Szokującą dla chojniczan informację Radio Weekend podało w poniedziałek, 24 stycznia rano, tuż przed tym, jak radni Rady Miejskiej w Chojnicach mieli przyznać pośmiertnie proboszczowi tytuł Zasłużonego Obywatela Miasta Chojnice.
Największymi zasługami proboszcza – jak czytamy w uzasadnieniu – miały być wybudowanie od podstaw kościoła, a także niesiona przez lata pomoc potrzebującym mieszkańcom Chojnic. Kilka dni temu wydawało się, że uchwała ta „przejdzie” jednogłośnie i bez dyskusji.
Jednak poranna audycja w Radiu Weekend spowodowała, że burmistrz Arseniusz Finster poprosił radnych Rady Miejskiej w Chojnicach o zdjęcie tego punktu z obrad. 19 radnych było za wycofaniem tego punktu, jeden radny był przeciwnego zdania, jedna osoba wstrzymała się od głosu.
Jak przyznał na antenie radia 35-letni mężczyzna, zgłosił się do redakcji, gdyż zszokowała go informacja, że rada miejska chce uhonorować księdza.
– No wstrząsnęła mną z tego powodu, że jestem osobą pokrzywdzoną przez księdza Aleksandra, zostałem wykorzystany w wieku 13-14 lat seksualnie przez tą osobę, no i coś we mnie uderzyło po prostu i biłem się z tym trzy dni, żeby w ogóle zadzwonić do radia, ale ostatecznie się zdecydowałem – powiedział dziennikarzowi 35-latek, chcąc pozostać anonimowym.
Kuria diecezji pelplińskiej potwierdza zgłoszenie od tego mężczyzny dotyczące księdza proboszcza.
– Nikt, ani osoba fizyczna, ani prawna, nie konsultował z Kurią Diecezjalną Pelplińską ani Parafią pw. Matki Bożej Królowej Polski w Chojnicach inicjatywy nadania tytułu Honorowego Obywatela Miasta Chojnice. W marcu 2020 r. do Kurii Diecezjalnej zgłosiła się osoba, która twierdziła, że została skrzywdzona przez księdza. Zgodnie z procedurą określoną przez Wytyczne Konferencji Episkopatu Polskim w tego rodzaju sytuacji, jak i ze względów humanitarnych, została ona objęta opieką psychologiczną, którą współfinansuje Diecezja Pelplińska. Nie było innych zgłoszeń dotyczących skrzywdzenia przez księdza. Nie zostało wszczęte postępowanie kanoniczne w tej sprawie, gdyż ksiądz w momencie zgłoszenia nie żył już od ponad roku. Nie zostały również poinformowane organa ścigania, gdyż nie zachodziły okoliczności opisane w art. 240 Kodeksu Karnego – wyjaśnia ksiądz Ireneusz Smagliński, rzecznik Biskupa Pelplińskiego.
Napisz komentarz
Komentarze