2021 r., ofiary do dziś nie dowiedziały się jaką karę orzeczono wobec księdza. Uczestnicy niedzielnego wydarzenia domagali się przeprosin oraz zadośćuczynienia finansowego dla skrzywdzonych. Przypomniały, że na proces w drugiej instancji musiały czekać aż 9 lat, za co bezpośrednio obwiniają abpa Głódzia.

- Domagamy się przeprosin za prawie 2-letnie wstrzymanie ujawnienia wyroku, który zapadł w Gdańsku oraz domagamy się ujawnienia wyznaczonej kary dla sprawcy - mówi Ewa Sokołowska z trójmiejskiej grupy Kongresu Katoliczek i Katolików. – Domagamy się również moralnego zadośćuczynienia dla o. Marcina Mogielskiego, który wspierał ofiary ks. Dymera, a był odsądzany od czci i wiary.

W proteście wzięło udział ok. 25 osób. Mieszkańcy zaapelowali pod kurią o przedstawienie dotychczasowych ustaleń komisji do zbadania sprawy ks. Henryka Jankowskiego, która działa od marca 2019 r., a także powołania komisji historycznej, która zbadałaby dotychczasowe sprawy molestowania w Kościele z wyłączeniem udziału zainteresowanych hierarchów. Zaapelowano również o wprowadzenie zmian w prawie kanonicznym, aby osoby pokrzywdzone mogły mieć dostęp do akt sprawy i były informowane o przebiegu postępowania.

Organizatorem protestu była Grupa Trójmiejska Kongresu Katoliczek i Katolików.