Oliwa, z racji bliskości przyrody, historycznej zabudowy oraz kurortowej kameralności, jest jedną z tych dzielnic Gdańska, której społeczność jest wyjątkowo wrażliwa na wszelkie zmiany, zwłaszcza dotyczące nowej zabudowy. Nie dziwi wiec, że gdy gdański magistrat przedstawił wstępny projekt zmiany planu zagospodarowania dla pl. Inwalidów Wojennych, położonego vis-a-vis głównego wejścia do Parku Oliwskiego, część mieszkańców postanowiła zaprotestować. Przede wszystkim nie chcą, by w obrębie placu, na którym w znaczniej części funkcjonuje obecnie parking, pojawiła się nowa zabudowa, a teren został wybetonowany. Zgodnie z koncepcją miasta, po obu stronach placu mogłyby powstawać obiekty „dostosowane do skali historycznej zabudowy”, czyli maksymalnie czterech kondygnacji. W ten sposób, pomiędzy pierzejami tworzącymi oś łączącą ul. Obrońców Westerplatte z wejściem do Parku Oliwskiego, powstałaby szeroka na ok. 25 m przestrzeń publiczna, obudowana usługami z zakresu kultury, gastronomii, edukacji czy turystyki, jednak bez dostępu dla aut.
Nie chcą likwidacji parkingu
Od ok. miesiąca z Oliwy dobiegają głosy niezadowolenia. Mieszkańcy rozdają ulotki, rozklejają plakaty, skrzykują się na Facebooku. Na ubiegłotygodniowe konsultacje, które odbyły się w Oliwskim Ratuszu Kultury przyszło ok. 100 osób.
Nowej zabudowy na pewno nie powinno być po zachodniej stronie placu. Dlaczego? Ponieważ cały ten teren straszliwie się skurczy. Poza tym ten teren nigdy nie powinien zostać sprzedany i pozostać w rękach władz miasta. Jeżeli stanie się inaczej, inwestorzy z projektantami zrobią wiele, by ominąć ustalenia planu, a wtedy wszyscy będziemy tego żałować.
Marian Walny / mieszkaniec dzielnicy
Wśród przeciwników, część opowiada się za pozostawieniem parkingu, pozostali woleliby jego likwidacji oraz przeznaczenia działki pod zieleń. Niezależnie od poglądów w tej sprawie, mieszkańcy chcą uporządkowania całego placu, zachowania rosnących tam drzew oraz fragmentu brukowanego chodnika, a także likwidacji ekranu akustycznego. W opracowanych wnioskach do BRG, podpisani wyrażają zgodę na nową zabudowę, ale jedynie po wschodniej części terenu, czyli już za szpalerem drzew okalającym parking, oraz do wysokości maks. 11 m. Przede wszystkim chcą, by w przyszłości cały plac mógł pełnić rolę przestrzeni dla społecznych aktywności, wypełniając lukę po „wygaszonym”, oliwskim rynku.
- Chcemy ocalić jak najwięcej z tego co jest – dodaje Ewa Czerniakowska, mieszkanka Oliwy. - Nie chcemy widzieć tu dużej zabudowy. Chcemy zieleni, parkingu oraz utrzymania historycznego charakteru miejsca. Takiej przestrzeni w Oliwie nie ma, a mogłaby zostać wykorzystana na potrzeby mieszkańców, bez dodatkowego betonowania.
Która Oliwa to ta stara?
Taką samą funkcję dla terenu widzą twórcy koncepcji oraz jej zwolennicy. Jednocześnie, według radnego Andrzeja Stelmasiewicza, nie ma szans na osiągnięcie tego celu, bez likwidacji parkingu, który zajmuje około połowy placu.
- To jest wyjątkowe miejsce. To jedyny taki plac w centrum starej Oliwy, świetnie skomunikowany, kolejką, tramwajami, autobusami, który na co dzień może pełnić funkcję przyjaznego miejsca odpoczynku i relaksu dla wszystkich. Jak to zrobić, gdy działa tam parking – pyta założyciel Fundacji Wspólnota Gdańska. - Nie chodzi o to, by zlikwidować parking, ale by zlikwidować go w tym miejscu, z jednoczesnym zapewnieniem alternatywnych postojów w innej części Oliwy.
Tą alternatywą dla odwiedzających park, miałby być parking przy ul. Opackiej czy też nowe miejsca przy ul. Wita Stwosza, ustawione ukośnie, a nie równolegle do jezdni, jak to jest obecnie. Tomasz Strug, przewodniczący Rady Dzielnicy Oliwa, który razem z radnym Stelmasiewiczem inicjował prace nad zmianą planu mówi, że po jego zaakceptowaniu, mieszkańcy będą mieć szansę na znacznie więcej zieleni niż obecnie, w lepiej urządzonej przestrzeni miejskiej. „Zabetonowanie” placu, pokazane w koncepcji to, jak przekonuje, maksymalny obszar, który w przyszłości mógłby zostać pozbawiony zieleni. Nie jest przekonany czy plan powinien dopuścić zabudowę w zaproponowanym zakresie, zwłaszcza obiektów od strony ul. Obrońców Westerplatte. Jest jednak pewien, że gdyby nie wizualizacje przedstawiające duże przeszklenia przyszłych obiektów, temat nie wzbudziłby takich emocji.
- Wizualizacje odzwierciedlają gabaryty możliwych obiektów i nie mają nic wspólnego z ich przyszłą architekturą, która podlegałaby osobnym uzgodnieniom. Mam wrażenie, że część mieszkańców przestraszyła się, że tak będzie wyglądać zabudowa placu – mówi Tomasz Strug. - Nowy plan ma naprawić błędy starego, który dopuszcza zabudowę pierzei przy ul. Opata Jacka Rybińskiego, a nawet powiększenie parkingu kosztem drzew. Przede wszystkim jednak, potrzebujemy miejsca, które Oliwa utraciła. Swoistego rynku, placu miejskiego, integrującego lokalną społeczność, i takie miejsce projekt planu zapewnia. Ja również jestem przeciwnikiem zabudowy stawianej na siłę, między budynkami, pośrodku kwartałów, co niestety w Oliwie również się zdarzało. W tym wypadku mówimy jednak o terenie, gdzie do 1945 r. była zabudowa, a po części jeździły tramwaje.
Kolejne spotkanie mieszkańców, tym razem z niezależnymi ekspertami, ma odbyć się już w piątek. Po złożeniu wniosków, Biuro Rozwoju Gdańska opracuje ostateczny projekt planu zagospodarowania. Zakończenie procedury nastąpi nie szybciej niż za kilkanaście miesięcy.
Napisz komentarz
Komentarze