Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia

Były rugbista odzyskał zaginiony podczas wojny obraz

Zaginiony w czasie II wojny światowej obraz gdańskiego malarza Arthura Bendrata został przekazany do Muzeum Narodowego w Gdańsku. Na taki gest wobec miasta i państwa stać było Andrzeja Walasa, byłego rugbistę Lechii, reprezentanta Polski, dziś kolekcjonera dzieł sztuki.
Były rugbista odzyskał zaginiony podczas wojny obraz

Autor: Karol Uliczny | Zawsze Pomorze

– Jakiś czas temu mój kolega, też kolekcjoner, powiedział mi, że po mieście chodzi człowiek, który chce sprzedać obraz Bendrata – opowiada Andrzej Walas. – Oczywiście, znałem ten obraz, byłem nim zachwycony i chciałem go kupić. Zdrowy rozsądek kazał mi spojrzeć na to co jest z tyłu tego płótna. Okazało się, że jest tam sygnatura Stadtmuseum w Gdańsku. Powiedziałem właścicielowi, że prawdopodobnie obraz został skradziony, dlatego nie mogę go kupić, ale warto go przekazać do obecnego muzeum w Gdańsku. Ten pan był jednak bardzo zdesperowany, rozważał różne scenariusze. Kolega pomógł mi skontaktować się z adwokatem, a on już wiedział jak dokonać tzw. obywatelskiego przekazania – dodaje Walas. – Według tego człowieka, właścicielem obrazu był jego teść. Zastanawiałem się kim był? Może był kimś ważnym w stoczni, może dyrektorem browaru albo jakimś partyjniakiem? – dodaje były rugbista i kolekcjoner.

Wątek stoczniowy nie wziął się przypadkowo, bo według niektórych źródeł ten obraz Bendrata został przekazany z muzeum do stoczni Schichau w Gdańsku na 100-lecie tego zakładu. Co udało się ustalić Walasowi?

– Dowiedziałem się tylko, że właściciel obrazu był po wojnie znacząca postacią w Trójmieście. Obraz udało się przejąć, poinformowałem o tym dyrektora Muzeum Narodowego w Gdańsku Jacka Friedricha i niedługo obraz będzie dostępny dla zwiedzających Zieloną Bramę, gdzie będzie wystawa XIX-wiecznego malarstwa gdańskiego – dodaje Andrzej Walas, który zauważa, że na obrazie widoczna jest łódka z małą biało-czerwoną flagą. Co ciekawe, obraz datuje się na rok 1907.

Andrzejowi Walasowi dziękowali za ten gest: Jarosław Sellin, sekretarz stanu w Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego, Jacek Friedrich, dyrektor Muzeum Narodowego w Gdańsku i Magdalena Mielnik, kurator Oddziału Sztuki Dawnej Muzeum Narodowego w Gdańsku.

Zawsze interesował się historią. Po ojcu odziedziczył najpierw pasję do kolekcjonowania znaczków, potem – już po przyjeździe i zamieszkaniu w Gdańsku – zainteresowały go gedanika. W latach 80. kupował na jarmarku dominikańskim stare grafiki z okresu Wolnego Miasta Gdańska. Nie były drogie, bo grafika i malarstwo gdańskie – jak mówi Andrzej Walas – dopiero po roku 2000 zyskały na prestiżu.

Ciekawy jest tu także...sportowy kontekst, bo Andrzej Walas to przed laty znakomity rugbista. Grał w barwach gdańskiej Lechii, z którą zdobył cztery razy tytuł mistrza Polski, pięć razy był z nią wicemistrzem kraju i trzy razy wywalczył brązowy medal. Jest wielokrotnym reprezentantem Polski. W koszulce z orzełkiem na piersi wystąpił aż 38 razy, w rugby to bardzo dużo.

Dryg do historii miał od zawsze

Zawsze interesował się historią. Po ojcu odziedziczył najpierw pasję do kolekcjonowania znaczków, potem – już po przyjeździe i zamieszkaniu w Gdańsku – zainteresowały go gedanika. W latach 80. kupował na jarmarku dominikańskim stare grafiki z okresu Wolnego Miasta Gdańska. Nie były drogie, bo grafika i malarstwo gdańskie – jak mówi Andrzej Walas – dopiero po roku 2000 zyskały na prestiżu.

W latach 80. i 90. Walas korzystał ze stypendium kadrowego, premii z klubu, kartek na żywność. Stać go było na kupno takich rzeczy. Koledzy z Lechii i reprezentacji nie rozumieli jego pasji.

PRZECZYTAJ TEŻ: Muzeum Narodowe w Gdańsku oficjalnie przejęte przez ministerstwo

– Śmiali się ze mnie, że złom znoszę do hotelu. A ja wszędzie gdzie tylko się dało chodziłem po antykwariatach i targach – mówił Walas.

W jego imponującej kolekcji jest mnóstwo gdańskich eksponatów. Bez wątpienia jest największa na Wybrzeżu i prawdopodobnie w Polsce.

Kim był Arthur Bendrat?

Autorem obrazu „Kanał portowy” jest Arthur Bendrat, grafik i malarz urodzony w Gdańsku w 1872 roku w rodzinie kapitana statku. Jako nastolatek praktykował jako scenograf w Teatrze Miejskim w Gdańsku. Malarskie wykształcenie uzyskał podczas studiów w Dreźnie w latach 1895-1902 pod kierunkiem Fryderyka Prellera Starszego i Gotthardta Kuehla. To właśnie w tamtejszej akademii zdobył swój pierwszy złoty medal za malarstwo na wystawie Wielkiej Saksońskiej Nagrody Państwowej w 1899 roku. Do roku 1910 wystawiał w Mediolanie i Paryżu, a także w głównych miastach Niemiec.

Zlecono mu również zilustrowanie kilku książek dla dzieci, w tym „Cztery bajki Charlotte Muensterberg (1906)” i „Danziger Bilder” Kathe Schirmacher (1908). Oprócz obrazu „Kanał portowy” bardziej znanym gdańskim dziełem Bendrata jest „Przeprawa przez Motławę”. Malował także w Malborku, Kwidzynie i Toruniu. Zmarł w wieku 42 lat w sanatorium Neucoswig koło Drezna 2 marca 1914 roku.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
ReklamaHossa Wiczlino Gdynia
ReklamaPomorskie dla Ciebie - czytaj pomorskie EU
Reklama Kampania 1,5 % Fundacja Uśmiech dziecka