Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia

Wyrok w sprawie wystawy w MIIWŚ. Jest zapowiedź kasacji

- Jesteśmy absolutnie zadowoleni z tego orzeczenia - przekonuje dyrekcja Muzeum II Wojny Światowej, odnosząc się do decyzji sądu rozstrzygającej o legalności zmian przeprowadzonych na wystawie stałej muzeum. Władze instytucji wypowiadają się pozytywnie o wyroku mimo, że sąd nie zgodził się na dalsze wyświetlanie filmu pt. „Niezwyciężeni” autorstwa IPN, który od 2018 r. kończy ekspozycję. Były dyrektor muzeum oraz współtwórca wystawy mówi z kolei o częściowym zwycięstwie i zapowiada wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego.
Wyrok w sprawie wystawy w MIIWŚ. Jest zapowiedź kasacji
(fot. Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku) 

Proces z powództwa byłego szefa placówki prof. Pawła Machcewicza, a także jego zastępców, prof. hab. Piotra Majewskiego, dr. Janusza Marszalca i prof. Rafała Wnuka, toczył się pięć lat. Autorzy wystawy stałej zarzucili następcom naruszenie integralność i spójność ekspozycji, cenzurę, a także wypaczenie jej wymowy. Miało to nastąpić po nominowaniu przez PiS na stanowisko dyrektora muzeum, dr. Karola Nawrockiego, obecnego szefa IPN. Pierwszy wyrok w tej sprawie zapadł w 2020 r. przed Sądem Okręgowym w Gdańsku. Zgodnie z orzeczeniem, Muzeum II Wojny Światowej miało zaprzestać wyświetlania filmu pt. Niezwyciężeni, produkcji IPN, z drugiej strony sąd nie uwzględnił pozostałych wniosków twórców, dotyczących kilkunastu wprowadzonych zmian i uzupełnień do wystawy po 2018 r., a co za tym idzie, przywrócenia ekspozycji pierwotnego kształtu.

17 kwietnia, przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie zapadł wyrok II instancji. Co do meritum, sąd podtrzymał wcześniejsze orzeczenie. Uznał, że doszło do naruszenia reputacji oraz twórczości autorów, jednocześnie orzekł, że zmiany wprowadzone przez nowe władze nie były fundamentalne i nie naruszyły całokształtu przekazu. Podkreślono, że prawa autorskie nie chronią myśli czy założeń, a konkretne dzieła. Jedyna różnica w stosunku do wyroku w I instancji dotyczy kosztów postępowania. Obecna dyrekcja muzeum uznaje rozstrzygnięcie za satysfakcjonujące.

Stwierdzono, że wprowadzone zmiany, co do swojego charakteru, formy i treści, były i są zgodne z polskim prawem. Sąd Apelacyjny w Warszawie orzekł, że nie doszło do naruszenia praw autorskich – mówił na briefingu po ogłoszeniu wyroku prof. Grzegorz Berendt, dyrektor Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku. Dzięki tej decyzji, kilkanaście zmian na wystawie będzie nadal aktualnych, a wśród nich te dotyczące poświęcenia i tragedii Żydów oraz rodziny Ulmów z Markowej. 400 tys. naszych gości nie miałoby możliwość zetknąć się z tą informacją, gdyby nie to orzeczenie.

 

Byliśmy głęboko przekonani, że zmiany są bardzo potrzebne. To nie tylko muzealny, ale ogólnopolski sukces w zakresie tego, co może być pokazywane na wystawach – dodał Marek Szymaniak, wicedyrektor placówki ds. naukowych.

Szefostwo muzeum uznaje wyrok za korzystny mimo, że sąd podtrzymał decyzję o usunięciu filmu pt. „Niezwyciężeni”. W 2018 r. animacja zastąpiła pacyfistyczny „Dyptyk”. Na tę chwilę władze MIIWŚ nie chcą przesądzać czy w zastępstwie obu produkcji pojawi się nowa, autorstwa muzeum oraz czy na wystawie zajdą kolejne zmiany. Wiadomo na pewno, że w planach nie ma przywrócenia „Dyptyku”.

 Dzisiejszy wyrok otwiera możliwość powrotu do pracy zespołu ds. ewaluacji wystawy stałej. W momencie, gdyby pojawiły się decyzje odnośnie wprowadzania zmian w wystawie stałej, w postaci filmu, muzeum przygotuje swoją produkcję, która będzie prezentowana na zakończenie ekspozycji. Natomiast szanujemy wyrok sądu w Warszawie i nie będzie przywrócenia filmu „Niezwyciężeni” – mówi wicedyrektor Szymaniak.

Jak decyzję sądu komentuje były dyrektor, prof. Paweł Machcewicz? Mówi o połowicznym zwycięstwie, jednocześnie zapowiada wniesienie kasacji do Sądu Najwyższego

Traktujemy ten wyrok jako częściowo satysfakcjonujący – mówi prof. Machcewicz. – Najbardziej rażąca ingerencja w kształt wystawy, czyli film IPN dodany na końcu wystawy, zostanie usunięty. Sąd też mocniej niż w pierwszej instancji podkreślił, że jesteśmy twórcami, autorami scenariusza i współautorami wystawy oraz że nasze dobra osobiste, jako historyków i twórców zostały naruszone. W związku z tym zasądzone zostało zadośćuczynienie, które zostanie przeznaczone na wskazany przez nas cel charytatywny, czyli na rzecz dzieci z autyzmem.

Były dyrektor mówi również o rozczarowaniu z powodu nieuznania wniosków dotyczących usunięcia poszczególnych zmian w wystawie. Stąd zapowiedź kasacji.

Jest dla nas nie do przyjęcia sytuacja, w której uznaje się, że w dziele autorskim można usuwać poszczególne elementy i zastępować je innymi – mówi prof. Machcewicz. – Tak naprawdę, ten proces dotykał kwestii fundamentalnych, o których mówił przed sądem nasz pełnomocnik, a więc kwestii autonomii kultury oraz nauki. W tym przypadku mieliśmy do czynienia z ingerencją polityczną w kształt wystawy stworzonej przez historyków i muzealników. Jeżeli sąd uznał, że możliwe są nawet częściowe zmiany, to mamy do czynienia z bardzo niebezpiecznym precedensem.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia
ReklamaPomorskie dla Ciebie - czytaj pomorskie EU
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka