Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama

Lechia ma tylko 11 zawodników. I nikogo więcej. Ale odchodzą nie tylko piłkarze

Nie ma dnia, by któryś z piłkarzy gdańskiej Lechii nie opuścił klubu. Odchodzą też jej oddani pracownicy. W klubie nie ma pieniędzy, ale w czwartek 6 lipca nowy właściciel oficjalnie potwierdził, że akceptuje wszystkie warunki zakupu klubu.
Lechia ma tylko 11 zawodników. I nikogo więcej. Ale odchodzą nie tylko piłkarze
Fundusz Mada Global będzie właścicielem Lechii

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Już za dwa tygodnie Lechia powinna zacząć grać w rozpoczynającym się sezonie Fortuny 1 Ligi, ale nie na wszystkich zajęciach treningowych nowy szkoleniowiec biało-zielonych Szymon Grabowski ma do dyspozycji... jedenastu zawodników. Z klubu odchodzą nie tylko kluczowi piłkarze, którzy jeszcze nie dawno grali w ekstraklasie. Takich zawodników jest juz 12. W ostatnich dniach klub potwierdził odejście Michała Nalepy do Zagłębia Lubin i Jarosława Kubickiego do Jagiellonii Białystok. Wiele wskazuje, że na tym się nie skończy. Z Wartą Poznań kojarzony jest Jakub Bartkowski, a o zakończeniu kariery czy poszukiwaniach innych klubów w przypadkach Flavio Paixao, Rafała Pietrzaka, Łukasza Zwolińskiego, Jakuba Kałuzińskiego, Marco Terrazzino, Kevina Friesenbichlera, Duszana Kuciaka, Mario Malocy czy Kristersa Tobersa już pisaliśmy. Zawodnicy, którzy zostali w Lechii nie stanowią kadry, z którą można by wiązać nadzieje na realizację celu. A tym jest szybki awans do ekstraklasy, który na konferencji prasowej deklarował prezes Ziemowit Deptuła. Co gorsza, może być problem ze startem drużyny na drugim poziomie centralnych rozgrywek, bo w klubie brakuje dziś pieniędzy na wszystko. Z tego powodu nie udało się np. pojechać na zgrupowanie do oddalonego od Gdańska o 80 km Gniewina. Z Lechii odchodzą także inni pracownicy. O swoim rozstaniu z klubem poinformował za sprawą mediów społecznościowych rzecznik klubu Maciej Markowski.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Lechia Gdańsk sprzedana! Właścicielem fundusz z Bliskiego Wschodu

Sytuacja wydaje się patowa, bo dawny właściciel, reprezentowany przez Adama Mandziarę już nie płaci, a nowy czyli Mada Global jeszcze nie inwestuje. Tu warto zwrócić uwagę na czas przyszły, w którym precyzuje swoje wejście do klubu nowy właściciel publikując oświadczenie:

Mada Global Fund For Income Opportunities fundusz inwestycyjny private equity [to rodzaj inwestycji kapitałowej w firmy prywatne, które nie są jeszcze notowane na giełdzie – przyp. red.] działający w oparciu o regulacje organów nadzoru finansowego Zjednoczonych Emiratów Arabskich (znajdujący się na 34. miejscu listy Securities and Commodities Authorities) – zgodził się na wszystkie warunki transakcji, w wyniku której stanie się nowym właścicielem polskiego klubu piłkarskiego Lechia Gdańsk.

W celu zrealizowania tej inwestycji Mada Global stworzyła w Warszawie w pełni należącą do niej spółkę Football Culture Poland sp. z o.o., której CEO (to osoba pełniącą najważniejszą funkcję w firmie – przyp. red.) Paolo Urfer. Pełni on także funkcję project managera oraz głównego inwestora Mada Global. Pozycja Mada Global jako zaufanej instytucji finansowej w ZEA oznacza, że wejście funduszu do świata polskiej piłki nożnej przeprowadzone zostanie z zachowaniem najwyższych standardów i profesjonalizmu, a także z myślą o stworzeniu długoterminowej wartości, zapewnieniu wsparcia lokalnej społeczności oraz powodów do dumy kibicom.

Wszystko zależy od wiarygodności nowego właściciela, jeśli jest to poukładany fundusz, to można liczyć na to, że klub na tym zyska – mówi nam jeden z mniejszościowych udziałowców Lechia S.A. Same pieniądze nie wystarczą, bo mnóstwo ich przeszło przez klub w czasach Adama Mandziary, a wiemy jak to się skończyło.

- Wiele klubów, zarówno z Ekstraklasy, jak i Fortuna I Liga, okazało nam wielkie zainteresowanie. Wybraliśmy Lechię Gdańsk, która jest wspaniałym klubem z pięknego miasta, a naszym pierwszym celem będzie awans do Ekstraklasy. Teraz zamierzamy intensywnie pracować nad przygotowaniem drużyny do sezonu 2023/2024 - komentuje Paolo Urfer.

Intensyfikacja działań jest bardziej niż konieczna, bo za kilka dni może nie być w co inwestować i kogo przygotowywać.

- Wszystko zależy od wiarygodności nowego właściciela, jeśli jest to poukładany fundusz, to można liczyć na to, że klub na tym zyska - mówi nam jeden z mniejszościowych udziałowców Lechia S.A. - Same pieniądze nie wystarczą, bo mnóstwo ich przeszło przez klub w czasach Adama Mandziary, a wiemy jak to się skończyło. Jest dużo niedopowiedzeń i plotek, także w mediach, jakoby mniejszościowi udziałowcy blokowali tę transakcję. Nic takiego nie było. My cały czas czekamy na zawiadomienie od klubu, na jakim poziomie jest ta oferta i dopiero wtedy będziemy mogli się do niej ustosunkować - dodaje mniejszościowy udziałowiec w rozmowie z serwisem „Zawsze Pomorze”.

Lechia Gdańsk pierwszy mecz w sezonie 2023/24 Fortuny 1 Ligi ma zagrać w Głogowie z Chrobrym, w sobotę 22 lipca o godz. 15.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama