Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Hossa nowa oferta Wiszące Ogrody - Osiedle doskonale skomunikowane
Reklama

Włoskie Eurofightery odleciały z Malborka po czteromiesięcznej misji

Przez cztery miesiące na lotnisku w Królewie Malborskim, będącym siedzibą 22. Bazy Lotnictwa Taktycznego polskich Sił Powietrznych, pełniły służbę nie tylko nasze maszyny MiG-29, lecz również cztery samoloty wielozadaniowe Eurofighter Typhoon EF-2000, należące do włoskich Aeronautica Militare. Maszyny były częścią kontyngentu Task Force „White Eagle”, działającego w ramach misji Baltic Air Policing. Ich misja została zakończona, włoskie samoloty odleciały do macierzystego kraju.
Eurofighter Typhoon EF-2000
Cztery włoskie maszyny Eurofighter Typhoon w czasie czteromiesięcznej misji w Polsce spędziły ponad 500 godzin w powietrzu. Z końcem listopada powróciły do włoskich baz

Autor: Aeronautica Militare

Misja Baltic Air Policing dotyczy zabezpieczenia przestrzeni powietrznej północno-wschodniej flanki Paktu NATO. Chodzi zwłaszcza o państwa nadbałtyckie: Litwę, Łotwę i Estonię, które nie dysponują własnym lotnictwem, zdolnym zapewnić odpowiednią ochronę granic w powietrzu. Stąd misje polskich maszyn na tamtejszych lotniskach, także wzmocnienie sił operujących z Polski.

– Prosimy mieszkańców Malborka o wyrozumiałość, kiedy nasze samoloty startują do wykonywania zadań, lecz to kwestia naszego wspólnego bezpieczeństwa – mówił w chwili obejmowania swoich obowiązków płk. pil. Mariusz Wiączkowski, dowódca 22. BLT.

PRZECZYTAJ TEŻ: Włoskie Eurofightery startują z Malborka na przechwycenie rosyjskich maszyn

Doskonale wiedział, co mówi, ponieważ, oprócz znanych doskonale malborczykom MiG-ów, od kilku lat do Królewa Malborskiego przylatują samoloty innych typów oraz noszące znaki przynależności obcych państw. Stacjonowały tam francuskie maszyny Dassault Mirage 2000 oraz Rafale, ponadto cała plejada wielozadaniowych F-16. Ten ostatni samolot jest nader popularny, dysponują nim nie tylko polskie Siły Powietrzne. Do Malborka przybywały też kontyngenty lotnicze z Belgii, Niderlandów, Portugalii oraz z Turcji, wszystkie na „efach”.

Interesujący się lotnictwem potrafią rozpoznać startujące maszyny tylko po huku silnika. Dla przykładu – jednosilnikowe F-16 wydają się bardziej hałaśliwe niż MiG-29 czy włoskie Typhoony, choć te posiadają dwa silniki.

Włoscy piloci z misją w Królewie Malborskim

Powracając do misji włoskich lotników – od 28 lipca, kiedy przylecieli do Królewa Malborskiego, wielokrotnie startowali, zarówno do lotów szkoleniowych, jak też bojowych, wykonując starty alarmowe. Z oczywistych względów, szczegóły tych misji są niejawne. Włoskie Aeronautica Militare (Siły Powietrzne) podały, że do 25 listopada cztery wspomniane Eurofightery przekroczyły łączny nalot 500 godzin. Piloci włoscy startowali 23 razy w misjach alarmowych na przechwycenie obcych i niezidentyfikowanych maszyn, zbliżających się do przestrzeni powietrznej Paktu NATO. Za każdym razem chodziło o samoloty rosyjskie, latające bez włączonych transponderów identyfikacji czy wykonujące prowokacyjne manewry.

Podobne zadania, co Włosi, wykonywali piloci węgierscy, którzy ze swoimi maszynami Saab JAS 39 Gripen stacjonowali na Litwie, oraz lotnicy niemieccy, których Eurofightery udały się do Estonii. Na szczęście, udaje się – jak dotąd – uniknąć realnych starć w powietrzu.

>>> Tak prezentują się włoskie samoloty wielozadaniowe Eurofighter Typhoon EF-2000. Zobacz zdjęcia! <<<

Przylot włoskich maszyn do Królewa Malborskiego wymagał wcześniejszego przybycia kontyngentu zabezpieczenia, czyli całego zaplecza, dbającego o jak najszybsze i najlepsze przygotowanie samolotów do kolejnego lotu. To zarazem znakomite ćwiczenie podobnego przerzucania sił, na wypadek realnego konfliktu. Strona włoska ujawniła, że gotowość operacyjna Eurofighterów wynosiła 97 procent, co jest doskonałym wynikiem. Oczywiście, duża w tym również zasługa odpowiedniej współpracy z polskimi służbami na lotnisku. Cała grupa żołnierzy obsługujących cztery maszyny jest nader liczna, dość spojrzeć na zdjęcie z pożegnalnego spotkania.

Piloci i personel naziemny włoskich Aeronautica Militare podczas pożegnalnego spotkania na lotnisku w Królewie Malborskim. W tle jeden z samolotów Eurofighter Typhoon

Od 1 grudnia włoskich pilotów już w Malborku nie ma. Jeszcze w tym miesiącu inne włoskie maszyny podejmą, podobną do Baltic Air Policing, misję w Rumunii.

Udało nam się nieoficjalnie dowiedzieć, że w przyszłym roku do Królewa Malborskiego przybędzie następny kontyngent NATO z jednego z państw członkowskich. Którego? Ta wiadomość nie została jeszcze ujawniona.

Włoscy żołnierze cieszyli się w Malborku dużą sympatią. Wsparli schronisko dla bezdomnych mężczyzn prowadzone przez Stowarzyszenie im. św. Faustyny Fides.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W ARTYKULE: Włoscy piloci z misji NATO pomogli malborskiemu Stowarzyszeniu FIDES

Kiedy na lotnisku przybłąkała się do nich bezpańska kotka, zabrali futrzaka do hotelu. Po informacji o kociaku na jednym z portali społecznościowych szybko znalazł się dla niego dom. Kotkę przygarnął Marek Szczypior, wójt gminy Stare Pole, na terenie której leży lotnisko w Królewie.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT PRZECZYTASZ W ARTYKULE: Włoscy piloci znaleźli bezdomnego kota, przygarnął go wójt gminy Stare Pole

Włoskich lotników żegnał dowódca Centrum Operacji Powietrznych gen. dyw. pil. Ireneusz Starzyński


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama