Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Wybory 2023. Pomorska Lewica cieszy się ze zwycięstwa całej opozycji

8,6 procent dla Nowej Lewicy oczywiście było wynikiem nieco poniżej oczekiwań, ale na wieczorze wyborczym ogłoszenie exit polls i tak zostało przyjęte z entuzjazmem. – Werdykt jest jednoznaczny, to jest czerwona kartka dla zjednoczonej coraz mniej prawicy, a siły demokratyczne przejmują władzę w Polsce – mówił poseł Marek Rutka.
Wybory 2023. Pomorska Lewica cieszy się ze zwycięstwa całej opozycji

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Około setki osób zgromadziło się w Hotelu „Logos” w Gdańsku-Wrzeszczu na wieczorze wyborczym pomorskiej Lewicy. Były obie „jedynki” z Pomorza: Katarzyna Kotula i Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, kandydatka Partii Razem do Senatu w okręgu 63 – Anna Górska oraz aktualny poseł, a zarazem gdyńska „dwójka” – Marek Rutka. Wszyscy oni, w oczekiwaniu na wyniki exit polls dziękowali wolontariuszom zaangażowanym w prowadzenie niezwykle intensywnej, a zarazem, w opinii przemawiających, udanej kampanii.

– Wyszliśmy poza nasza bańkę - mówiła Anna Górska. – Ja już te wybory wygrałam, bo przekonałam się, że w mniejszych gminach znaleźli się ludzie, którzy mają serce po lewej stronie. To kamień węgielny pod budowanie nowej lewicy.

Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, która na początku kampanii miała bardzo groźny w skutkach wypadek, dziękowała także swoim koleżankom.

– Przekonałam się, że w polityce możliwa jest przyjaźń – mówiła. – Kiedy trafiłam do szpitala, ze wsparciem ruszyły mi Kasia i Ania, a przecież prowadziły własne kampanie.

O godz, 21.00 oczy wszystkich zwrócone były w kierunku znajdującego się w rogu sali telewizora. Wyniki wywołały euforię. Nie tyle ze względu na wynik samej Lewicy, co całego bloku demokratycznego.

- Jest mi gorąco z ekscytacji, bo cel był jeden: wygrać z Prawem i Sprawiedliwością – mówiła w rozmowie z wysłannikiem zawszepomorze.pl Katarzyna Kotula. – Każda z sił demokratycznych, które nie szły razem, ale w ostatnich tygodniach ewidentnie się wspierały, miała ten sam cel: wygrać Polskę dla wszystkich: dla młodszych, starszych, seniorów, nauczycieli. Ale celem Lewicy było też zatrzymanie brunatnej siły, czyli Konfederacji. Dzisiejszy exit poll pokazuje, że to się udało. Rekordowo wysoka frekwencja, oznacza, że coraz więcej obywateli i obywatelek ma świadomość wartości i ważności swojego głosu. I postanowili oni skorzystać z tego przywileju i iść do wyborów. Pewnie nie będziemy dzisiaj spać. Będziemy czekać na wyniki poszczególnych kandydatów, frekwencję w poszczególnych okręgach. Ale już wiemy, że ona jest rekordowa, co nas bardzo cieszy. Mam nadzieję, że to co tu widzimy, czyli wygrana zjednoczonej opozycji jutro się potwierdzi i od jutra ruszamy do tego żeby wprowadzać te zmiany, ten program, o którym wszyscy mówiliśmy.

Każda z sił demokratycznych, które nie szły razem, ale w ostatnich tygodniach ewidentnie się wspierały, miała ten sam cel: wygrać Polskę dla wszystkich: dla młodszych, starszych, seniorów, nauczycieli. Ale celem Lewicy było też zatrzymanie brunatnej siły, czyli Konfederacji. Dzisiejszy exit poll pokazuje, że to się udało

Katarzyna Kotula

Pytana czy nie obawia się, że PiS, którego przedstawicielowi prezydent najpewniej powierzy najpierw misję tworzenia rządu, będzie się starał „dokupić” brakujących mu do większości posłów, Katarzyna Kotula przypomniała, że założyła się o 10 tysięcy złotych z posłem Konfederacji Dobromirem Sośnierzem, że będzie taka próba ze strony PiS.

- Jestem przekonana, że tak będzie, bo tak działa ten rząd, tak działa ta władza ta partia. Exit poll pokazuje 12 mandatów dla Konfederacji. Jeśli to tylko ci posłowie, którzy są tam dzisiaj, to znaczy, że być może to się nie uda. Na ten moment opozycja demokratyczna ma większość i rządzi. Jutro czekamy na potwierdzenie, a pojutrze zabieramy się do pracy - podsumowała Katarzyna Kotula.

- Najważniejszą informacją jest to, że zjednoczone siły opozycji przyjmą wkrótce w Polce władzę – przekonywał poseł Marek Rutka. – 248 mandatów, czyli 18 powyżej tego progu minimum, to jest najważniejsze. Myślę, że kiedy poznamy ostateczne wyniki, ten rezultat jeszcze pójdzie w górę. I nie ma możliwości, żeby Prawo i Sprawiedliwość wspólnie z Konfederacją utworzyły rząd. Werdykt jest jednoznaczny: to jest czerwona kartka dla zjednoczonej coraz mniej prawicy, a siły demokratyczne przejmują władzę w Polsce.

Myślę, że kiedy poznamy ostateczne wyniki, ten rezultat jeszcze pójdzie w górę. I nie ma możliwości, żeby Prawo i Sprawiedliwość wspólnie z Konfederacją utworzyły rząd. Werdykt jest jednoznaczny: to jest czerwona kartka dla zjednoczonej coraz mniej prawicy, a siły demokratyczne przejmują władzę w Polsce.

Marek Rutka

Marek Rutka przyznał, że Lewica liczyła na wynik dwucyfrowy, ale też sugerował by poczekać do ostatecznych wyników PKW, ale też zobaczyć jak to będzie wyglądało konkretnie w jego okręgu, bo tu przy bardzo dobrych notowaniach Lewicy jest szansa, żeby te dwa mandaty utrzymalć.

– Co z moim mandatem, oczywiście jeszcze nie wiem – przyznał poseł Rutka. – W poprzednich wyborach dowiedziałem się jako ostatni poseł w Polsce, o tym, że dostałem mandat.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama