Kara UOKiK dla Vectry. Poszło o zmiany w umowach i podwyżki abonamentu
To nie pierwszy raz, kiedy prezes UOKiK, Tomasz Chróstny, wziął pod lupę działania gdyńskiej Vectry. Trzy lata temu również nałożył karę - wówczas 22 mln zł - a w marcu bieżącego roku postawił zarzuty. Pierwsze ostrzeżenia wysyłano do spółki już w 2019 roku. Oznacza to, że przez sześć lat Vectra nie postanowiła skorygować swoich działań dotyczących zmian w umowach w trakcie ich trwania - chodzi m.in. o podwyższanie stawek za abonament internetowy czy telewizyjny.
- W poprzedniej decyzji wskazaliśmy wyraźnie, że praktyki Vectry naruszają prawo. Spółka nie zmieniła jednak swoich działań. Nie ma naszej zgody na łamanie praw konsumentów. Jednostronne, bezpodstawne zmiany w wykonywanych umowach i podwyższanie umówionych kwot abonamentów to rażące przykłady nadużyć wobec klientów - mówi prezes UOKiK.
CZYTAJ TEŻ: Potężna kara UOKik dla Vectry! Będzie odwołanie
W związku z tym Tomasz Chróstny nie tylko nakazał zaprzestania naruszania interesów konsumentów, ale nałożył też gigantyczną karę. Vectra musi zapłacić 80 789 528 zł. Jej wysokość wynika nie tylko z dużych obrotów osiąganych przez spółkę, ale też z braku reakcji na wcześniejsze działania UOKiK.
Po uprawomocnieniu decyzji gdyńska spółka będzie musiała poinformować o niej konsumentów, a następnie oddać im opłaty za podwyższony abonament. Obecnym klientom przysługiwać wówczas będzie zwrot pieniędzy albo rabat w opłacie abonamentowej, natomiast byli klienci otrzymają zwrot środków.
- W wyniku działań przedsiębiorcy konsumenci musieli płacić więcej za każdą z usług. W skali roku sumy te sięgały nawet 144 zł w przypadku korzystania przez klienta z internetu i telewizji - wyjaśnia Chróstny. - W niektórych przypadkach już w krótkim czasie po zawarciu umowy klienci dowiadywali się, że spółka przygotowuje się do podwyżki lub jej dokonuje.
Decyzja UOKiK nie jest prawomocna. Vectra ma prawo odwołać się do sądu.
Vectra nie zgadza się decyzją regulatora. Poniżej pełne oświadczenie firmy
Nie zgadzamy się z decyzją UOKiK. Jesteśmy przekonani, że nasze działania były i są zgodne z przepisami, co zostało Urzędowi rzetelnie wyjaśnione w trakcie postępowania. Jesteśmy największym polskim stacjonarnym operatorem telekomunikacyjnym, który od 35 lat konsekwentnie reinwestuje przychody w rozwój krajowych sieci, zbudowaliśmy największą rodzimą infrastrukturę światłowodową docierającą do 4,2 mln gospodarstw domowych czyli do ponad 12 milionów Polaków. Dostosowywanie cen do realiów rynkowych, zwłaszcza przy skumulowanej inflacji przekraczającej 50% od 2019 roku, jest dla nas koniecznością. To niezbędne dla utrzymania ciągłości działania i dalszych inwestycji w infrastrukturę krytyczną dla bezpieczeństwa państwa i obywateli.
Jak mówi Paweł Dlouchy, Prezes Zarządu Vectra S.A.: Jesteśmy zaskoczeni decyzją Urzędu. Znaleźliśmy się w patowej sytuacji regulacyjnej. W latach 2019-2020 wdrożyliśmy zapisy, których wymagał od nas UOKiK czyli katalog warunków umożliwiających nam jednostronną zmianę umów konsumenckich. Zgodziliśmy się, że to rozwiązanie jest korzystne dla klientów. Zastosowaliśmy się do wytycznych. Poinformowaliśmy klientów o wprowadzeniu do umowy powyższego katalogu, zapewniając im jednocześnie prawo do swobodnego odstąpienia od umowy w razie braku jego akceptacji. Warte jest podkreślenia, że byli to tylko klienci z umowami na czas nieokreślony.
Teraz ten sam regulator twierdzi, że nie mogliśmy wprowadzić wymaganych zmian, nie mając uprzednio zapisów pozwalających nam na ich wprowadzenie. Powstała kwadratura koła - z jednej strony wymaga się od nas posiadania określonych zapisów w umowie, z drugiej zabrania się ich wprowadzać. To jest dla nas niezrozumiałe, co więcej za to właśnie wprowadzanie uzupełniających zapisów do umów w latach 2019-2020 zostaliśmy już raz ukarani. Teraz za to samo, jesteśmy karani drugi raz pomimo, że w momencie poprzedniej decyzji Urzędu zaprzestaliśmy wprowadzania uzupełniających zapisów do umów oraz podnoszenia opłat abonamentowych na tej podstawie.
Rozwiązanie sugerowane przez Prezesa UOKiK – wypowiadanie umów klientom i indywidualne negocjacje warunków umów z każdym z kilkuset tysięcy lub milionów klientów jest praktycznie niewykonalne. W związku z tym zadajemy sobie pytanie: o co właściwie chodzi i co w tej sytuacji możemy zrobić?
Nowe, wprowadzone w zeszłym roku prawo telekomunikacyjne uregulowało wprost metodę wprowadzenia omawianej zmiany do umów na czas nieokreślony przecinając wszelkie wątpliwości w tej kwestii. Ustawodawca potwierdził prawidłowość naszych działań. Tym bardziej decyzja Urzędu budzi nasz sprzeciw. Uważamy ją za krzywdzącą i niesprawiedliwą. W czasach, gdy wszyscy mówią o deregulacji i usprawnianiu funkcjonowania przedsiębiorstw, jest to pójście w skrajnie przeciwnym kierunku.
























Napisz komentarz
Komentarze