Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Hossa nowa oferta Wiszące Ogrody - Osiedle doskonale skomunikowane

Pani profesor Dorota Kolak

Jest fenomenem w tym zawodzie. W teatrze nasycona wielkimi rolami, nagrodami... A po pięćdziesiątce znakomicie się rozwinęła jako aktorka filmowa.
Dorota Kolak
Dorota Kolak

Autor: Łukasz Ziętek

Znakomita i niezwykle popularna aktorka Dorota Kolak została profesorem. Tytuł profesora sztuki w dyscyplinie sztuki filmowej i teatralnej nadał jej prezydent Rzeczpospolitej Polskiej Andrzej Duda. Od 1982 roku jest aktorką Teatru Wybrzeże. Ale gra też w warszawskiej Polonii, Nowym Teatrze Krzysztofa Warlikowskiego i przebiera w propozycjach filmowych. Tomasz Wasilewski specjalnie dla niej napisał główną rolę w swoim najnowszym filmie.

Mogłaby – to ponad wszelką wątpliwość – zatrudnić się w każdym polskim teatrze. A jednak zawsze podkreśla, że to tu, w Gdańsku, znalazła swoje miejsce i tu ma anioła stróża, który otoczył ją swoimi skrzydłami i niezawodnie ją prowadzi.

Jest fenomenem w tym zawodzie. W teatrze nasycona wielkimi rolami, nagrodami... A po pięćdziesiątce znakomicie się rozwinęła jako aktorka filmowa. Upływ czasu nie spędza jej, jak sama mówi, snu z powiek. To aktorka, która się nie boi żadnej, nawet najtrudniejszej roli.

Ona sama pytana o ten upływ czasu mówi:

Tak się złożyło, że przyspieszenie zawodowe, filmowe w moim życiu nastąpiło później. Nie wiem, jak by to wyglądało, gdyby pracy nie było tak dużo. Myślę, że wówczas upływ czasu by mnie martwił.

Krytycy filmowi i fani jej talentu uznają ją za specjalistkę scen trudnych i odważnych. Wystarczy przypomnieć takie filmy jak: „Zjednoczone stany miłości", „Zabawę, zabawę" z fantastyczną rolą pani profesor, która ma problem z alkoholem czy wreszcie „Głupców”.

W tym roku Dorota Kolak świętuje czterdziestolecie pracy twórczej w Teatrze Wybrzeże. Zagrała w tym czasie niezliczone role, zdobyła dziesiątki nagród, przyciągnęła rzesze widzów, kupujących bilety „na Kolak". Choć o zawodzie wie wszystko, ma status jednej z największych aktorek polskiego teatru, pozostała tak samo skromna, wręcz onieśmielona swą pozycją i bezpośrednia w kontakcie. Była Antygoną w spektaklu Marka Okopińskiego, tytułową Matką w sztuce Witkacego reżyserowanej przez Grzegorza Wiśniewskiego, zagrała także główne role w jego spektaklach SŁODKI PTAK MŁODOŚCI Tennessee Williamsa, ZMIERZCH BOGÓW wg scenariusza filmu Viscontiego, KTO SIĘ BOI VIRGINII WOOLF? Albee'ego, NIEPOKÓJ Wyrypajewa.

Jako Hekabe w TROJANKACH znalazła doskonałe porozumienie z Janem Klatą, w roli Raniewskiej w WIŚNIOWYM SADZIE Czechowa w inscenizacji Anny Augustynowicz zerwała z tradycją tej wielkiej partii, ogołacając ją niemal ze wszystkich aktorskich środków wyrazu, za główny instrument mając tylko głos. W RESZTKACH Eweliny Marciniak, pozostając sobą, opowiedziała świat z perspektywy siedmioletniej dziewczynki. Od lat wykłada w gdańskiej Akademii Muzycznej oraz Gdyńskiej Szkole Filmowej. Akumulatory ładuje w domu na kaszubskiej wsi, ale wraca, by grać, grać i jeszcze raz grać. Bo – jak powiedziała – granie to trening, zatem trenuje różne teatralne i filmowe formy."

Gratulujemy pani profesor.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze