Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama Ziaja kosmetyki kokos i pomarańcza
Reklama

Port to nasze okno na świat i gwarancja niezależności gospodarczej

W tym tygodniu (10 lutego) obchodzimy 102. rocznicę Zaślubin Polski z Morzem i włączenia Pomorza w granice Rzeczypospolitej. Ale też 100. rocznicę przyjęcia przez Sejm ustawy o budowie portu morskiego w Gdyni, naszego okna na świat i 96. rocznicę nadania praw miejskich Gdyni.

Warto, by w tej zawierusze wywołanej Polskim Ładem, podwyżkami cen, inflacją, zagrożeniem naszego bezpieczeństwa ze strony Rosji, uświadomić sobie znaczenie dla współczesności tamtego wydarzenia z roku 1920.

Wtedy to odrodzona dwa lata wcześniej Polska, poszerzyła swoje granice o wschodnie Pomorze - niestety bez obszaru Wolnego Miasta Gdańska - przyznane jej rok wcześniej na konferencji wieńczącej I Wojnę Światową w Paryżu. Państwo polskie dostęp do Bałtyku i objęło nasz region polską administracją.

Miało to ogromny wpływ na tożsamość Pomorza i jego subregionów oraz na wzmocnienie poczucia identyfikacji. To dobry moment, by przypominać o wkładzie wniesionym przez polską ludność Kaszub i Kociewia, ale też przez odwiecznych gospodarzy tych ziem - Kaszubów - w powstanie II Rzeczypospolitej. Opowiedzieli się oni za przyłączeniem Kaszub do odradzającej się wolnej i suwerennej Polski.

Czasy są obecnie tak niespokojne i tak nieprzewidywalne, że konieczne jest utrzymanie naszej obecności w Unii Europejskiej i NATO, bo to gwarancja bezpieczeństwa, rozwoju i poprawy jakości życia

Mariusz Szmidka / redaktor naczelny Zawsze Pomorze

Znaczącą rolę odegrali m.in. tacy działacze jak: Antoni Abraham, Tomasz Rogala, Aleksander Majkowski, Franciszek Kręcki, czy Józef Wybicki.

Warto pamiętać słowa Aleksandra Labudy, współtwórcy Zrzeszenia Regionalnego Kaszubów (Zrzeszińców), najwybitniejszego felietonisty kaszubskiego, że „droga do morza prowadzi przez serca Kaszubów”.

Chodzi o to, że w 1920 r. Kaszubi, świadomie, zaakceptowali rozstrzygnięcia paryskiej konferencji pokojowej, która ustanowiła nowy porządek w Europie po I wojnie światowej. W mojej opinii – z perspektywy czasu - Polska dobrze wykorzystała odzyskany dostęp do morza, wolność i otwartość świata.

Zaś powstanie Gdyni, portu, polskiej floty handlowej i marynarki wojennej czy szkolnictwa morskiego - stało się gwarancją niezależności i rozwoju gospodarki morskiej, infrastruktury, przewozów, edukacji i przemysłu. Słusznie zatem Eugeniusz Kwiatkowski, jeden z założycieli Gdyni, stał się symbolem skoku cywilizacyjnego II Rzeczypospolitej. Wciąż powtarzam trzeba to dziedzictwo nie tylko utrzymać, ale rozwijać.

Czasy są obecnie tak niespokojne i tak nieprzewidywalne, że konieczne jest utrzymanie naszej obecności w Unii Europejskiej i NATO, bo to gwarancja bezpieczeństwa, rozwoju i poprawy jakości życia.


Podziel się
Oceń

Napisz komentarz

Komentarze

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama