Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Makurat Serwis Audi w Gdańsku

Prokuratura interesuje się sprawą mobbingu w Stężycy

Prokuratura Rejonowa w Kartuzach rozpoczęła czynności sprawdzające dotyczące sprawy mobbingu, który miał stosować Michał Chmielewski, dziś „nadtrener”, a wcześniej dyrektor Akademii Piłkarskiej w Stężycy. Sprawę jako pierwszy nagłośnił Tomasz Słomczyński, dziennikarz TVN24.pl.
Prokuratura interesuje się sprawą mobbingu w Stężycy

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyne

Akademia jest sportowym zapleczem klubu piłkarskiego Radunia w Stężycy, którego pierwsza drużyna występuje w II lidze. Jest związana ze Szkołą Mistrzostwa Sportowego w Stężycy, która jest częścią Zespołu Kształcenia i Wychowania. Niektórzy rodzice młodych piłkarzy i uczniów stwierdzili w rozmowie z dziennikarzem TVN24, że panuje tam mobbing, kierując swoje zarzuty do Michała Chmielewskiego, wcześniej dyrektora akademii, dziś jej „nadtrenera” – jak jego funkcję określił Piotr Karasiński, dyrektor Zespołu Kształcenia i Wychowania w Stężycy.

Chmielewski, zdaniem niektórych rodziców chłopców uczęszczających do SMS i Akademii Piłkarskiej, miał stosować wobec części z nich mobbing, polegający na regularnym wyzywaniu m.in. od „debili, pedałów i ciot”. Michał Chmielewski zaprzecza jakoby miał używać takich epitetów w stosunku do swoich podopiecznych. - To wszystko wymysły – mówi Chmielewski, który jest absolwentem AWF w Warszawie, a specjalizuje się w przygotowaniu motorycznym. Jego zdaniem chłopcy, którzy poskarżyli się rodzicom, to ci, którym nie chciało się biegać.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Mobbing w Akademii Piłkarskiej w Stężycy? Trener zaprzecza

O jego sposobach komunikacji z niektórymi uczniami informowali dyrektora Piotra Karasińskiego inni dwaj trenerzy, ale tych interwencjach zostali zwolnieni. O tym jak zachowuje się wobec swoich podopiecznych i przyszłych zawodników Raduni sygnalizował także Mirosław Tłokiński, przed laty znakomity piłkarz m.in. gdańskiej Lechii, gdyńskiej Arki i łódzkiego Widzewa, a dziś aktywny komentator polskiej piłkarskiej rzeczywistości. Na swoim profilu społecznościowym Tłokiński wyjaśniał powody swojego odejścia z funkcji doradcy sportowego gminy Stężyca. O pracy Michała Chmielewskiego pisał m.in.:

- Na podstawie moich obserwacji, informacji i dowodów doszedłem do wniosku, że jego metody treningowe, a zwłaszcza metody komunikowania z młodzieżą są nie tylko niebezpieczne dla zdrowia, ale także życia młodych wychowanków Akademii…

Na podstawie moich obserwacji, informacji i dowodów doszedłem do wniosku, że jego metody treningowe, a zwłaszcza metody komunikowania z młodzieżą są nie tylko niebezpieczne dla zdrowia, ale także życia młodych wychowanków Akademii…

Mirosław Tłokiński / były doradca sportowy gminy Stężyca

Dyrektor szkoły po licznych skargach na Chmielewskiego, twierdzi, że nie jest on już nauczycielem, ale pozostaje szefem Akademii Piłkarskiej jako „nadtrener” i swoje obowiązki wykonuje jako...wolontariusz. Wcześniej Rzecznik Dyscyplinarny dla Nauczycieli umorzył postępowanie wobec Chmielewskiego.

W lokalnym serwisie zkaszub.info i expresskaszubski.pl ukazał się „List otwarty - rodziców uczniów uczących się i trenujących w SMS Stężyca, do mediów publicznych”. Rodzice piszą w nim m.in. „Oświadczamy, iż po rozmowach z naszymi dziećmi nie stwierdzamy drastycznych przypadków prezentowanych w reportażu stacji TVN24, a nasze dzieci trenują tutaj już po 2-3 lata. Uważamy, iż są to zwykłe pomówienia oraz insynuacje trenerów, którzy zostali zwolnieni przez Pana Michała Chmielewskiego, z powodu niesubordynacji, podważania i nie realizowania wewnętrznego programu szkolenia oraz przez kilku chłopców, którzy albo nie są już uczniami naszego SMS, lub groziła im relegacja ze szkoły, z powodu niskiej frekwencji na zajęciach sportowych. Wszyscy oni trenowali w grupie odsuniętego od zajęć w SMS trenera Radosława Gaca, który w materiale TVN jest głównym “oskarżycielem” w stosunku do osoby Pana Chmielewskiego…”

Początkowo nie było wiadomo, czy pod listem otwartym, (na łamach "Expressu Kaszubskiego" opublikowanym jako ogłoszenie płatne), ktokolwiek się podpisał. Teraz, jak informuje serwis zkaszub.info, list wyraża poparcie 30 rodziców.

- Spodziewam się, że podpisów przybędzie jeszcze sporo. Część rodziców zbiera je na własną rękę, niektórzy mieszkają daleko lub, ze względu na ferie, dopiero w sobotę je przekażą - mówi na łamach serwisu Małgorzata Zielińska-Zalewska. – Co istotne, chłopcy (uczniowie SMS) również włączyli się w akcję.

Sprawą zainteresowała się Prokuratura Rejonowa w Kartuzach. Od prokuratora Marka Kopczyńskiego usłyszeliśmy, że podjęte zostaną tzw. czynności sprawdzające. To znaczy, że prokurator zgodnie z przepisami określonymi w kodeksie karnym, może przed podjęciem decyzji o wszczęciu postępowania, na przykład zażądać dokumentów, informacji czy przesłuchać pokrzywdzonego. To jeszcze nie oznacza, że wszczęte zostanie postępowanie przygotowawcze w tej sprawie.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaPomorskie dla Ciebie - czytaj pomorskie EU
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka