Meyna walczył z Kownackim podczas sobotniej gali Rocky Boxing Night w Koszalinie. Stawką walki był pas zawodowego mistrza Polski wagi ciężkiej, którego bronił pochodzący z Gołubia Kacper Meyna. Przebieg walki był zaskakujący, bo Meyna rzucił się od samego początku z gradem ciosów na Kownackiego, a ten nie potrafił na nie odpowiedzieć. Sędzia już po 45 sekundach przerwał pojedynek, który wygrał Kacper Meyna.
To było siódme kolejne zwycięstwo naszego pięściarza na zawodowym ringu, którego trenerem jest gdańszczanin Maciej Brzostek.
- To bardzo pokorny pięściarz – mówi o nim trener Brzostek. Słucha i rozumie to, czego od niego wymagam i co mu radzę. I on to potrafi realizować w ringu. Udowodnił to w sposób totalnie zaskakujący dla większości obserwatorów, bo nie był faworytem tego starcia.
Zdaniem Macieja Brzostka to właśnie pokora będzie kluczem do kariery Kacpra Meyny. - Trzeba do tego wszystkiego podchodzić spokojnie, krok po kroku, bez szaleństwa. Nie sztuka pojechać do Stanów Zjednoczonych, dostać dwa razy po głowie i skończyć karierę. Kacper ma dopiero 24 lata to jego atut i ogromna szansa – dodaje Brzostek.
Meyna był świetnie przygotowany do tej walki, choć nie zdążył zademonstrować wszystkich swoich atutów. Wiele z nich wypracował m.in. poprzez lutowe treningi w Gdańsku ze słynnym amerykańskim pięściarzem Bryantem Jenningsem.
Napisz komentarz
Komentarze