Reklama E-prenumerata Zawsze Pomorze na rok z rabatem 30%
Reklama Przygody Remusa rycerz kaszubski
Reklama

Lębork: Policjanci zlikwidowali „dziuplę" samochodową i zatrzymali paserów

W wyniku prac operacyjnych policja nakryła „dziuplę" samochodową mieszczącą się w hali przemysłowej na terenie powiatu lęborskiego. Policjanci znaleźli w niej częściowo zdemontowanego peugeota, skradzionego dzień wcześniej na terenie Niemiec. Ponadto ujawnili ponad 250 części i podzespołów pochodzących najprawdopodobniej z co najmniej kilku skradzionych na Pomorzu samochodów francuskich marek. Zatrzymano trzy osoby. Jedna z nich została tymczasowo aresztowana.
Lębork: Policjanci zlikwidowali „dziuplę" samochodową i zatrzymali paserów

Autor: KPP Lębork

Lęborscy kryminalni w wyniku działań operacyjnych i przy współpracy z  Polsko-Niemieckim Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku, ustalili lokalizację skradzionego dzień wcześniej na terenie Niemiec peugeota 3008 z 2019 r. Informacje, jakimi dysponowali wskazywały na to, że auto może znajdować się w jednej z hal przemysłowych na terenie powiatu lęborskiego. 

Gdy funkcjonariusze pojechali pod ustalony adres i weszli do środka, znaleźli częściowo już zdemontowanego peugeota. Ponadto w hali znajdowała się duża ilość części i podzespołów pochodzących najprawdopodobniej z co najmniej kilku innych skradzionych na terenie Pomorza samochodów francuskich marek. Podczas szczegółowych, kilkunastogodzinnych oględzin hali, prowadzonych z udziałem funkcjonariuszy z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Gdańsku, lęborscy śledczy znaleźli i zabezpieczyli ponad 250 takich elementów. Zabezpieczone części i podzespoły zostaną poddane badaniom mechanoskopijnym w celu ustalenia z jakich konkretnie pojazdów pochodzą - informuje KPP w Lęborku.

Policjanci zatrzymali trzy osoby: 72-latka i 69-latkę – właścicieli hali oraz 38-latka z Lęborka, podejrzanego o przyjmowanie, ukrywanie i demontaż skradzionych pojazdów w celu pomocy w ich zbyciu i dalszej sprzedaży.

Właściciele hali w niedzielę, 19 października,  zostali doprowadzeni do prokuratury. Przedstawiono im zarzuty paserstwa poprzez wynajęcie i udostępnienie hali przemysłowej do przestępczego procederu. Prokurator zastosował wobec nich dozór policyjny oraz zakaz opuszczania kraju, połączony z zakazem wydawania dokumentu uprawniającego do przekroczenia granicy i dodatkowo wobec 72-latka poręczenie majątkowe w wysokości 10 tysięcy złotych.



Natomiast 38-latek wczoraj stanął przed sądem, bo prokurator zawnioskował o zastosowanie wobec niego najsurowszego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Mężczyzna jest podejrzany o to, że w celu osiągnięcia korzyści majątkowej w wynajętej hali przyjmował, ukrywał i przechowywał pochodzące z kradzieży z włamaniami samochody różnych marek, a następnie demontował je na części i podzespoły celem pomocy w ich zbyciu i dalszej sprzedaży, gdzie łączna szacunkowa wartość strat wyniosła nie mniej niż 240 tysięcy złotych. Sąd przychylił się do prokuratorskiego wniosku i zadecydował o tymczasowym aresztowaniu zatrzymanego na dwa miesiące. 

Mężczyźnie, który najprawdopodobniej czynił sobie z przestępczego procederu stałe źródło dochodu, grozi kara nawet 10 lat pozbawienia wolności.
Sprawa jest rozwojowa. Policjanci nie wykluczają kolejnych zatrzymań.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

ReklamaPrzygody Remusa rycerz kaszubski
ReklamaNewsletter Zawsze Pomorze - zapisz się
Reklama