Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia

Ministerstwo przejmuje Muzeum Narodowe w Gdańsku

Sejmik Województwa Pomorskiego przegłosował uchwałę, która w praktyce oddaje Muzeum Narodowe w Gdańsku, w tym sześć jego oddziałów, pod zarząd ministra kultury. Nieoczekiwana współpraca samorządu pomorskiego z rządem PiS nie wszystkim przypadła do gustu.
Ministerstwo przejmuje Muzeum Narodowe w Gdańsku
Fot. pomorskie.eu

Zgodę na podpisanie umowy przegłosowano zaledwie trzy miesiące po ujawnieniu zamiarów współpracy. Na pierwszy „rzut” oka zmieni się niewiele. Dotychczasowe Muzeum Narodowe w Gdańsku zastąpi instytucja o identycznej nazwie, która prowadzić będzie działalność wystawienniczą, naukową oraz edukacyjną. Zgodnie z umową pomiędzy samorządem a ministerstwem, nowe muzeum utrzyma dotychczasową kadrę oraz będzie realizować rozpoczęte projekty, również te z dofinansowaniem unijnym. Najważniejsze zmiany dotyczą kwestii zarządzania.

"Potrzeba nowego otwarcia"

Z instytucji podległej samorządowi, który już wcześniej współpracował z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego, muzeum stanie się jednostką bezpośrednio podległą ministrowi. Jak podkreślono w projekcie uchwały, który 21 grudnia dostali do przegłosowania radni Sejmiku, samorząd wojewódzki decyduje się scedować swoje kompetencje, w zamian za deklarację rozszerzenia działalności kulturalnej oraz remontu oddziałów, na które go obecnie nie stać.

- Wszystkie obiekty, składające się na sześć oddziałów Muzeum Narodowego w Gdańsku, wymagają znaczących nakładów finansowych. Dawny klasztor, czyli główna siedziba, potrzebuje zainwestowania nawet kilkudziesięciu milionów złotych. Z informacji dyrektora muzeum wynika, że może chodzić nawet o 70-80 mln zł. To samo z Pałacem Opatów czy Muzeum Tradycji Szlacheckiej w Waplewie Wielkim, wymagającym ok. 150 mln zł dofinansowania. Stoimy tu niejako pod ścianą - mówił na sesji marszałek Mieczysław Struk. - Zainteresowanie rządu powinno w znaczący sposób poprawić finansowanie tej instytucji w wymiarze inwestycyjnym. Dziś potrzeba nowego otwarcia dla muzeum, które ma ogromne zasoby, a które z powodu ograniczonych możliwości nie są eksponowane.

Zgodnie z umową, od 1 lutego 2023 r. minister kultury będzie mieć prawo powoływania oraz odwoływania dyrektora, a także powoływania Rady Muzeum, co wiąże się z największymi obawami radnych.

- Istnieje ryzyko, że będą podejmowane decyzje personalne nieakceptowane z punktu widzenia regionu oraz mogą powstawać sytuacje sporne, jak chociażby przy ECS – mówił Piotr Zwara, przewodniczący klubu radnych Dla Pomorza.

Na sesji padały również opinie, że rząd przejmuje kolejne instytucje od pozbawianych środków na ich utrzymanie samorządów, a jako przykłady podano muzea we Wrocławiu czy Lublinie.

- To antysystemowy projekt, w zakresie tego co przynależy do systemu władztwa samorządowego w Polsce po 1998 r. – mówił wiceprzewodniczący Sejmiku, Grzegorz Grzelak. - Ogranicza on kompetencje i wykonywanie zadań publicznych przypisanych samorządowi, w dziedzinie kulturalnej i zachowania dziedzictwa kulturowego. Do tego ma charakter autorecentralizacyjny, bo de facto, to my dokonujemy tej centralizacji. Mam też obawy czy te wszystkie korzyści, jakie mają wyniknąć z przekazania muzeum, zostaną w rzeczywistości zrealizowane, biorą pod uwagę obecną sytuację finansową budżetu państwa.

W planach Skarbiec Mariacki

Mimo kilku głosów sprzeciwu uchwałę wyrażającą zgodę na podpisanie umowy przegłosowano zdecydowaną większością. Zaznaczono w niej, że połączenie przyczyni się do „wzbogacenia zbiorów oraz oferty kulturalnej, z jednoczesnym poszerzeniem realizowanych programów badawczych, dokumentacyjnych i wydawniczych”. Zarówno w uchwale, jak i umowie znalazły się zapisy dotyczące przyszłości najważniejszego ruchomego zabytku muzeum, czyli tryptyku Hansa Memlinga. Nie zaznaczono w nich jednak, że dzieło pozostanie w Gdańsku.

„Zadaniem Muzeum będzie zachowanie dorobku kulturowego oraz eksponowanie zbiorów zgromadzonych dotychczas w Muzeum Narodowym w Gdańsku, a w szczególności unikatowego dzieła Hansa Memlinga pt. ,,Sąd Ostateczny” oraz podejmowanie działań mających na celu stworzenie w przyszłości nowego oddziału Muzeum – Skarbiec Mariacki”.

Według wiceministra Jarosława Sellina, nie ma planów lokalizowania skarbca poza stolicą województwa pomorskiego.

- To idea, którą od kilku lat dyskutujemy z Kościołem, marszałkiem oraz miastem. Wskazywane jest tu nawet miejsce w bezpośrednim sąsiedztwie bazyliki, czyli plac, na którym kiedyś funkcjonował parking – mówi wiceminister kultury. - Chodzi o to, by turysta odwiedzający bazylikę Mariacką uważał za oczywiste dopełnienie zwiedzania wejściem do skarbca. Dlatego musi on być przy bazylice i o niczym innym nie myślimy.

- Zależy nam na jak najlepszym rozwoju naszych oddziałów. Natomiast potrzeby inwestycyjne muzeum są bardzo duże i wydaje się, że samorząd nie byłby w stanie im podołać – komentuje decyzję Sejmiku dyrektor muzeum, Jacek Friedrich. – Oczywiście, nie mamy gwarancji, że wszystkie nasze potrzeby zostaną zaspokojone w najbliższym czasie, ale na pewno pojawia się szansa doinwestowania infrastrukturalnego. Czas pokaże na ile uda się ją zrealizować.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia
ReklamaPomorskie dla Ciebie - czytaj pomorskie EU
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka