Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia

Akcje fasadowe, czyli ważna rola mediów. Mundial 2022

Jak smakować piłkarski mundial zimą? Impreza od dziesięcioleci kojarząca się z czasem letnich wakacji, teraz jest rozgrywana w Katarze, bo latem nie dałoby się tam grać. Gdyby tylko był to jedyny problem kibica…
mundial, piłka

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

O mistrzostwach świata, które rozpoczęły się w Katarze, napisano i powiedziano już bardzo dużo. Nigdy nie jest tego dostatecznie wiele, kiedy mamy do czynienia z mundialem wyjątkowym. Tym razem jednak, wyjątkowo źle postrzeganym przez kibiców, dziennikarzy i część środowiska piłkarskiego na całym świecie.

Prowadzone od lat dziennikarskie śledztwa dotyczące korupcji przy przyznawaniu piłkarskich mistrzostw świata, najpierw w Rosji, a potem w Katarze, są już znane. Ich efekty także. Dziś nikt już nie powinien mieć jakichkolwiek wątpliwości co do uczciwości w ich przyznawaniu tym krajom. O ile mundial sprzed czterech lat nie budził gigantycznych sprzeciwów, to ten, który rozpoczął się w niedzielę, 20 listopada w Katarze, już tak. I to nie ze względu na to, że jest rozgrywany, kiedy za oknem zima. Przyznanie i rozgrywanie mundialu w tym kraju jest kwintesencją źle pojętej komercjalizacji sportu. Kiedyś mówiło się o futbolu, że nie istnieje bez alkoholu, dziś nie ma już wątpliwości, że nie istnieje bez pieniędzy. I to olbrzymich, bo mundial w Katarze jest imprezą wielokrotnie droższą od wszystkich poprzednich mistrzostw razem wziętych.

PRZECZYTAJ TEŻ: Petycja Amnesty International: Niech FIFA zapłaci za „krwawy” mundial

Dla Kataru mundial to polityczno-społeczna fasada. Za nią ukrywa się śmierć tysięcy pracowników, którzy stracili życie przy budowie ultranowoczesnych aren piłkarskich, ściąganie tysięcy, np. Pakistańczyków, którzy, za drobną opłatę, wyżywienie i miejsce w hotelu, będą dopingować reprezentację Kataru i „gwarantować zainteresowanie oraz długie tradycje futbolowe w Katarze”. Jeśli dodamy do tego próby przekupstwa znanych blogerów i internetowych celebrytów, by dobrze mówili o mundialu, to spośród historii, które już znamy, wyłania się obraz tych mistrzostw. Będzie pełniejszy po kolejnych tygodniach ich trwania. Dzięki mediom wiemy o nich więcej niż o poprzednich. Zupełnie inną sprawą jest to, co będziemy chcieli zrobić z tą wiedzą, a zwłaszcza, co zrobi z nią FIFA. Bo z jednej strony, pokazuje wyraźnie, że futbol nie jest już tylko grą Zachodu, z drugiej, że takie kraje, jak Katar, będą chciały dzięki piłce nożnej kupić swoją światową wiarygodność.

Im więcej wiedzy, tym większa nadzieja, że nie wszystko jest na sprzedaż. Że mundial 2026 roku w Meksyku, Kanadzie i Stanach Zjednoczonych będzie wolny od akcji fasadowych, z którymi zderzamy się teraz. A jeśli niezupełnie wolny, to choćby częściowo, bo wszyscy wiemy, jak skonstruowany jest świat. Gorzej z tzw. komercjalizacją współczesnego futbolu być już nie może. Chyba, że się mylę, ale wtedy trzeba będzie zająć się... baletem mongolskim.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka