Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza

Słupsk z budżetem na 2023 rok. Tylko jeden radny był przeciw

Radni Słupska w środę, 28 grudnia przyjęli projekt budżetu na 2023 rok. Przeciwny był tylko jeden radny – Bogusław Dobkowski, którego nie satysfakcjonował fakt, że miasto w trybie priorytetowym nie zajmie się budową przejścia dla pieszych przy ul. Zaborowskiej. Ciekawostką zaś było wniesienie „na szybko” przez wiceprezydent Martę Makuch ustnej autopoprawki, zwiększającej dofinansowanie miejskiej komunikacji o ponad 2 mln zł.
Urząd Miejski w Słupsku

Autor: Urząd Miejski w Słupsku

Budżet Słupska na 2023 rok. Na co najwięcej wydatków?

Budżet Słupska na 2023 rok w liczbach to w skrócie:

  • 721,5 mln zł po stronie dochodów (dochody bieżące: 614 mln zł, dochody majątkowe: 107,5 mln zł)
  • oraz 811 mln zł po stronie wydatków (po raz pierwszy w historii kwota przekroczyła 800 mln zł),
  • natomiast deficyt miasta zaplanowano na 89,4 mln zł.

Źródłem pokrycia deficytu będą papiery wartościowe o wartości prawie 61 mln zł, kredyty i pożyczki w wysokości 0,5 mln zł oraz wolne środki.

Sesja budżetowa w Słupsku odbyła się w środę, 28 grudnia

Najwięcej środków z budżetu trafi do oświaty, gdyż Słupsk musi dopłacić do rządowej subwencji na ten cel ok. 70 mln zł, na ochronę zdrowia oraz politykę społeczną i rodzinną.

– Przyszłoroczny budżet pełen jest wyzwań. Musi się on mierzyć z wojną, która trwa, a wpływa na rosnące ceny paliw, energii, usług czy na wysokość wynagrodzeń. To również spore wyzwanie dla naszych jednostek, które będą musiały oglądać każdą złotówkę i starać się o środki zewnętrzne. Ten budżet jest pod każdym względem rekordowy, ale jest też bardzo przyjazny dla naszych mieszkańców i realizuje liczne marzenia inwestycyjne, o których wcześniej nie myśleliśmy, że uda się je wykonać. Gwarantuje utrzymanie w tym samym zakresie i takiej samej jakości usług dla naszych mieszkańców, gdyż o jakości miasta świadczą nie tylko drogi, ale też dostęp do profilaktyki, ochrony zdrowia, a także polityka społeczna, wsparcie osób z niepełnosprawnościami oraz seniorów, czy też większe dotacje dla instytucji kultury i organizacji pozarządowych – mówiła wiceprezydent Słupska Marta Makuch.

Jak coś się kiedyś komuś stanie przez brak przejścia dla pieszych przy ulicy Zaborowskiej, ja nie będę śmiał spojrzeć w oczy rodzicom.

Bogusław Dobkowski / radny Rady Miejskiej w Słupsku

Radny Bogusław Dobkowski w swoim wystąpieniu „walczył” o niewielką w skali miasta inwestycję, ale, jak podkreślał, niezwykle ważną, gdyż dotyczącą zdrowia i życia mieszkańców, a przede wszystkim młodych ludzi, uczących się w szkołach przy ulicy Zaborowskiej. Radny Dobkowski złożył konkretny wniosek do budżetu, aby zdjąć 350 tys. zł z projektu „rower miejski”, który, jego zdaniem, po przeliczeniu jest zbyt drogi, i przeznaczyć je do działu inwestycji związanych z poprawą bezpieczeństwa na przejściach dla pieszych w Słupsku. Radny konkretnie chciał, aby zbudowano przejście dla pieszych właśnie przy ul. Zaborowskiej, gdzie znajdują się szkoły.

– Jak coś się kiedyś komuś stanie w tym miejscu, ja nie będę śmiał spojrzeć w oczy rodzicom... – mówił radny.

Radni jego wniosek odrzucili po zapewnieniu burmistrz Marty Makuch, że w 2023 roku miasto przeznaczy 50 tys. zł na wykonanie projektu budowy przejścia dla pieszych w tym miejscu oraz postawienia sygnalizacji świetlnej, z tym że środki na budowę miałyby pochodzić z programu rządowego, jeśli uda się je pozyskać.

PRZECZYTAJ TEŻ: Słupsk: Sprzedawała w internecie akcesoria dla dzieci. Usłyszała 28 zarzutów

Ponadto, zdaniem radnego Dobkowskiego, miasto powinno w pierwszej kolejności inwestować w zadania, które ograniczą wydatki samorządu, jak termomodernizacja czy wymiana oświetlenia.

– My w przyszłym roku chcemy inwestować kolejne kilkanaście milionów w park, kilka milionów w stadion klubu grającego w IV lidze, ale czy budowa bulwarów na pewno zadowala mieszkańca, który nie ma pod domem chodnika czy oświetlenia... – mówił Dobkowski.

Słupsk nie zadłuża się ponad swoje potrzeby, a na koniec tego roku zadłużenie wynosi 3308 zł na mieszkańca.

Wojciech Gajewski / wiceprzewodniczący Rady Miejskiej w Słupsku

Tadeusz Bobrowski, wiceprzewodniczący rady miejskiej chwalił przyszłoroczny budżet. Jego zdaniem, Słupsk obecnie rozwija się z taką prędkością, jak nigdy.

– Tak nie było przez ostatnie 30 lat. Możemy się sprzeczać, które ulice remontować w pierwszej kolejności, które w drugiej, ale nie śniło nam się, że tyle może się dziać w Słupsku – mówił.

Radny złożył też propozycję korekty w budżecie, aby mocniej „zasilić” miejską komunikację, która wymaga konkretnego wsparcia finansowego. Poparł go w tym radny Adam Treder.

PRZECZYTAJ TEŻ: Miliony dla Akademii Pomorskiej w Słupsku

Projekt budżetu bardzo dobrze ocenił też drugi wiceprzewodniczący rady miejskiej Wojciech Gajewski.

– Projekt budżetu zachowuje właściwe proporcje między tempem inwestycji a zaciskaniem pasa, do czego zmuszają nas sytuacja i zewnętrzne czynniki, na które nie mamy wpływu. Sytuacja finansowa samorządu nie jest łatwa, przybywa obowiązków i zadań, ale racjonalność budżetu potwierdziła RIO – mówił radny Gajewski.

Jego zdaniem, Słupsk nie zadłuża się ponad swoje potrzeby, a na koniec tego roku, jak wyliczył, to zadłużenie wynosi 3308 zł na mieszkańca.

PRZECZYTAJ TEŻ: Granat na stacji paliw w Słupsku? Na miejscu pracują pirotechnicy

Radny Jan Lange stanął w obronie sportowych inwestycji. Wytknął radnym, że dopiero na sesji „na szybko” wnioskują, bez rozmów i konsultacji, o duże, dodatkowe środki na komunikację miejską. Zaapelował też do władz miasta o wiarygodność, by nie zmieniać nagle kolejności remontów konkretnych ulic, np. Sułkowskiego.

Radna Anna Mrowińska natomiast ponowiła prośbę, aby, przy okazji budowy i remontów kolejnych dróg, nie zawężać jezdni i nie likwidować zatok autobusowych.

Przyszłoroczny budżet pełen jest wyzwań, ale jest, pod każdym względem, rekordowy.

Marta Makuch / zastępca prezydent Słupska

Budżet Słupska 2023. Autopoprawka wiceprezydent Makuch

Wywołana do tablicy Marta Makuch, zastępca prezydent Słupska, odnosząc się do dyskusji i „zarzutów” o kolejność remontów danych ulic, oraz do ewentualnych zmiany w tym harmonogramie, przyznała, że o tym, tak naprawdę, decydują pozyskane środki zewnętrzne – rządowe lub unijne.

– Zadania dofinansowane są traktowane przez nas priorytetowo, tak samo jak inwestycje będące kontynuacją prac z lat poprzednich. Nie możemy, zgodnie z sugestią niektórych radnych, zmniejszyć kwot lub zrezygnować z zadań, gdyż musimy zagwarantować w budżecie wkład własny do nich, aby uruchomić środki zewnętrzne – argumentowała Makuch.

PRZECZYTAJ TEŻ: Słupsk będzie większy. Dla miasta to impuls, dla gminy strata terenów i dochodów

Zastępca prezydent ustną autopoprawką zapewniła też radnych, że miasto o 1 zł zwiększy stawkę za wozokilometr dla miejskiej komunikacji, i tym samym zagwarantuje dołożenie kolejnych 2,3 mln zł dla spółki, co jednocześnie spowodowało zwiększenie deficytu miasta o tę samą kwotę – do 89,4 mln zł.

Projekt budżetu na 2023 rok z autopoprawkami poparło 15 radnych, przeciw był tylko radny Dobkowski, a 5 radnych wstrzymało się od głosu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama