– Mamy w Słupsku wiele pięknych osiedli, ulic, parków, placów zabaw, ale często jeden mały obrzydliwy fragment psuje obraz całości, jak przysłowiowa łyżka dziegciu w beczce miodu. Nie jest tego dużo, ale zwraca to uwagę i psuje obraz całości – uważa radny Rady Miejskiej w Słupsku Bogusław Dobkowski.
Ze swoich obserwacji wymienia, jako dobry przykład wzorcową – jego zdaniem - posesję swojego sąsiada na rogu ulic Cypriana Kamila Norwida i Wandy Chotomskiej a jako negatywny przykład podaje posesje znajdujące się chociażby przy ul. Orląt Lwowskich czy przy ul. Andersa.
– Zdaję sobie sprawę, że prawodawstwo w tym względzie jest ułomne i trudno jest wyegzekwować estetykę na prywatnych nieruchomościach, ale warto próbować choćby, prośbami, monitami, zawstydzaniem. A może potrzebna jakaś uchwała Rady Miejskiej, która mogłaby pomóc rozwiązywać te coroczne problemy – zastanawia się radny.
Bogusław Dobkowski ma też pomysł, by przywrócić w Słupsku konkurs na najpiękniejszą posesję i wprowadzić kategorię na… najbrzydszą?
Utrzymywanie w czystości i porządku nieruchomości jest obowiązkiem każdego właściciela
W słupskim Urzędzie Miejskim przypominają, że utrzymywanie w czystości i porządku nieruchomości jest obowiązkiem każdego jej właściciela i wynika to z ustawy. W przypadku Słupska takie obowiązki właścicieli posesji zawarte są również w regulaminie utrzymania czystości i porządku na terenie miasta. W przypadku braku wypełniania tych obowiązków przez właścicieli nieruchomości mogą i są oni pouczani i zobowiązywani do usunięcia np. zanieczyszczeń. W przypadku niedostosowania się do zaleceń pokontrolnych Straż Miejska może nakładać mandaty karne.
– Co jest też czynione. W 2024 r. dzięki wspólnym działaniom pracowników Wydziału Gospodarki Komunalnej i Ochrony Środowiska oraz Straży Miejskiej w Słupsku skontrolowano i wezwano do usunięcia naruszeń w zakresie zanieczyszczeń terenu łącznie 57 nieruchomości i nałożono 10 mandatów karnych. Natomiast w 2025 r., jest to dotychczas 15 interwencji, w tym 4 mandaty – informuje Marta Makuch, zastępczyni prezydentki Słupska.
Wiceprezydent odnosząc się do konkretnego przykładu wskazanego przez radnego Dobkowskiego podkreśla, że w wyniku kontroli nieprawidłowości w zakresie utrzymania czystości nie stwierdzono, gdyż koszenie nie jest obowiązkowe, a traktowane jest ono jako zabieg estetyczny i to sam właściciel posesji ma swobodę w wyborze terminu przeprowadzenia takiej czynności.
– Nie ma zatem możliwości prawnej przymusu do dokonywania tego typu zabiegów pielęgnacyjnych. Podjęcie uchwały w tym zakresie stanowiłoby przekroczenie delegacji ustawowej – uważa Marta Makuch.
Zaprzestano organizowania konkursów?
W słupskim urzędzie przyznają, że zaprzestano organizowania konkursów związanych z nagradzaniem nieruchomości wyróżniających się pod względem estetyki, gdyż ich formuła wyczerpała się z uwagi na brak większego zainteresowania i powtarzalność tych samych uczestników.
– Brak nowych odbiorców konkursu doprowadziła do odstąpienia od organizacji tego typu wydarzeń. Niemniej, aktualnie pracujemy nad nową formułą konkursu celem zwiększenia liczby i aktywności jego uczestników. Natomiast konkurs na najbrzydszą posesję oceniam jako niezasadny – dodaje wiceprezydent Marta Makuch.
























Napisz komentarz
Komentarze