Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Arka Gdynia gra w lidze i pucharze o przyszłość

Arka Gdynia wygrała siódmy kolejny mecz. Zwycięstwo 3:1 w Bytomiu z Polonia dało jej awans do 1/8 finału Pucharu Polski, ale nie dało spokoju finansowo-organizacyjnego.
Mecz Arka - Lechia na stadionie przy ul. Olimpijskiej w Gdyni obejrzą tylko kibice Arki

Autor: (Fot. Karol Makurat | Zawsze Pomorze)

Piłkarska drużyna z Gdyni jest modelowym przykładem sportowego paradoksu. Im dłużej trwa patowa sytuacja z kupnem i sprzedażą klubu, tym ona gra lepiej. W środę, 8 listopada w Bytomiu żółto-niebiescy grali z II-ligową Polonią. Stawką tego spotkania był awans do 1/8 finału Pucharu Polski. Arkowcy wygrali ten mecz, ale nie przyszło im to łatwo. Do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była dogrywka, bo w regulaminowym czasie był remis 1:1. W dogrywce Arka swoją przewagę udokumentowała dwoma golami i drużyna wraz z kibicami mogli cieszyć się z wygranej, a przede wszystkim awansu do kolejnej rundy pucharowych rozgrywek. Arka wygrała 3:1 a bramki dla żółto-niebieskich zdobyli: Przemysław Stolc (42 minuta), Kasjan Lipkowski (91) i Olaf Kobacki (105).

W tej wygranej nie byłoby nic nadzwyczajnego, w końcu Arka jest zespołem grającym w wyższej klasie i była faworytem tej konfrontacji. Zwłaszcza, że Polonia Bytom od niedawna gra w II lidze, czyli trzecim poziomie rozgrywek ligowych. Wiadomo, jednak, że pucharowe zmagania, nie tylko w Polsce mają swoje prawa. Wygrana Arki mówi nam jednak, że...im gorzej w klubie, tym drużyna gra lepiej. Zwycięstwo z bytomską Polonią było siódmym kolejnym mecze wygranym przez Arkę. Gdynianie odnotowali pięć kolejnych zwycięstw w lidze i dwa w pucharze. Dawno nie mieli takiej serii, ale też nigdy nie było podobnej sytuacji, w jakiej jest teraz klub, drużyna, kibice i cała społeczność Arki. Wygrana Arki z Polonia i w ogóle jej aktualna dyspozycja powoduje, że właściciel klubu Michał Kołakowski może z uznaniem pokiwać głową konstatując czym dysponuje. Czy to go zmotywuje do sprzedaży klubu? Czy podniesie jego cenę i tym samym zmniejszy szanse Marcina Gruchały i innych chętnych na jego kupno? Trudno przewidzieć. Warto też pamiętać że na przeszkodzie do realizacji porozumienia między Kołakowskim, a Gruchałą stoi jednak... poprzedni właściciel Arki, czyli Dominik Midak. Aby mogło dojść do sprzedaży klubu, Midak powinien wycofać pozew, który ma uniemożliwić transakcję sprzed trzech lat, kiedy sprzedał on Arkę Kołakowskiemu.

Arka jest wiceliderem tabeli Fortuny 1 Ligi i zagra w 1/8 finału Pucharu Polski. Nie da się ukryć, że wartość tej drużyny rośnie, a już na pewno rośnie wartość poszczególnych zawodników. Oni grają o swoją przyszłość jeśli nie w Gdyni, to w innych klubach. Kibice chcieliby, żeby swój potencjał i niemałe już umiejętności realizowali w barwach Arki. Dziś wydaje się to być głównym wyzwaniem w kontekście najbliższej przyszłości.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama