Ostatnie 100 repostów Marty. Co wynika z analizy KidsAlert i Fundacji Prospołeczna?
KidsAlert opublikował informację o ostatnich postach wysyłanych przez uczennicę z Tczewa, która pod koniec listopada tego roku zginęła śmiercią samobójczą. Analitycy otrzymali dostęp do social mediów dziecka już 20 godzin po tragedii. Wyniki badań są szokujące.
Towarzyszy jej TikTok – pełny treści rezygnacyjnych, które ten podsuwa dziecku na każdym kroku. Marta (rodzice wyrazili zgodę na publikację imienia dziewczynki) nikomu się nie skarży, ale 400 repostów udostępnia właściwie na chwilę przed śmiercią. Dwa z jej ostatnich postów mają zasięg 2,6 mln oraz 1,1 mln. Łącznie sto ostatnich publikacji Marty to treści przekraczające 7,6 mln zasięgu!
KidsAlert
TikTok i „treści rezygnacyjne”. Rosnący trend wśród nastolatków
Analitycy dokładnie zbadali trend polegający na pokazywaniu przez nastolatków chęci zakończenia swojego życia. Treści zaczęły zyskiwać na popularności w październiku. W listopadzie zginęli 15-latek i 13-latka z Pomorza będący pod wpływem tych samych przekazów.
– W swoich publikacjach na TikToku używają tych samych zwrotów, co Marta, tej samej muzyki, tych samych sformułowań – pisze Kinga Szostko. – Po raz pierwszy widzimy tak wyraźny pośredni wpływ algorytmów na odebranie sobie życia przez młodych.
Apel KidsAlert: Regulacje i realna ochrona zdrowia psychicznego dzieci
W dalszej części komunikatu czytamy:
„Niestety, nie mamy dziś żadnego przepisu prawnego, który konsekwentnie opowie się za bezpieczeństwem, ale przede wszystkim za życiem dzieci… Brakuje zdecydowanych działań regulacyjnych, które zobowiązałyby platformy do realnej troski o zdrowie psychiczne nastolatków i eliminowania treści szkodliwych dla ich życia. Mamy za to zgodę na reklamowanie TikToka w radiu i social mediach. Kampanie sugerują rodzicom rzekome bezpieczeństwo platformy i uspokajają: <<możesz założyć dziecku konto>>. Nie, rodzicu! Nie możesz spać spokojnie, wpuszczając dziecko na TikToka. Platforma nigdy nie panowała nad treściami i nigdy nie zapanuje”.
TikTok odpowiada. Oświadczenie po ostrzeżeniu KidsAlert
Po publikacji kolejnego ostrzeżenia przez KidsAlert biuro platformy TikTok wydało oświadczenie. Czytamy w nim m.in.:
Nie zezwalamy na treści, które przedstawiają, zapowiadają popełnienie lub promują samobójstwa czy samookaleczenia. Każdy taki materiał jest usuwany niezwłocznie po wykryciu. Ponad 99% treści naruszających te zasady usuwamy proaktywnie i blokujemy możliwość wyszukiwania wskazanych fraz. Jednocześnie zwracamy uwagę, że komunikat opublikowany przez KidsAlert zawiera szereg spekulacji oraz stwierdzeń, które są nieprawdziwe, wprowadzają w błąd i nie znajdują potwierdzenia w faktach. TikTok był i pozostaje otwarty na współpracę z organizacjami pozarządowymi, zarówno na poziomie globalnym, jak i lokalnym.
Biuro platformy TikTok
Przedstawiciele platformy dodają, że po otrzymaniu sygnałów weryfikowano treści oznaczane wskazanymi hashtagami i usuwano materiały naruszające zasady. Zmieniono także mechanizmy wyszukiwania, co ma ograniczyć ryzyko wzrostu zainteresowania nagłośnionymi tematami.
Ponadto uznano, że zarzuty KidsAlert są bezpodstawne i „nie poparte dowodami”.
KidsAlert: Poddajemy się weryfikacji
Z tym stwierdzeniem nie zgadza się Kinga Szostko.
– W naszym zespole działają policjanci, wojskowi, biegli sądowi, którzy rzetelnie podchodzą do swoich zadań – wylicza. – Ponadto zebraliśmy na dysku pełny materiał dowodowy potwierdzający nasze ostrzeżenia. Nie mamy obowiązku korzystać z narzędzi TikToka i podania im naszej metodologii. Co istotne – jesteśmy weryfikowani przez Towarzystwo Fakt-Checkingowe Pravda, które prowadzi działalność analityczną, badawczą i naukową, zapewniając dostęp do rzetelnych informacji.
Partnerem jest
(1)(1).jpg)


























Napisz komentarz
Komentarze