– To był hałas nie do wytrzymania – mówi pani Agata z ósmego piętra domu przy ul. Władysława IV. – Zaczęli przed godziną 22, na trzypasmowej ulicy ustawiało się po 8-10 motocykli, które ruszały ze świateł z hukiem, „strzelając” z gaźników. Było to kilka osobnych grup. Mimo duchoty musieliśmy zamknąć okno, a i tak dziecko budziło się z płaczem. Jeździli jeszcze do godziny 1-2 w nocy.
Jak głośny może być motocykl?
Teoretycznie dopuszczalny poziom hałasu emitowanego przez układ wydechowy wynosi maksymalnie 94 dB dla motocykli z silnikami o pojemności do 125 cm oraz 96 dB dla motocykli z większymi silnikami, a kierowcy motocykla, który nie przestrzega przepisów grozi do 300 zł mandatu.Poza tym, jeśli pojazd ma zbyt głośny tłumik , to powinien zostać wycofany z ruchu.Sprawdzić to może policjant wyposażony w sprzęt do pomiaru głośności wydechu, czyli sonometr (policja w Gdyni dysponuje takim sprzętem) bądź pracownik stacji diagnostycznej, gdzie przeprowadzane są badania techniczne pojazdu.
Policjanci otrzymali zgłoszenie, ale po przyjeździe na miejsce nie potwierdzili informacji. Funkcjonariusze za każdym razem reagują, kiedy ktoś popełnia wykroczenie lub przestępstwo. Dlatego bardzo ważne jest, aby takie sytuacje niezwłocznie zgłaszać policjantom. Apelujemy, by również korzystać z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa, gdzie można na bieżąco zgłaszać miejsca, w których dochodzi do naruszenia prawa. Każde takie zgłoszenie weryfikowane jest przez funkcjonariuszy.
podkom. Jolanta Grunert / rzecznik prasowa Komendy Miejskiej Policji w Gdyni
– Wydaje się, że tego nikt nie bada – mówi mieszkanka bloku na skrzyżowaniu ulic Władysława IV i 10 Lutego. – Tu jest zawsze duży hałas, budzą nas karetki na sygnale, a do stresu wynikającego z nadmiaru decybeli dokładają się motocykliści. Zauważyłam, że miłośnicy ścigania się upodobali sobie szczególnie czwartki. Aż dziw bierze, że do tej pory policja nie położyła kresu nielegalnym wyścigom.
Nocne wyścigi - co na to policja?
O trzydziestu motocyklach, ścigających się w ostatni czwartek o godz. 21.25 po po Alei Zwycięstwa (między stacją paliw Cirkle K a wjazdem na ul. Wielkopolską), napisała także pani Sylwia na facebookowej grupie Gdynia o Wszystkim. – Czy naprawdę co noc między godz. 20 do godz. 2 w nocy muszą odbywać się wyścigi motocyklistów, którzy (..) stwarzają ogromne niebezpieczeństwo, ale i przede wszystkim zakłócają ciszę nocną? - pyta gdynianka, apelując o kamery na skrzyżowaniach oraz większą aktywność policji.
Już w piątek, po północy policja otrzymała zgłoszenie o motocyklach ścigających się na ul. Władysława IV.
- Policjanci po przyjeździe na miejsce nie potwierdzili informacji – mówi podkom. Jolanta Grunert z gdyńskiej policji. – Funkcjonariusze za każdym razem reagują, kiedy ktoś popełnia wykroczenie lub przestępstwo. Dlatego bardzo ważne jest aby o takich sytuacjach niezwłocznie zgłaszać policjantom. Apelujemy aby również korzystać z Krajowej Mapy Zagrożeń Bezpieczeństwa, gdzie można na bieżąco zgłaszać miejsca, gdzie dochodzi do naruszenia prawa. Każde takie zgłoszenie weryfikowane jest przez funkcjonariuszy.
Hałas zabija
Polskie prawo teoretycznie chroni nas przed zakłócaniem ciszy nocnej (art. 51 par.1 Kodeksu wykroczeń) przewidując w zależności od wykroczenia w karę aresztu, ograniczenia wolności albo grzywny. Jeśli sąd uzna, że naruszenie spokoju ma charakter chuligański, automatycznie wyklucza to możliwość zawieszenia kary.
Czytaj też: Pijany pędził przez Sopot. Jechał bez „prawka” i chciał przekupić policję
I na koniec – nie tylko wyścigi, ale także samotne nocne przejazdy pojazdów bez tłumików to plaga polskich miast. Od dawna wiadomo, że wysoki poziom hałasu odbija się na naszym zdrowiu. Według Europejskiej Agencji Ochrony Środowiska nadmierny hałas prowadzi do 50 tysięcy nowych przypadków choroby niedokrwiennej serca i powoduje ok. 12 tys. przedwczesnych zgonów w Europie.
Napisz komentarz
Komentarze