Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Makurat Serwis Audi w Gdańsku

Nie chcą podręcznika [nl] do HiT. Proszą, by go nie wykorzystywać na lekcjach

Apelujemy do dyrektorów gdańskich placówek oświatowych o prowadzenie przedmiotu HiT w ramach programu autorskiego oraz wykluczenie podręcznika wydanego przez wydawnictwo Biały Kruk - piszą członkowie Komisji Edukacji Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska. Apel w tej sprawie opublikował też genetyk prof. Janusz Limon. Posłanka Joanna Senyszyn apeluje natomiast do prezydentów i burmistrzów, by zakazali korzystania w szkołach podległych samorządom z podręcznika do HiT.
Minister Przemysław Czarnek podczas prezentacji podręcznika do historii i teraźniejszości  (fot. materiały MEiN)

Choć historia i teraźniejszość jako nowy przedmiot wejdzie do planów lekcji szkół ponadpodstawowych dopiwero we wrześniu, to już budzi ogromne emocje. Olbrzymie kontrowersje budzi przede wszystkim podręcznik do tego przedmiotu. Ukazał się nakładem wydawnictwa Biały Kruk, specjalizującego się w tematyce historycznej i religijnej. Autor podręcznika, prof. Wojciech Roszkowski krytykuje w nim m.in. Unię Europejską, potępia gender czy ateizm, a feminizm zestawia z nazizmem. To – przynajmniej na razie – jedyny dopuszczony przez MEiN podręcznik do nowego przedmiotu. W ostatnich dniach olbrzymie poruszenie wywołało przywołanie fragmentu podręcznika, nawiązującego do pozaustrojowego zapłodnienia, w którym padają określenia o „hodowli” dzieci i „produkcji”.

Apel radnych z Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska

Do dyrektorów gdańskich szkół ponadpodstawowych w sprawie prowadzenia HiT zaapelowała Komisja Edukacji Młodzieżowej Rady Miasta Gdańska.

ZOBACZ TAKŻE Coraz więcej problemów z treścią podręcznika do HiT

- Apelujemy do dyrektorów gdańskich placówek oświatowych o prowadzenie przedmiotu HiT w ramach programu autorskiego oraz wykluczenie podręcznika wydanego przez wydawnictwo Biały Kruk – piszą gdańscy uczniowie i dodają: - Celem utworzenia przedmiotu przez partię rządzącą jest indoktrynacja młodzieży wedle odpowiadającej jej ideologii. W powstałym podręczniku znajdują się m.in. treści wykluczające osoby poczęte metodą in vitro oraz podważające sprawczość i rolę Unii Europejskiej.

W opublikowanym w sieci apelu młodzi gdańscy radni sprzeciwiają się – jak piszą - „wykluczeniom, zakłamywaniu prawdy oraz wywoływaniu negatywnego wpływu na kształtowanie własnego światopoglądu osób uczniowskich”.

Podkreślają, że ich zdaniem - każda szkoła powinna pozostać bezpiecznym miejscem, w którym nikt nie ingeruje w światopogląd osób uczniowskich ani nie tworzy z niej wiecu wyborczego. Nie pozwólmy na polityczną indoktrynację szkół" – kończą apel, pod którym podpisało się 10 osób.

Apel profesora

Apel o wycofanie z podręcznika fragmentu o „produkcji” i „hodowli” dzieci opublikował na Facebooku również prof. Janusz Limon, genetyk, związany z GUMed. Napisał w nim:

"W roku 1978 urodziła się Luise Brown, pierwsze dziecko pochodzące z zapłodnienia pozaustrojowego (IVF). W Polsce pierwszy udany zbieg zapłodnienia in vitro wykonał profesor Marian Szamatowicz w 1987 roku. W roku 2010 za opracowanie powyższej metody biolog brytyjski R.G. Edwards otrzymał nagrodę Nobla z dziedziny medycyny i fizjologii".

Prof. Limon uważa, że Ministerstwo Edukacji i Nauki powinno wycofać podręcznik z rynku i dokonać korekty kontrowersyjnego tekstu.

Podręczniki szkolne nie powinny być miejscem wygłaszania prywatnych opinii autorów, także tych z tytułami naukowymi. Uważam, że takie nieetyczne i niemądre słowa mógł napisać człowiek, który nie rozumie, lub po prostu nie wie, co to jest miłość rodzicielska. Zwraca uwagę fakt, że autor książki nie zastanowił się nad konsekwencjami psychospołecznymi jego wypowiedzi dla dzieci poczętych pozaustrojowo, których w Polsce są tysiące.

prof. Janusz Limon / genetyk

List otwarty posłanki

Z apelem do wszystkich prezydentów, burmistrzów i wójtów o zakazanie korzystania w szkołach podległych samorządom z podręcznika Wojciecha Roszkowskiego zaapelowała gdyńska posłanka Joanna Senyszyn (PPS).

Ten rzekomy podręcznik stanowi zamach na polską edukację, gdyż zamiast uczyć i wychowywać, indoktrynuje, szerzy mowę nienawiści i pisowską propagandę. To książka nienaukowa, o wyraźnym skrzywieniu religijno-dewocyjnym, pełna merytorycznych, logicznych, a nawet interpunkcyjnych błędów, uproszczeń, kłamstw i półprawd, gloryfikująca konserwatyzm w jego najgorszym wydaniu. Autor zestawia feminizm i gender z nazizmem, dzieci poczęte metodą in vitro porównuje do hodowli ludzi, wskazuje chrześcijaństwo jako jedyny słuszny system wartości, wybiela kościelną pedofilię, a Unię Europejską przedstawia jako zdemoralizowaną i lansującą zboczenia.
Rynek podręcznika do HiT jest wart 50 mln zł. To łakomy kąsek dla wydawnictwa i autora. Jest skandalem, że książkę promuje MEiN, na co wydało już 110 tys. zł, aby przysporzyć kolejnych, związanych z PiS milionerów.
Burmistrz Ustrzyk Dolnych, pan Bartosz Romowicz, ogłosił, że w podległym jego urzędowi liceum młodzież nie będzie się uczyła z podręcznika do HiT autorstwa W. Roszkowskiego. Apeluję do wszystkich samorządów, aby solidarnie przeciwstawiły się pisowskiej indoktrynacji w podległych szkołach” - czytamy w nadesłanym także do naszej redakcji liście otwartym posłanki.

Dopuszczony, ale nie jest obowiązkowy

Podręcznik do HiT-u, napisany przez prof. Wojciecha Roszkowskiego, został dopuszczony przez MEiN, ale nie jest obowiązkowy. Ostateczna decyzja, za pomocą jakich materiałów będzie realizowana podstawa programowa w gdańskich szkołach ponadpodstawowych, należy do dyrektora danej szkoły. Gdańscy urzędnicy zachęcają nauczycieli do tworzenia swoich autorskich materiałów do nauczania tego przedmiotu.

Trójmiejskie szkoły w większości podają, że o tym, z jakiego podręcznika uczniowie będą uczyć się HiT, nauczyciele zdecydują we wrześniu.

Dokładny cytat z podręcznika do HiT:

"Wraz z postępem medycznym i ofensywą ideologii gender wiek XXI przyniósł dalszy rozkład instytucji rodziny. Lansowany obecnie inkluzywny model rodziny zakłada tworzenie dowolnych grup ludzi czasem o tej samej płci, którzy będą przywodzić dzieci na świat w oderwaniu od naturalnego związku mężczyzny i kobiety, najchętniej w laboratorium. Coraz bardziej wyrafinowane metody odrywania seksu od miłości i płodności prowadzą do traktowania sfery seksu jako rozrywki, a sfery płodności jako produkcji ludzi, można powiedzieć hodowli. Skłania to do postawienia zasadniczego pytania: kto będzie kochał wyprodukowane w ten sposób dzieci? Państwo, które bierze pod swoje skrzydła tego rodzaju »produkcję«?". Miłość rodzicielska była i pozostanie podstawą tożsamości każdego człowieka, a jej brak jest przyczyną wszystkich prawie wynaturzeń natury ludzkiej".

 

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka