Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Gdańsk: Zniszczony tunel na dworcu w Oliwie straszy. Winnych nie ma

Mija dokładnie rok od czasu ogołocenia z oryginalnych kafli przejścia podziemnego przy dworcu w Gdańsku Oliwie. Po tym jak Prokuratura Rejonowa Gdańsk-Oliwa umorzyła śledztwo w sprawie prawdopodobieństwa uszkodzenia zabytkowej ceramiki, niewiele wskazuje, by ktokolwiek poniósł konsekwencje za tę dewastację.
zniszcone kafle na dworcu w Gdańsku-Oliwie

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Kto zniszczył kafle w tunelu na dworcu w Gdańsku-Oliwie?

Kilka dni po rozpoczęciu robót przedstawiciele Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku grzmieli w mediach o „barbarzyńskim” działaniu ze strony firmy budowlanej, pracującej na zlecenie PKP PLK. Krótko po odebraniu zgłoszenia o dewastacji WUOZ wstrzymał skuwanie, a co za tym idzie, wszystkie inne prace w ramach remontu tunelu.

PRZECZYTAJ TEŻ: Kafle z tunelu w Oliwie trafiły na gruz. Zniszczono element zabytkowy?

Szacuje się, że pod koniec sierpnia ubiegłego roku do kontenerów na gruz trafiło nawet ok. 40 proc. kafli, w tym ceramika położona na początku XX w. oraz młodsze wypełnienia z lat 50. O sprawie zawiadomiono prokuraturę. W toku kilkumiesięcznego postępowania śledczy przeanalizowali uzgodnienia uzyskane przez PKP PLK na etapie przygotowania inwestycji oraz dokumentację posiadaną przez pomorskiego wojewódzkiego konserwatora zabytków. Ustalono, że wykonawca, działający na zlecenie PKP, pracował zgodnie z wydaną decyzją i nie ponosi odpowiedzialności za wyrządzone szkody.

Skuto kafle na dworcu w Oliwie. Śledztwo umorzone

Jak stwierdza prokuratura, wszystkie prace odbyły się za zgodą Wojewódzkiego Urzędu Ochrony Zabytków w Gdańsku, którego ustawowym obowiązkiem jest ochrona obiektów leżących na terenie wpisanym do planu zagospodarowania przestrzennego jako urbanistyczny układ zabytkowy starej Oliwy.

Postępowanie Prokuratury Rejonowej Gdańsk-Oliwa dotyczące nieumyślnego uszkodzenia zabytkowej ceramiki w przejściu podziemnym pod dworcem PKP Gdańsk-Oliwa zostało zakończone w maju, decyzją o umorzeniu.

prok. Grażyna Wawryniuk / rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku

– W świetle zebranego materiału dowodowego, działania związane z prowadzonymi pracami nie nosiły znamion czynu zabronionego, określonego w art. 108 ust. 2  Ustawy o ochronie zabytków i opiece nad zbytkami. Nie doszło bowiem do skutku w postaci zniszczenia lub uszkodzenia płytek będących zabytkiem. Miejsce prac renowacyjnych było pod kontrolą wojewódzkiego konserwatora zabytków, a prowadząca roboty spółka posiadała stosowne pozwolenia. Prace wykonano zgodnie z wydaną decyzją – płytki, które zostały skute, miały zostać skute. Decyzja nie została zaskarżona – mówi prok. Grażyna Wawryniuk, rzeczniczka prasowa Prokuratury Okręgowej w Gdańsku.

PRZECZYTAJ TEŻ: KO zawiadamia prokuraturę w sprawie tunelu w Oliwie

Tym samym, za wiarygodne należy uznać tłumaczenia PKP PLK z końcówki sierpnia ubiegłego roku, że prace odbywały się w ramach pozwolenia na budowę, wydanego w lipcu 2022 r. przez Pomorski Urząd Wojewódzki w Gdańsku, oraz w oparciu o decyzję wydaną przez pomorskiego konserwatora zabytków w marcu ubiegłego roku. Informowano wówczas, że, dla zachowania historycznego charakteru przejścia, na części ściany ma zostać zachowany jedynie fragment oryginalnej okładziny, natomiast nowe kafle będą dopasowane pod względem kolorystycznym do pierwotnych.

Krótko po ogołoceniu ścian w Oliwie konserwatorowi wytknięto opieszałość w działaniu. Wyliczano, że od momentu zawiadomienia służb przez zarząd dzielnicy do momentu wydania decyzji o wstrzymaniu prac minęło kilka dni. Obecnie, nie pierwszy zresztą raz, pojawiają się zarzuty dotyczące braku właściwego nadzoru konserwatorskiego oraz urzędniczego bałaganu w WUOZ, skutkującego wydawaniem sprzecznych postanowień w tej samej sprawie. Bo jak inaczej nazwać wydanie zgody na skucie kafli, a następnie wstrzymanie robót oraz na wszczęcie w październiku 2022 r. procedury wpisu kompleksu dworcowego do Rejestru Zabytków Województwa Pomorskiego?

W moim odczuciu, decyzja o umorzeniu sprawy jest skandaliczna i bezsensowna. Jeśli prace w tunelu faktycznie były wykonywane na podstawie wydanych pozwoleń, to prokuratura powinna sprawdzić, kto je wydał i wyciągnąć konsekwencje. Nie zapominajmy, że został bezpowrotnie zniszczony zabytek, a tymczasem odnoszę wrażenie, że sprawę próbuje się zamieść pod dywan. Jeśli faktycznie tak jest, to mamy kolejny idealny przykład działania państwa PiS – zrujnować i zignorować.

Łukasz Bejm / miejski radny Koalicji Obywatelskiej, która zawiadomiła prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa

Skuto kafle na dworcu w Oliwie. Tunel nadal straszy

Konserwator mógłby bronić się tym, że tunel, jak i cały dworzec, nie znajdowały się wówczas w rejestrze zabytków, a jego decyzja mieściła się w granicach obowiązującego prawa. W tej sytuacji chyba najuczciwiej byłoby powiedzieć, że w marcu 2022 r., gdy wydawano zgodę na rozpoczęcie remontu, w urzędzie nie miano pełnej świadomości, co dokładnie znajduje się na ścianach przejścia pod peronami. Nasze pytania, m.in. o to, czy w WUOZ ktoś poniósł bądź poniesie konsekwencje za doprowadzenie tego miejsca do obecnego stanu, pozostały bez odpowiedzi.

PRZECZYTAJ TEŻ: „Oliwa pada ofiarą swojej sławy pięknej dzielnicy”

– Powstały duże zamieszanie, bałagan, być może błąd w rozpoznaniu zabytku. Trudno zrozumieć, dlaczego wydano zgodę na skucie okładziny. Postanowienie prokuratury wyraźnie sugeruje, że taka decyzja musiała zostać podjęta w WUOZ – mówi Tomasz Strug, przewodniczący zarządu Rady Dzielnicy Oliwa.

Przy całym nieszczęściu, staram się widzieć szklankę do połowy pełną. W mojej ocenie, ok. 50 proc. oryginalnej, najstarszej okładziny udało się uratować przed totalną destrukcją. To, co zniszczone, należy naprawić, aby wyglądało tak samo, jak przed dewastacją.

Tomasz Strug / przewodniczący zarządu Rady Dzielnicy Oliwa

Nie wiadomo, kiedy zakończy się procedura wpisu dworca do rejestru zabytków. WUOZ nie odpowiada również w tej sprawie. Wkrótce od jej wszczęcia minie okrągły rok. Mieszkańcy przyzwyczaili się już do przechodzenia zdewastowanym łącznikiem pod torami, który w minione wakacje raczej nie zachęcał przyjezdnych do zwiedzania Oliwy. Podobnie jak zaniedbana przestrzeń przed dworcem.

– Najgorszy w całej sytuacji jest fakt, że od roku nikt nie poczuwa się do naprawienia szkody. Tunel straszy „gołymi” ścianami, a nikt nie jest w stanie poinformować opinii publicznej, kiedy ten remont zostanie dokończony – komentuje radny Bejm.

PRZECZYTAJ TEŻ: Spór o teren przed Parkiem Oliwskim. Powstanie nowa zabudowa?

– Bardzo ubolewam nad opieszałością urzędu konserwatorskiego. Możemy jedynie apelować do konserwatora o przyspieszenie wpisu, aby w końcu zapanował porządek. Mam obawy, że za chwilę zabytkowe stanie się również to skucie… – dodaje Tomasz Strug. – Również z powodu przeciągających się ustaleń, od kilku lat wstrzymywany jest remont budynku dworca w Oliwie. PKP miało już fundusze, miało pomysł, co prawda dosyć kontrowersyjny, z którym nie do końca się zgadzaliśmy, ale wydawało się, że wszystko zmierza do realizacji. Za chwilę te pieniądze przepadną, a my zostaniemy z obiektem, któremu daleko do bycia wizytówką dzielnicy. To samo dotyczy zdegradowanego placu przed dworcem.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama