Neoliberalizm rzekomo stawia wolność na piedestale, a jednocześnie jego zwolennicy przekonują, że nie mamy wyboru – musimy zaakceptować neoliberalne reguły.
Wywiad-rzeka, jaki Andrzej Brzeziecki przeprowadził z Piotrem Nowiną-Konopką, trafił do księgarń w dość szczególnym momencie – niespełna dwa miesiące po śmierci jego bohatera, stając się przez to swoistym pomnikiem jego pamięci, a zarazem repetytorium z politycznej historii Polski ostatnich kilku dekad.
Czy poszedłbyś walczyć w Powstaniu Warszawskim? – to pytanie w latach 90. i wczesnych 2000. często pojawiało się w dyskusjach młodych Polaków.
Amerykański dziennikarz Dan Harris, były gwiazdor stacji ABC News, bloger, podcaster i popularyzator medytacji, w jednym z ostatnich postów zwrócił uwagę, na wątki buddyjskie w trzecim sezonie głośnego serialu HBO „Biały Lotos”. Jego zdaniem żaden inny fenomen kultury masowej w aż tak dużym stopniu nie zawierał wyartykułowanych wprost nauk opartych na przesłaniu Buddy.
Komuna miała duży kłopot z Różą Luksemburg. Z jednej strony przez swoją męczeńską śmierć nadawała się idealnie na świętą. Z drugiej – lepiej było się zanadto nie wczytywać to, co pisała, bo praktyka sprawowania władzy w demoludach zdecydowanie odbiegała od tego, jak ona wyobrażała sobie ustrój oparty na sprawiedliwości społecznej.
Ze świąteczno-noworocznych żartów, jakimi zasypał mnie internet, najbardziej rozbawił mnie rysunek przedstawiający on osobnika piszącego list do świętego Mikołaja, o dość lakonicznej treści: „Przynieś mi pod choinkę stare, dobre czasy”.
W zamierzchłych czasach, kiedy główną siłą polityczną w Polsce był Sojusz Lewicy Demokratycznej, opowiadano następującą anegdotkę. Wsiada Józef Oleksy do samochodu służbowego i wydaje polecenie: – Jedziemy. – Ale dokąd panie premierze? – pyta kierowca. – Wszystko jedno. Wszędzie jestem potrzebny.
Ze wszystkich obrazów powodzi na południu Polski z największym poruszeniem oglądałem filmik z zalanego rynku w Lądku Zdroju. Trzy lata temu spędziliśmy tam z żoną 10 dni niezapomnianego urlopu. Mieszkaliśmy właśnie w rynku, z widokiem na neorenesansowy ratusz i pręgierz.
Światło też może zanieczyszczać środowisko. Początkowo na ten problem zwrócili uwagę astronomowie. Kolejną grupą, która zaczęła bić na alarm byli zoolodzy.
Jak do tej pory , poza najgłośniejszym polskim akcentem na paryskich igrzyskach olimpijskich – poza półfinałową porażką Igi Świątek – było zawieszenie przez zarząd TVP Przemysława Babiarza w roli sprawozdawcy zawodów.
Tonący brzydko się chwyta – napisał kiedyś Antoni Słonimski. Aforyzm ten trafnie oddaje obecną sytuację Jarosława Kaczyńskiego.
W ostatnim felietonie zobowiązałem się przed Czytelnikami, że będę śledzić nowy wieczorny program informacyjny TVP, by sprawdzić na ile jest on wolny, a na ile podatny na wpływy polityczne obecnej koalicji rządzącej. No i mam nauczkę.