W Chojnicach więcej na sport niż kulturę. Radni protestują

Chojnice: Dotacje dla stowarzyszeń podzieliły radnych

W 2024 roku burmistrz Arseniusz Finster zwiększył pulę środków finansowych przewidzianych na realizację zadań publicznych zleconych organizacjom pozarządowym i podmiotom średnio o 10 proc, zastrzegając, że wysokość tych środków w końcowym efekcie prac nad budżetem może jeszcze ulec podwyższeniu.

I tak, na ochronę zwierząt (prowadzenie schroniska dla bezdomnych zwierząt) znalazła się kwota 860 tys. zł, na zadania związane z kulturą fizyczną i sportem przewidziano 616 tys. zł, na zadania z kultury i sztuki 122 tys. zł, na przeciwdziałanie uzależnieniom i patologiom 24 tys. zł, a na pozostałe od 6,6 tys. zł do 2,2 tys. zł.

Marek Szank, przewodniczący komisji kultury i sportu w Radzie Miejskiej w Chojnicach nie ukrywa, iż zastanawia go, czy aby na pewno w porządku jest zwiększenie kwoty na przyszły rok na sport o 56 tys. zł (z 560 tys. zł w 2022 roku), a na kulturę już tylko o 11 tys. zł (z 111 tys. zł w 2022 roku). Ponadto zauważa, że np. na letni wypoczynek dla dzieci zwiększono kwotę o zaledwie 600 zł, a na np. na ochronę i promocję zdrowia o 200 zł – w porównaniu do poprzedniego roku.

- Moim zdaniem zaproponowane kwoty wymagają ponownego rozpatrzenia. W niektórych zadaniach poza sportem i kulturą środki zostały zwiększone o zaledwie kilkaset złotych. Wydaje mi się więc, że te proponowane kwoty są zbyt niskie i chciałbym zmobilizować pana burmistrza do refleksji i ich zwiększenia – mówi Szank, który już w latach poprzednich apelował o zwiększanie puli na granty w mieście zarówno w kulturze, jak i sporcie.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Chojnice i Kościerzyna na podium, Lębork tuż za

Szank zaproponował więc wniosek o przeanalizowanie w ratuszu możliwości zwiększenia kwoty na poszczególne zadania zgodnie z możliwościami budżetowymi. Radni komisji kultury i sportu wniosek ten poparli, wcześniej odrzucając pomysł radnego Zdzisława Januszewskiego, który chciał, by wszystkie kwoty we wszystkich zadaniach zwiększyć o GUS-owski wskaźnik inflacji 14,4 proc.
Podczas dyskusji radny, a jednocześnie wiceprezes i trener klubu UKS Bokser Chojnice Andrzej Plata zaproponował, że jeśli brakuje środków na finansowanie sportu, to niech miasto obciąży stowarzyszenia i kluby sportowe częścią kosztów użytkowania obiektów sportowych. Obecnie w Chojnicach, dzięki przychylności władz miejskich, kluby i stowarzyszenia sportowe nie płacą za korzystanie z boisk, hal czy sal sportowych. Zdaniem radnego wszystkie stowarzyszenia, a zwłaszcza te, które zarabiają na korzystaniu z miejskiej infrastruktury, powinny partycypować w kosztach na rzecz tych innych.

- Miasto mogłoby te środki rozdysponować stowarzyszeniom, które nie zajmują się w swoim działaniu komercją i nie czerpią zysków np. z organizacji gal czy meczów przez sprzedaż biletów na te wydarzenia. Niech takie kluby pokrywają miastu np. 10 proc. kosztów, to byłby już spory zastrzyk dla budżetu – mówi Andrzej Plata, który nie ukrywa, że ma również na myśli działalność tych klubów, które prowadzą treningi typowo komercyjnie za pieniądze.

Zdaniem radnego Zdzisława Januszewskiego pomysł ten jest szlachetny, ale ryzykowny. - Te największe czy najbogatsze kluby sobie poradzą i zapłacą, ale to ryzykowne z punktu widzenia tych mniejszych i nowych stowarzyszeń i klubów, bo ich może nie być stać na wynajem. Musimy więc tu brać pod uwagę całość – uważa Januszewski.

Moim zdaniem zaproponowane kwoty wymagają ponownego rozpatrzenia. W niektórych zadaniach poza sportem i kulturą środki zostały zwiększone o zaledwie kilkaset złotych. Wydaje mi się więc, że te proponowane kwoty są zbyt niskie i chciałbym zmobilizować pana burmistrza do refleksji i ich zwiększenia

Marek Szank / przewodniczący komisji kultury i sportu w Radzie Miejskiej w Chojnicach

Janina Kosiedowska ze Zrzeszenia Kaszubsko-Pomorskiego przyznaje, że od kilku lat jej organizacja otrzymuje te same kwoty np. na organizację Dni Kultury Kaszubsko-Pomorskiej, a koszty organizacji tej imprezy co roku rosną. I to powoduje, że trzeba zrezygnować z części spotkań autorskich i oszczędzać na innych wydarzeniach, co jest bardzo trudne, bo np. uczestników konkursów przybywa. Zwraca też uwagę na rosnące koszty funkcjonowania – zrzeszenie samo płaci za wynajem pomieszczenia, rosną koszty podróży służbowych tzw. kilometrówka, nie wspominając innych drobnych kosztów funkcjonowania. Zrzeszenie własnych środków ma niewiele – roczna składka członkowska to 30 zł.

Historyk Bogdan Kuffel przypomina słowa swojej babci, że aby komuś pieniądze dać, komuś trzeba też zabrać. Ale podkreśla, że takich ludzi, działających w stowarzyszeniach trzeba szanować. Jak przyznał, kilka dni temu, 11 listopada jego stowarzyszenie złożyło tylko jedną wiązankę kwiatów pod jednym pomnikiem, choć powiatowa uroczystość zakładała odwiedzenie i złożenie wiązanek pod dwoma pomnikami. - Było mi przykro, ale nie było nas stać na dwie wiązanki. Nie mogliśmy wziąć pieniędzy z innej puli, bo środki na granty są znaczone i możemy je wydać tylko na konkretny cel – przyznaje.

Dwa lata z rzędu miasto – m.in. dzięki staraniom Marka Szanka – dokładało ekstra po 200 tys. zł do podziału dla stowarzyszeń i klubów sportowych. Radni komisji kultury i sportu żałują, że z tej puli nic nie wpadło na działania kulturalne.

- Środki na kulturę zwiększyliśmy o 10 proc. i to tyle, na ile nas teraz stać. Deklaruję, że jeśli będą takie możliwości, to przed uchwała budżetową, je zwiększymy. Ale na dzień dzisiejszy proszę o zaakceptowanie tego co jest - komentuje burmistrz Chojnic Arseniusz Finster.