Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Edek w grudniu wykrył narkotyki za 500 tys. zł i szkoli następczynię

Odchodzący wkrótce na emeryturę Edek - pies służbowy pomorskiej Krajowej Administracji Skarbowej, rasy Jack Russell Parson Terier wciąż pracuje na pełnych obrotach – przekonują funkcjonariusze kontroli fiskusa. Przeszkolony w kierunku wykrywania środków narkotycznych czworonóg, przed emeryturą szkoli swoją następczynię – Lolę.
Edek jest wzorowym nauczycielem dla swojej następczyni Loli. (fot. KAS Gdańsk)

Zaledwie w grudniu przyczynił się do wykrycia sporych ilości marihuany, amfetaminy, kokainy, haszyszu, tabletek ecstasy i innych substancji narkotycznych. Wartość jego ujawnień sięga prawie pół miliona złotych. Niezawodny, pomimo dojrzałego wieku, psi nos to swoisty fenomen – przekonuje asp. Sebastian Pakalski, rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Gdańsku.

Jak tłumaczą urzędnicy pomorskiej Krajowej Administracji Skarbowej (KAS), Edek jest również wzorowym nauczycielem dla swojej następczyni Loli, przyjętej do służby w grudniu 2021 roku. Lola.

- Jako pilna uczennica już naśladuje Edka. Na tym etapie uczy się od niego posłuszeństwa, jednakże już za moment wraz ze swoim opiekunem – przewodnikiem psa służbowego, rozpocznie cykl szkoleń w kierunku wykrywania substancji narkotycznych – słyszymy.

Inny pies – Nardo, pomógł kartuskiej policji zatrzymać 30-latka podejrzanego o narkotyki i kradzieże z włamaniem. Jak relacjonowali, do zdarzenia doszło we wtorek 21 grudnia 2021 r., po godzinie 2 rano.

- Kartuscy policjanci w ciągu ostatnich dwóch miesięcy otrzymali zgłoszenia o kradzieżach i kradzieżach z włamaniem. Na podstawie zebranych informacji kartuscy mundurowi wytypowali jedną osobę, dobrze znaną policjantom, która mogła mieć coś wspólnego z kradzieżami, do których dochodziło w ostatnim czasie w powiecie kartuskim – relacjonowała st. post. Aldona Domaszk, oficer prasowa Komendanta Powiatowego Policji w Kartuzach.

Początek opisywanej przez nią sytuacji miał miejsce w okolicach ul. Kościerskiej, gdzie funkcjonariusze z patrolu znaleźli ozdobny, metalowy przedmiot, przypominający przęsło ogrodzenia, wokół którego na zaśnieżonym podwórku widoczna była wyjęta z zawiasów brama.

- Policjanci zauważyli ślady obuwia przy leżącej furtce, które wyglądały na świeże. Funkcjonariusz zabrał psa służbowego o imieniu „Nardo”, który podjął trop. Policjanci podążali za psem oraz śladami butów. Pies zatrzymał się po przejściu około 2,5 km przy jednym z kartuskich osiedli i doprowadził policjantów pod drzwi jednego z mieszkań, gdzie był bardzo pobudzony i chciał wejść do środka – tłumaczyła st. post. Aldona Domaszk.

Jak słyszymy, drzwi mieszkania otworzył wówczas 30-letni mężczyzna, a razem z nim był 44-latek.

- Podczas interwencji funkcjonariusze znaleźli na kuchennym blacie i przy jednym z mężczyzn znaczną ilość narkotyków. W mieszkaniu mundurowi znaleźli również buty, które były mokre, a wzór ich podeszwy odpowiadał wzorowi śladów odcisku znalezionego przy ul. Kościerskiej. Policjanci zabezpieczyli narkotyki, a mężczyzn zatrzymali i przewieźli do komendy w Kartuzach – mówią mundurowi, którzy opisują też skutki przeszukania mieszkania przeprowadzonego z udziałem 44-latka. „Fanty” i narkotyki należeć miały do 30-latka.

Jak opowiadają policjanci z Kartuz, zabezpieczyli u mężczyzny 122 sztuki tabletek zawierających substancje zakazane, około 21 gramów amfetaminy oraz około 2,5 gramów marihuany, a 30-latek przyznał się do zarzucanych mu czynów i został tymczasowo aresztowany na 3 miesiące za posiadanie znacznej ilości narkotyków, kradzieże i kradzieże z włamaniem.

Za popełnione czyny grozi 30-latkowi do 10 lat pozbawienia wolności. Kara może zostać zwiększona o kolejne 5 lat. Powodem podwyższenia kary jest tzw. recydywa zwykła, czyli powrót do przestępstwa, ponieważ „podejrzany odbywał już karę pozbawienia wolności za przestępstwa podobne”.

Trwają także poszukiwania Zary, owczarka z ekipy gdańskiej policji, suczki, która 6 stycznia uciekła ze swojego kojca w rejonie Chełma w Gdańsku. Pies na co dzień mieszkał razem ze swoim opiekunem, ale niestety, nagła choroba sprawiła, że policjant tymczasowo nie mógł się nią odpowiednio zajmować. W związku z tym Zara musiała trafić do policyjnego kojca. - Niewykluczone, że to stres związany z tą sytuacją i rozłąka z przewodnikiem, mogły być przyczyną ucieczki owczarka - podkreślają policjanci.

Nardo, pomógł kartuskiej policji zatrzymać 30-latka podejrzanego o narkotyki i kradzieże z włamaniem. (fot. KPP Karztuzy)
Trwają także poszukiwania Zary, owczarka z ekipy gdańskiej policji (fot. Policja Gdańsk)

Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama