Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
Reklama

Elektrownia jądrowa na Pomorzu. Więcej korzyści czy zagrożeń?

Czy budowa elektrowni jądrowej na Pomorzu przyniesie korzyści i będzie szansą rozwoju czy może jednak jest zagrożeniem – odpowiedzi m.in. na te pytanie szukali uczestnicy konferencji zorganizowanej przez samorząd województwa pomorskiego w Gdańsku.
Elektrownia jądrowa na Pomorzu. Więcej korzyści czy zagrożeń?
Zdjęcie ilustracyjne

Autor: Canva | Zdjęcie ilustracyjne

Samorządowcy, parlamentarzyści, przedstawiciele środowisk naukowych i aktywiści, a także zwolennicy i przeciwnicy budowy na Pomorzu elektrowni jądrowej spotkali się w Gdańsku na konferencji i debacie poświęconej budowie atomu w gminie Choczewo. Pod koniec października wojewoda pomorski Dariusz Drelich wydał decyzję lokalizacyjną dla projektu pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Posiadająca trzy reaktory o łącznej mocy 3750 Mwe elektrownia ma stanąć na terenie gminy Choczewo - w lokalizacji „Lubiatowo-Kopalino”.

Nasz region ma być lokalizacją dla budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej, miejscem, gdzie będziemy, jako kraj budować własne doświadczenia i umiejętności, ale także mierzyć się z licznymi wyzwaniami i problemami. To sprawia, że musimy się do tego procesu solidnie przygotować i zawczasu rozwiać najważniejsze obawy i niepokoje

Mieczysław Struk / marszałek województwa pomorskiego

- Nasz region ma być lokalizacją dla budowy pierwszej w Polsce elektrowni jądrowej, miejscem, gdzie będziemy, jako kraj budować własne doświadczenia i umiejętności, ale także mierzyć się z licznymi wyzwaniami i problemami. To sprawia, że musimy się do tego procesu solidnie przygotować i zawczasu rozwiać najważniejsze obawy i niepokoje – mówił Mieczysław Struk, marszałek województwa pomorskiego. Czy więc planowana inwestycja będzie dla Pomorza szansą na rozwój?

– Zdajemy sobie jednak sprawę, że nie będzie to łatwe. Potencjalnych korzyści nikt nie przyniesie nam na tacy, a ich uzyskanie będzie zależało zarówno od rządu i inwestora, jak również od wysiłku nas tu w regionie – samorządów oraz przedsiębiorstw – podkreśla marszałek.

Wśród zagrożeń jest chociażby utrata walorów turystycznych w gminie Choczewo i sąsiednich. Budowa może bowiem oznaczać utratę możliwości prowadzenia działalności turystycznej czy rolniczej na terenach przyległych do elektrowni.

– To rolą władz różnych szczebli samorządowych, którzy są reprezentantami lokalnych społeczności, jest dbanie o interesy mieszkańców i przedsiębiorców. Ta rola zobowiązuje nas do aktywności oraz zadawania pytań, nawet niewygodnych i trudnych – zaznaczał marszałek województwa.

Anna Łukaszewska-Trzeciakowska, pełnomocnik rządu ds. Strategicznej Infrastruktury Energetycznej mówiła, iż atom jest Polsce potrzebny. – Alternatywą dla węgla, który jest podstawą naszego miksu energetycznego, jest tylko wielkoskalowy atom – zapewniała.

Jak wskazywano, bez elektrowni jądrowej Polaków czekają znaczne wzrosty cen energii, bo brak transformacji do 2040 r. kosztowałby Polskę nawet 40 proc. cen energii.

Podczas konferencji pojawiły się głosy krytyczne co do tej inwestycji ze strony mieszkańców Choczewa i okolic. Uczestnicy zebrania pytali o inne możliwości, np. inwestowaniu w alternatywne względem elektrowni jądrowej odnawialne źródła energii. Uczestnicy konferencji wspólnie doszli do wniosku, iż powinien być prowadzony dalszy dialog między zwolennikami i przeciwnikami atomu na Pomorzu.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz
Komentarze
Reklama
Reklama
Reklama