Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Arka gra do końca i pnie się w górę tabeli

Arkowcy mieli w pamięci mecz rozegrany w pierwszej rundzie, kiedy to Skra Częstochowa wygrała w Gdyni, grając tam jako gospodarz. To miało pewny wpływ na motywację żółto-niebieskich w rewanżu.
Arka Gdynia
(fot. Arka Gdynia)

I rzeczywiście Arka miała argumenty, by przeważać. Skra jednak potrafiła się odgrywać i co jakiś czas, stosując pressing, nie pozwalała gdynianom na zbyt wiele. Arka potrafiła wykorzystać swoje okazje i do przerwy prowadziła 2:1, choć przewaga bramkowa mogła być większa.

Ambitnie grająca Skra potrafiła grać konsekwentnie i nie odpuszczać. To zrozumiałe, bo drużyna z Częstochowy ma o co grać, broniąc się przed spadkiem z I ligi.

W 84. minucie, mimo że Arka prowadziła wcześniej 2:0, był już remis. Drużyna trenera Ryszarda Tarasiewicza nie zadowoliła się remisem, bo też ma o co grać. Ataki w ostatnich minutach dały jej rzut karny, który na bramkę zamienił Hubert Adamczyk.

PRZECZYTAJ TEŻ: Arka udanie zrewanżowała się Górnikowi z Polkowic

To ciężko wywalczone zwycięstwo dało Arce awans na 3. miejsce w tabeli. Żółto-niebiescy mają tylko 4 punkty straty do drugiego Widzewa Łódź.

Arka Gdynia - Skra Częstochowa 3:2 (2:1)

Bramki: Hubert Adamczyk (12., 89. karny), Karol Czubak (29) – Adam Mesjasz (39), Krzysztof Napora (84).

Arka: Krzepisz – Marcjanik, Bunoza (72. Memić), Dobrotka – Stępień (86. Kuzimski), Milewski, Deja (62. Bednarski), Kobacki, Aleman, Adamczyk, Czubak.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama