Reklama Energa włącza kulturę
Reklama
Reklama

Lewica żąda wstrzymania podwyżek cen biletów [nl] w Gdańsku

Nie dla podwyżek cen biletów – mówią gdańskie środowiska lewicowe. Działacze i aktywiści przymierzają się do uruchomienia obywatelskiej inicjatywy uchwałodawczej, której celem jest zatrzymanie wejścia w życie nowych taryf w publicznym transporcie zbiorowym. Zgodnie z uchwałą Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej, od czerwca 2022 roku podwyżki obejmą usługi realizowane przez ZTM Gdańsk, ZKM Gdynia oraz MZK Wejherowo.
Gdańsk, widok z drona, komunikacja miejska, Karol Makurat
(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Pod pomysłem przedłożenia radzie miasta obywatelskiego projektu uchwały podpisują się przedstawiciele:

  • Partii Razem,
  • Ruchu Sprawiedliwości Społecznej,
  • Inicjatywy Pracowniczej,
  • czy PPS,
  • a także radni dzielnicowi, którzy są inicjatorami akcji.

Zbiórka podpisów ma ruszyć jeszcze w tym miesiącu. Działacze przekonują, że podwyżki uderzą po kieszeni głównie najbiedniejszych gdańszczan, spowodują rezygnację części z komunikacji zbiorowej, a co za tym idzie, są wątpliwym sposobem na podreperowanie miejskiego budżetu.

„Sprawnie działający, tani transport zbiorowy bez barier to nie maszynka do wyciągania kasy z kieszeni gorzej uposażonych mieszkańców i mieszkanek, wielkopańska fanaberia, czy wreszcie łaska urzędników, tylko warunek rozwoju nowoczesnej, europejskiej metropolii. Podstawowy element niezbędnej infrastruktury, której ogólna dostępność powinna być priorytetem i obowiązkiem włodarzy miasta – pisze na Facebooku Ruch Sprawiedliwości Społecznej. Gdańsk, europejskie miasto przyszłości na naszych oczach przeobraża się w miasto wielokilometrowych korków, duszącego smogu i rosnącej zachorowalności na przewlekłe choroby układu oddechowego. Dlatego już wkrótce spotkasz nas na ulicach miasta, gdzie w ramach społecznego komitetu mieszkańców będziemy zbierali podpisy pod obywatelską uchwałą, która zatrzyma podwyżkę”.

Podwyżki cen biletów w Gdańsku. Pozorna ulga dla budżetu miasta

Zgodnie z wolą Metropolitalnego Związku Komunikacyjnego Zatoki Gdańskiej, nowe taryfy będą obowiązywać od czerwca 2022 roku na terenie gmin obsługiwanych przez trzech organizatorów:

  • ZTM Gdańsk,
  • ZKM Gdynia,
  • MZK Wejherowo.

Propozycje przegłosowały już rady trzech miast, w przypadku Gdańska stało się to na sesji 31 marca. Zakładają podwyżki na poziomie ok. 30 proc.

  • cena biletu jednoprzejazdowego wzrośnie z 3,80 zł do 4,80 zł,
  • cena biletu 24-godzinnego po zmianach wyniesie 18 zł (obecnie 14),
  • natomiast miesięcznego 109 zł (obecnie 99 zł).

PRZECZYTAJ TEŻ: MZKZG przyjął uchwałę w sprawie cen biletów. Pasażerów czekają spore podwyżki

Władze miasta tłumaczą decyzję wysoką inflacją oraz stratami z tytułu wprowadzenia Polskiego Ładu.

– Samorząd z budżetu miasta dokłada około 75 proc. do funkcjonowania komunikacji publicznej. Nie chcemy w żaden sposób ciąć kursów komunikacji. Nie chcemy jej zwijać, rozszerzamy ją każdego roku, kupując nowy tabor, inwestując w remonty, w nowe linie tramwajowe i autobusowe. Chcemy podtrzymać ulgę dla dzieci i młodzieży. Chcemy podtrzymać wspólny bilet – mówił podczas sesji Piotr Borawski, zastępca prezydenta ds. przedsiębiorczości i ochrony klimatu.  

Argumentacja o potrzebie odciążenia budżetu oraz ewentualnej konieczności okrojenia kursów w przypadku braku podwyżek, nie przekonuje działaczy lewicowych organizacji. Wskazują na szereg możliwych konsekwencji.

PRZECZYTAJ TEŻ: Ile miasta zaoszczędzą na podwyżce cen biletów? „Grozi nam spirala cenowa”

– Wyższe ceny biletów to tylko pozorna ulga dla budżetu miasta, który wygląda lepiej wyłącznie na papierze, i to na tej stronie, na której nie widać kosztów takiej decyzji – uważa Adam Szczepański, członek zarządu okręgu gdańskiego Partii Razem. – Droższa komunikacja zbiorowa to: mniejsza mobilność społeczna, spadek aktywności zawodowej, gorszy dostęp do edukacji, większy tłok na ulicach, korki, hałas, zanieczyszczone powietrze i pogarszanie się stanu zdrowia gdańszczan i gdańszczanek.

Lewica żąda wstrzymania podwyżek cen biletów. Potrzeba 300 podpisów

Obawy o to, że mieszkańcy będą masowo rezygnować z komunikacji, straciły nieco ze swojej mocy, po tym jak pod koniec lutego 2022 r. wystrzeliły w górę ceny paliw. Jednak zdaniem Anny Górskiej, to właśnie niepewna sytuacja na rynkach ropy mogłaby przekonać mieszkańców do przesiadania się do autobusów oraz tramwajów, a co za tym idzie, zbliżyć obłożenie w środkach transportu publicznego do notowanego przed pandemią.

– Zamiast zachęcić osoby do przesiadania się na transport publiczny, postawiono przed nimi mur – mówi członkini zarządu krajowego Partii Razem. – Miasto nie jest firmą. Jest od tego, by świadczyć dostępną usługę dobrej jakości. Nie jest prawdą, że z każdą podwyżką musi podnosić ceny komunikacji. Transport zbiorowy powinien być tani, co jest warunkiem jego dostępności dla jak największej liczby mieszkańców.

PRZECZYTAJ TEŻ: Ceny na stacjach Lotos były zawyżane? UOKiK chce wyjaśnień

Działaczy nie zniechęca fakt, że Rada Miasta Gdańska przyjęła uchwałę zaledwie kilkanaście dni temu, do tego znaczącą przewagą głosów koalicji KO-WdG: 22-12. Chcą, by argumenty mieszkańców wybrzmiały na posiedzeniu RM, bo, jak mówią, dotąd nie mieli okazji wypowiedzieć się w tej sprawie. Liczą również na zmianę decyzji radnych. Do przedłożenia projektu uchwały potrzebują nieco ponad 300 podpisów mieszkańców.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaZiaja Sport
Reklama
ReklamaŻyczenia Świąteczne od Radia Gdańsk 2025
Reklama