Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

W Gdyni trwają zdjęcia do serialu o tragedii promu „Heweliusz”

To ma być największy, katastroficzny polski serial. Niektórzy już pytają na wyrost, czy to będzie polski filmowy „Titanic” na ekranie? Jedno jest pewne, w Gdyni trwają zdjęcia do serialu, inspirowanego historią zatonięcia promu Heweliusz. Serial będzie się składał z pięciu odcinków.
Jan Holoubek na planie serialu „Heweliusz”
Reżyserem „Heweliusza” kręconego dla Netfliksa jest Jan Holoubek

Autor: Netflix

Katastrofa promu "Heweliusz" w serialu Netlifksa

Reżyserem „Heweliusza” kręconego dla Netfliksa jest Jan Holoubek, który już udowodnił, że potrafi robić naprawdę dobre kino, w tym także to katastroficzne. Jego „25 lat niewinności. Sprawa Tomka Komendy” czy „Doppelgänger. Sobowtór” zebrały do tej pory wiele nagród. Z kolei serial „Wielka woda” zgromadził miliony widzów przed telewizorami.

W swojej najnowszej produkcji Holoubek wziął na warsztat tragedię promu „Jan Heweliusz”, który zatonął 14 stycznia 1993 roku podczas rejsu ze Świnoujścia do Ystad, ok. 15 mil od przylądka Arkona na Rugii. Była to największa katastrofa w historii polskiej marynarki handlowej. Zginęło 55 osób: 20 członków załogi i 35 pasażerów promu. 9 członków załogi udało się uratować. Jako przyczyny wypadku Odwoławcza Izba Morska wskazała zły stan techniczny statku, który nie powinien był wypływać wtedy w morze, a także błędy kapitana. Wrak „Heweliusza” wciąż spoczywa na dnie Bałtyku, a jego tragiczna historia budzi nieustanne zainteresowanie wśród filmowców, historyków i dziennikarzy.

CZYTAJ TEŻ: Katastrofa promu Jan Heweliusz. Wyjaśnienie przyczyn nadal bez formalnego finału

Nic dziwnego, że przyszedł czas na zekranizowanie tej tragedii. Nad tą produkcją dla Netfliksa czuwają poza Janem Holoubkiem także scenarzysta Kasper Bajon i producentka Anna Kępińska. Premierę „Heweliusza” zaplanowano na jesień 2025 roku.

"Heweliusz". Trwają zdjęcia w Gdyni

Pierwszy klaps na planie serialu „Heweliusz” padł w styczniu w Świnoujściu. Od kilku dni, przez dwa tygodnie, kręcone są zdjęcia w Gdyni. Wcześniej poszukiwano statystów z Gdyni i okolic, którzy wcielą się w postacie policjantów, żołnierzy, dziennikarzy, przechodniów, marynarzy, ochroniarzy, stoczniowców, załogi i klientów promu oraz sprzedawców.

Na razie dziennikarze nie są zapraszani na plan. Ale wiadomo, że zdjęcia do serialu potrwają przez około 8 miesięcy i będą się odbywać w 10 różnych lokalizacjach. Scen katastroficznych ma być ponad 130 i część ujęć kaskaderskich będzie kręcona w Brukseli, najnowocześniejszej hali filmowej ze specjalnym basenem do takich ujęć.

ZOBACZ TAKŻE: Netflix pokaże serial o promie Jan Heweliusz. Statyści poszukiwani!

Jak mówi producentka serialu Anna Kępińska, na ekranie zobaczymy ponad 120 postaci nazwanych i aż 3000 statystów, a ekipa pracująca nad serialem liczy ponad 140 osób! Zdaniem twórców to będzie nie tylko serial o katastrofie, ale też o żałobie, stracie i walce z dysfunkcyjnym państwem o dobre imię i godność tych, którzy zginęli.

- Mamy nadzieję, że oprócz skali oraz rozmachu produkcji, widzów zachwyci i poruszy olbrzymi potencjał dramaturgiczny i emocjonalny tej historii. Tym samym mamy także świadomość odpowiedzialności, jaka na nas spoczywa, dlatego naszym zadaniem jest przede wszystkim oddać sprawiedliwość wszystkim tym, których dotknęła ta tragedia – puentuje reżyser serialu Jan Holoubek.

 


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama