Nie było Lecha, ale była za to Danuta. Lech Wałęsa już wcześniej zapowiedział, że w tym roku nie weźmie udziału w sierpniowych obchodach. Tłumaczył, że jest zmęczony i schorowany więc postanowił zająć się sobą. Był jednak obecny symbolicznie. Pojawił się jego głos z archiwalnej taśmy, kiedy to 31 sierpnia 1980 roku ogłaszał, że mamy Niezależny Samorządny Związek Zawodowy „Solidarność”. A zgromadzeni od czasu do czasu skandowali jego imię i nazwisko.
W zastępstwie Lecha była jego żona – Danuta, która przed kilkoma dniami otrzymała tytuł Honorowej Obywatelki Miasta Gdańska. Kiedy przywitano ją brawami, odparła:
- Przecież nie jestem Wałęsa. Tylko Wałęsowa.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)
Jej wypowiedzi były niezwykle ostre. Wręcz, jak mówiono, miażdżące dla obecnej władzy i obecnego związku „Solidarność”. Była pierwsza dama serdecznie pogratulowała, że dożyliśmy 42 lat obchodów, a potem stwierdziła, że nie o taką Polskę walczyła i nie o takiej marzyła.
- Nieczęsto się zgadzałam z moim mężem, ale co do sztandaru „Solidarności” muszę się z nim zgodzić, kiedy mówił, żeby zwinąć jej sztandary i zostawić na dobre czasy, nie na czasy walki – mówiła. - Obecna „Solidarność” to są złodzieje, którzy ukradli nam naszą „Solidarność” – mówiła przy burzy braw podsumowała obecny związek.
Obecna „Solidarność” to są złodzieje, którzy ukradli nam naszą „Solidarność”

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)
Krytykę rządu rozpoczęła od słów, że teraz ta władza chce wygumkować Lecha Wałęsę.
- Moim życzeniem i marzeniem i myślę, że wielu z nas, którzy tutaj są, jest to, aby nadszedł czas rozliczeń tych, którzy teraz rządzą mówiła Danuta Wałęsa, nazywając rządy PiS drugą komuną. -To ludzie, którzy nie powinni być u władzy - stwierdziła.
Bogdan Lis – opozycyjny działacz i legenda stanu wojennego stwierdził, że Sierpień 80 roku był najważniejszym wydarzeniem w jego życiu. I pewnie najważniejszym wydarzeniem w życiu wielu Polaków.
- Bo tu w Stoczni Gdańskiej Polska wstała z kolan – powiedział.
I dalej mówił: - Nigdy nie myślałem, że za kilkadziesiąt lat będę musiał się martwić o to, czy mój kraj, moja ojczyzna będzie dalej państwem demokratycznym, czy dalej będzie szła w tym kierunku, w którym zaczęliśmy iść w tej stoczni, przed 42 laty – mówił. I dodał: - Na kartach historii nie ma takich nazwisk jak Jarosław Kaczyński. Jest Lech Wałęsa. Nie pozwólmy wymazać z pamięci tych wszystkich, którzy pracowali na to, żeby Polska była dzisiaj taka, jaka jest. Nie dajmy sobie tego odebrać – zakończył.

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

(fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)
Głos zabierali również m.in. wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej Margaritis Schinas, prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz i marszałek województwa pomorskiego Mieczysław Struk.
A potem zgromadzeni goście przeszli przez historyczną Bramę nr 2 Stoczni Gdańskiej, która przed 42 laty łączyła, a nie dzieliła. To symboliczne otwarcie jest praktykowane od 2014 roku.
"Solidarność" reaguje na słowa Danuty Wałęsy
Marek Lewandowski rzecznik związku "Solidarność", poproszony o odniesienie się do słów Danuty Wałęsy, odparł, że nie chce ich komentować.
- Lech Wałęsa jest honorowym przewodniczącym "Solidarności". Ma otwarte drzwi na wszystkie posiedzenia komisji krajowej i zjazdu krajowego. Zdjęcie Lecha Wałęsy wisi w gabinecie przewodniczącego obok innych zdjęć przewodniczących, oryginalny podpis razem z podpisami wszystkich przewodniczących jest na fladze "Solidarności" w gabinecie. nie ma żadnego oficjalnego stanowiska, oceniającego przeszłość Lecha Wałęsy. I to wszystko.
Wesprzyj nas,
aby mieć wybór, alternatywę i dostęp do obiektywnej, wiarygodnej i rzetelnej informacji.
BEZ PROPAGANDY
Komentarze