Potrzebujemy środków [nl] z KPO, a nie kłótni [nl] o kamienie milowe

Niepokojąco patrzyliśmy na wzrastającą inflację, ale jednocześnie z nadzieją na perspektywę otrzymania środków z Unii Europejskiej, zarówno z KPO, jak i polityki spójności. Do tego doszła napaść Rosji na Ukrainę. Przedsiębiorcy „odrabiali straty” i brak możliwości pełnego wykorzystania mocy produkcyjnych w okresie 2020-21. Czynniki w/w spowodowały zmianę warunków gospodarczych. Dramatyczny wzrost cen energii, gazu, paliw, spowodował także lawinowy wzrost inflacji.

Pierwsze oznaki pogarszającej się sytuacji gospodarczej to spadek zdolności kredytowej młodych ludzi, których nie stać na kredyt mieszkaniowy. Stąd spadek o ok. 70 proc. zawieranych umów kredytowych. Następstwem tego jest spadek pozwoleń na budowę i rozpoczynanych budów nowych mieszkań. Firmy branży drzewnej, produkujące wyposażenie mieszkań notują spadki zamówień. Firmy z branży metalowej, szczególnie produkujące na eksport nie zgłaszają na razie spadku zamówień.

Największym problemem dla firm jest obecnie olbrzymi wzrost cen energii. Przedsiębiorstwa energetyczne proponują ceny za prąd na poziomie z kosmosu. Są to spółki skarbu państwa i jednocześnie monopoliści na rynku. Podobnie ma się sprawa z gazem i paliwami. Jednocześnie Ci monopoliści notują rekordowe, miliardowe zyski. Wystąpiliśmy do rządu o opodatkowanie zysków nadzwyczajnych tych firm. Szczególne kłopoty mają małe przedsiębiorstwa, w których gaz i energia są najwyższym kosztem produkcji (np. piekarnie). Mam nadzieję, że wprowadzone w końcówce roku bariery w postaci maksymalnych cen pozwolą obronić się tym zakładom przed upadłością czy zwalnianiem pracowników. Kłótnie w rządzie dotyczące spełnienia „kamieni milowych” są bardzo negatywnie oceniane przez przedsiębiorców. Brak tych środków osłabia konkurencyjność naszych firm na rynkach zagranicznych.