Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Wysokie zwycięstwo Lechii Gdańsk. Biało-zieloni wiceliderem tabeli

Wysoka wygrana Lechii nad Resovią, którą gdańska drużyna zapewniła sobie już w pierwszej połowie meczu, dała jej pozycję wicelidera tabeli Fortuny 1 Ligi.
Tomasz Neugebauer zdobył dla Lechii dwie bramki w meczu z Resovią

Autor: Karol Makurat | Zawsze Pomorze

Lechia przystępowała do tego meczu z szansą na awans na pozycję wicelidera tabeli. Wytworzyła się ona dzięki piątkowej przegranej GKS Tychy z Arką Gdynia 0:1 i niedzielnemu remisowi Motoru Lublin z Górnikiem w Łęcznej 1:1.

Trener biało-zielonych Szymon Grabowski musiał zastąpić na lewej obronie zawieszonego za kartki Miłosza Kałahura. Na tej pozycji od pierwszej minuty wystąpił Dominik Piła. Pozostałe pozycje obsadził tak jak można się było spodziewać. Lechia zaczęła więc od pierwszych minut przeważać, bo miała w pamięci fatalny występ w sierpniu w Rzeszowie i porażkę z Resovią 0:2. Teraz nadarzała się w Gdańsku okazja do rewanżu. Choć prawdę mówiąc, aby wygrać sportową batalię o awans do ekstraklasy, to bitwę z Resovią należało wygrać.

Krok ku temu Lechia zrobiła już w 5. minucie, bo obrońcy z Rzeszowa chyba niezbyt mocno wzięli sobie do serca fakt, że w gdańskiej drużynie gra ktoś taki jak Maksym Chłań. Podanie od z prawej strony boiska Dawida Bugaja wykorzystał ukraiński skrzydłowy pakując piłkę do siatki.

Lechia nie ustawała w atakach na bramkę gości i jeden z nich przyniósł biało-zielonym drugiego gola, przy którym asystował Chłań. Zdobywca gola był Tomasz Neugebauer, który strzałem w długi róg bramki pokonał golkipera Resovii – Branislava Pindrocha. Przewaga lechistów w tym meczu była miażdżąca dlatego kolejne bramki nie zdziwiły kibiców, a wręcz dały im kolejne porcje radości. Tym większe, że po raz ostatni Lechia wygrywała do przerwy 4:0 w kwietniu 2018 roku w meczu z...Arką.

Od początku drugiej połowy na boisku widzieliśmy tych samych zawodników Lechii, którzy tak skutecznie grali w pierwszej części. Trener Grabowski nie dokonał żadnych zmian, ale tez przed dłuższy czas ponad 6 tysięcy widzów na Polsat Plus Arenie nie oglądało kolejnych bramek. Zmiany w Lechii nastąpiły później, a po jednej z nich na boisku pojawił się francuski obrońca Loup Diwan Gueho, wypożyczony z Bastii. Grał jednak zbyt krótko, aby można było go miarodajnie ocenić. 

Lechia bez problemu dowiozła wysokie i zasłużone zwycięstwo, które po 22. kolejkach Fortuny 1. Ligi dało jej pozycję wicelidera tabeli.   

Lechia Gdańsk – Resovia 4:0 (4:0)

Bramki: Maksym Chłań (5), Tomasz Neugebauer (20, 25) Camilo Mena (45).


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama