Opiekująca się fokami Stacja Morska im. Profesora Krzysztofa Skóry Intytutu Oceanografii UG pochwaliła się osiągnieciami swoich podopiecznych.
– Mamy dobre wiadomości. Część fok, które wyleczyliśmy w ubiegłym roku i wypuściliśmy do Bałtyku, otrzymała nadajniki, dzięki którym mogliśmy śledzić ich wędrówki. Trzema największymi wędrowcami okazały się Karwiak, Bosmanka, Brita. Orzeszka wywędrowała na wody okalające Półwysep Sambijski – piszą pracownicy stacji. – Natomiast pozostała część naszych pacjentek i pacjentów, trzyma się bliżej polskiego wybrzeża. Wśród nich jest też Rozynka, foka pospolita, która wciąż nadaje, a ostatni sygnał jest z 8 lutego tego roku.
Stacja Morska – poza badaniami naukowymi i organizacją fokarium, prowadzi także – jako jedyny ośrodek w Polsce – także rehabilitację fok. Co roku ratuje się tutaj od kilku do ponad 30 fok, a po rehabilitacji są one wypuszczane z powrotem do morza. Do foczego „szpitala” trafiają także wygłodzone małe foczki, które z różnych względów tracą opiekę matki.
Część fok po rehabilitacji wyposażana jest w nadajniki – dzięki nim można prześledzić trasy, jakie pokonują.
Do 18 lutego akcję wsparło 400 osób, przekazując łącznie 19,6 tys. złotych (39,2 proc. wymaganej kwoty). Potrzeba jeszcze 30,4 tys. zł. Zbiórkę wesprzeć można za pośrednictwem strony ratujmyzwierzaki.pl. Rok temu w ten sam sposób udało się zebrać ponad 83,4 tys. złotych na rozbudowę foczego szpitalika.
–Dzięki Twojej darowiźnie będziemy mogli pomóc wszystkim potrzebującym foczym dzieciom, którym ich matki już pomóc nie mogą. Będziemy gotowi na przyjęcie pierwszych pacjentów już na początku marca, kiedy w Bałtyku, głównie w jego północnych rejonach, rozpoczyna się czas narodzin fok szarych, a osierocone maluchy morze wyrzuca na nasze plaże – pisze stacja, zachęcając do wpłat. – Od marca do maja przyjmujemy małe foki szare, które wymagają pomocy i leczenia. W tym czasie trafiają do nas również rzadkie w tej części Bałtyku foki obrączkowane. Sezon letni to z kolei czas narodzin fok pospolitych, którym też mamy szansę pomagać. Na szczęście większość naszych pacjentów udaje się uratować, przygotować do samodzielnego życia i uwolnić z powrotem do Bałtyku.
Napisz komentarz
Komentarze