Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia

Maja Staśko, Matka Boska i zakleszczona pochwa. Spór o nominację do Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej

Zdziwiło mnie, że wolnościowiec z Konfederacji bardzo chce ograniczyć moją wolność. I to wyłącznie na podstawie tytułu sztuki - mówi w rozmowie z "Zawsze Pomorze" Maja Staśko, autorka sztuki „W trakcie pierwszego razu zakleszczyła mi się pochwa, gdy spadł na mnie obrazek Matki Boskiej w pokoju rodziców” zakwalifikowanej do kolejnego etapu konkursu Gdyńska Nagroda Dramaturgiczna. Sprawa wywołała kontrowersje.
Maja Staśko, Matka Boska i zakleszczona pochwa. Spór o nominację do Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej

Autor: archiwum prywatne | Facebook

W marcu Teatr Miejski im. Witolda Gombrowicza w Gdyni poinformował, że Komisja Artystyczna Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej w składzie: Małgorzata Jarmułowicz, Mirosław Baran, Wojciech Owczarski, po przeczytaniu 173 sztuk zgłoszonych do szesnastej edycji konkursu, dokonała wyboru spośród nich 40 tytułów, które zostały zakwalifikowane do kolejnego etapu. Wśród wyróżnionych tytułów znalazła się sztuka Mai Staśko pt. „W trakcie pierwszego razu zakleszczyła mi się pochwa, gdy spadł na mnie obrazek Matki Boskiej w pokoju rodziców”Tytuł wywołał kontrowersje. Jako pierwszy napisał o tym portal trójmiasto.pl. 

Treści, które obrażają

Pod koniec marca, przed Urzędem Miasta Gdyni odbyła się w tej sprawie konferencja prasowa, głos zabrali: Konrad Niżnik – przewodniczący Konfederacji Korony Polskiej Okr. 26, Adam Lotkowski – lider gdyńskiego Klubu Konfederacji oraz Lidia Perek – członek Fundacji Kobiety Wolności i Niepodległości. Publicznie odczytany został list do prezydenta Gdyni, jaki wystosowany został w kwestii zakwalifikowania sztuki Mai Staśko do kolejnego etapu GND.

Czytamy w nim: „Uprzejmie informujemy, że jako wieloletni mieszkańcy Gdyni, a także osoby wierzące, wyrażamy zdecydowany sprzeciw dla publicznego promowania tak wulgarnych i ohydnych treści, które obrażają uczucia religijne znacznej części Polaków i mieszkańców naszego miasta, a także urągają wszelkim zasadom moralnym znanym w tej części cywilizowanej Europy. Stoimy również na stanowisku, że nawet jeśli chodzi o artystów i sztukę, to są pewne granice, których przekraczać nie można”.

Protestujący domagają się tym samym usunięcia sztuki Mai Staśko z grona prac zakwalifikowanych do dalszego etapu konkursu. Żądają też wyjaśnień od prezydenta Gdyni, czy podziela opinię Teatru Miejskiego oraz przeprosin od Teatru Miejskiego.

Podobny apel, podpisany już przez samego Konrada Niżnika, wystosowany został do Komisji Artystycznej GND.

O czym to jest?

Na pytanie, czy autorzy sprzeciwu znają sztukę, przeciwko której protestują, Konrad Niżnik odpowiedział tak:

- Nie znamy scenariusza "sztuki". Uważamy i stoimy na stanowisku, że sam tytuł jest wystarczającym powodem, by pochylić się nad tematem. Nie może być zgody na choćby takie zdanie w przestrzeni publicznej firmowane instytucją samorządową czyli publiczną. Zdajemy sobie sprawę, że tytuł jest nastawiony na prowokację i wywołanie z góry określonych reakcji. Nie znaczy to jednak, iż mamy przejść nad tym do porządku dziennego. 

Co na to teatr?

Do sprawy ustosunkował się 3 kwietnia gdyński Teatr Miejski:

"Teatr Miejski imienia Witolda Gombrowicza w Gdyni jako instytucja kultury przeprowadzająca pod względem formalnym i organizacyjnym otwarty konkurs o Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną, ze względów regulaminowych, nie wyróżnia ani nie promuje żadnego z nadesłanych Utworów w trakcie trwania konkursu. Odsyłamy wszystkich zainteresowanych do dostępnego na stronie www.gnd.art.pl Regulaminu, który określa zasady uczestnictwa w konkursie oraz wszelkie regulacje dotyczące kwalifikowania Utworu do konkursu.

Nie mniej jednak należy odnieść się, w naszym mniemaniu, do ogólnej sytuacji, w jakiej może znaleźć się każdy z nadesłanych na konkurs tytułów.


W odpowiedzi na pismo dotyczące zakwalifikowania jednego z tytułów  do półfinału ogólnopolskiego otwartego konkursu o Gdyńską Nagrodę Dramaturgiczną przedstawiamy stanowisko Komisji Artystycznej, niezależnego organu powołanego do wstępnej oceny nadesłanych Utworów:

Komisja Artystyczna wybierając sztuki półfinałowe kieruje się przede wszystkim ich wartością artystyczną oraz oryginalnością, jednocześnie zdecydowanie nie akceptując tekstów, których celem jest obrażenie jakiekolwiek osoby lub grupy osób. W naszej ocenie taka sytuacja nie ma miejsca. Jesteśmy otwarci na wielość spojrzeń na świat, szerokie spektrum tematów i sposobów ich artystycznego wyrażania”.

Jak całą sprawę komentuje autorka sztuki Maja Staśko?

Pierwsza myśl, gdy usłyszała pani o sprzeciwie wobec obecności pani sztuki w konkursie GND?

Zdziwiło mnie, że wolnościowiec z Konfederacji bardzo chce ograniczyć moją wolność. I to wyłącznie na podstawie tytułu sztuki, który – co więcej – nie jest obraźliwy. W tytule tym pojawia się bowiem obraz Matki Boskiej, a to oznacza, że moi bohaterowie są ludźmi wierzącymi. A zatem to raczej ten pan obraża osoby wierzące. Co jest wulgarnego w tym tytule? Inicjacja seksualna? To, że kobiety mają pochwę? Że można mieć obrazek Matki Boskiej w sypialni nad łóżkiem?

Zapewne spodziewała się pani, że taki tytuł może wywołać kontrowersje.

Jest prowokacyjny, a zatem uwidocznił mnóstwo ciekawych zjawisk społecznych. Ludzie, rzeczywiście, zareagowali różnie, ale nikt nie mówił, że to obraża czyjeś uczucia religijne. Raczej, że seks jest tabu, że religia jest źle traktowana, że jest czymś nietykalnym, czymś o czym nie można dyskutować, a tymczasem to przecież coś szalenie ważnego dla ludzi, coś, co wywodzi się ze sfery sacrum, a jednocześnie dotyczy naszego zwykłego, codziennego życia. Wszak obrazki Matki Boskiej, tak się zdarza, wiszą u ludzi wierzących nad łóżkami, w których ci ludzie nie tylko śpią, ale też uprawiają seks. Czy to jest obraza uczuć religijnych? Nie, to jest zgodne z naturą, to jest samo życie.

W tytule tym pojawia się bowiem obraz Matki Boskiej, a to oznacza, że moi bohaterowie są ludźmi wierzącymi. A zatem to raczej ten pan obraża osoby wierzące. Co jest wulgarnego w tym tytule? Inicjacja seksualna? To, że kobiety mają pochwę? Że można mieć obrazek Matki Boskiej w sypialni nad łóżkiem?

Maja Staśko / autorka sztuki

Kim są bohaterowie pani sztuki?

To dwójka młodych ludzi, osoby wierzące, które znalazły się w dość niezręcznej, przedstawionej w tytule, sytuacji i próbują o tym rozmawiać poruszając przy okazji tematy religii i wiary. Nie ma w tym tekście niczego kontrowersyjnego. A podobne protesty często mogą być kontrskuteczne. Sprzeciwiają się mojej nominacji, a może się okazać – jak to zwykle bywa - że ten tytuł wypromowali. To nie jest zresztą moja pierwsza sztuka zgłoszona do GND. Dwa razy byłam już nominowana, a jedna z moich sztuk „Wk****one kobiety w leju po Polsce” wystawiana jest – z powodzeniem - od 2017 roku we wrocławskim teatrze Capitol.

Co dalej?

Według regulaminu konkursu, spośród 40 ogłoszonych w marcu tytułów Kapituła GND w składzie: Ewa Hevelke, Piotr Dobrowolski, Jacek Kopciński, Grzegorz Niziołek i Jerzy Stuhr, wybierze maksymalnie pięć tytułów, nominowanych do finału. Nazwiska finalistów poznamy w drugiej połowie maja.

Rozstrzygnięcie konkursu przez wyłonienie laureata 16. Gdyńskiej Nagrody Dramaturgicznej planowane jest na 30 września 2023 roku. Podczas uroczystej gali do rąk zwycięzcy trafi statuetka oraz 50 tysięcy złotych.

W dniach 28 – 30 września 2023 odbędą się otwarte dla publiczności czytania/pokazy warsztatowe sztuk nominowanych do finału konkursu, oraz rozmowy z ich autorami i reżyserami. 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka